Czytasz teraz
Seks, sarkofag i „Zbrodnie przyszłości”. Nowy film Cronenberga już na ekranach [RECENZJA]
Kultura

Seks, sarkofag i „Zbrodnie przyszłości”. Nowy film Cronenberga już na ekranach [RECENZJA]

Zbrodnie przyszłości – najnowszy film Davida Cronenberga – to dystopijna podróż do świata sztuki performance’u. 

Zagadka kryminalna w świecie sztuki. Estetyka, przywołująca na myśl prace H.R. Gigera i Zdzisława Beksińskiego – ruchomy fotel w kształcie zdekompletowanego szkieletu, biomechaniczne łóżko, masywny robotyczny sarkofag, paleta kolorów w szarościach i brązach. No i tytułowe zbrodnie przyszłości – zaskakujące i rzucające wyzwanie współczesnej moralności. 

Akcja filmu rozgrywa się w bliżej nieokreślonej przyszłości. Część osób pozbawionych jest odczuwania bólu, a część zaczyna ewoluować w niejasną i niepokojącą stronę, jak choćby trawiąc plastik. Viggo Mortensen gra Saula Tensera, który razem ze swoją partnerką Caprice (w tej roli Léa Seydoux) tworzą duet performerski. To jeden z co najmniej kilku projektów, składających się na elitarne grono twórców i odbiorców sztuki współczesnej. W ramach swojej praktyki artystycznej zapraszają widzów na perwersyjne występy, w czasie których kobieta wycina z brzucha mężczyzny spontanicznie wyrastające organy o nieznanym przeznaczeniu.

Zbrodnie przyszłości David Cronenberg nowy film 2022
organy w kościele św. Stefana w Tangermünde

Nie, nie takie.

Zbrodnie przyszłości David Cronenberg nowy film 2022
kadr z filmu „Zbrodnie przyszłości”

Teraz lepiej.

Jak widać na załączonym obrazku, zanurzony w formalinie fragment ciała ma na sobie rysunek przypominający tatuaż. I rzeczywiście, przed każdą kolejną operacją Caprice ozdabia organy wymyślnymi rysunkami tuszem. Choć to mężczyźnie przypisywane są zasługi jako artyście (w jednej ze scen porównywany jest do Picassa i Duchampa), od ich prac performerskich nie da się rozdzielić jej wkładu.

Postać Seydoux nie komunikuje frustracji na bieżąco, ale czasem wylewa ją z siebie w nieoczekiwanych erupcjach. Po obejrzeniu występu innej kobiety, która szokuje ją wyrafinowaną operacją plastyczną, prowadzoną na żywo przy publiczności, wraca do domu odmieniona. Również dosłownie. Cały czas miałam wrażenie, że po omacku szuka dla siebie przestrzeni indywidualnej ekspresji. Co ciekawe, w duecie Saul/Caprice to ona pozbawiona jest odczuwania bólu. Wydaje się, że momentami czuje się ograbiona z twórczego tworzywa, które mężczyzna ma stale do dyspozycji. Pokutuje tu z pewnością tradycyjne myślenie o figurze artysty-cierpiętnika.

Body horror

Zbrodnie przyszłości to dla Davida Cronenberga pretekst do odwiedzenia imaginarium, którym zasłynął przy okazji chociażby Muchy (1986), Nagiego Lunchu (1991) czy eXistenZ (1999). Nie bez powodu reżyser nazywany jest ojcem gatunku body horror. W jego filmach postaci często nawiązują seksualne relacje z ciałem w jego najbardziej fizycznym rozumieniu. Przed seansem ostrzegam – jeśli macie słabsze nerwy może być Wam ciężko znieść widok rozcinanych ciał i pulsujących wewnątrz organów.

Zbrodnie przyszłości david cronenberg nowy film 2022 kadr z filmu "eXistenZ"
kadr z filmu „eXistenZ”

Wracając do fabuły. Na ekranie widzimy też Kristen Stewart, która od czasów Zmierzchu przeszła daleką drogę w stronę niezależnych produkcji filmowych. Jej postać – Timlin – pracuje w quasi-legalnym urzędzie, mającym rejestrować nadprogramowe organy i w tym celu prowadzącym ich szczegółową dokumentację. Gdy poznaje Saula, czuje się uwiedziona jego charyzmą. Artystyczne operacje nazywa nowym seksem, zaczyna też fantazjować o stosunku z artystą. Nie mogąc zapanować nad pożądaniem, spróbuje pocałować mężczyznę. Mężczyzna odrzuci zaloty, kwitując: jestem kiepski w starym seksie.

Zobacz również
Ekipa film

Zamiast tradycyjnych metod osiągania satysfakcji, Cronenberg dostarcza postaciom całą paletę alternatywnych możliwości. Do dyspozycji mają różne formy nacinania skóry i pieszczoty w monstrualnym sarkofagu. Momentami całe to założenie przypominało mi inny film reżysera – Crash: Niebezpieczne pożądanie, nakręcony na bazie powieści J.G. Ballarda. Gwarantem orgazmu były tam wyłącznie samochodowe stłuczki i obcowanie z kalekimi ciałami.

Zbrodnie przyszłości david cronenberg nowy film 2022
kadr z filmu „Zbrodnie przyszłości”

Ekologiczne przesłanie

Jednym z ważniejszych wątków w filmie jest – określając ogólnie – dylemat polityczny. W świecie, w którym dokonuje się spontaniczna (?) ewolucja, a w ciałach pojawiają się nowe organy, przedstawiciele władz czują się mocno zaniepokojeni. Na obrzeżach społeczności zaczyna formować się grupa ludzi przystosowanych do konsumowania plastiku. Żywią się tajemniczymi syntetycznymi batonami. Wydawać by się mogło, że w dobie katastrofy klimatycznej osoby, mogące zjeść zalegające hałdy odpadków, powinny być hołubione… a nie tępione. Prawodawcy skupiają się jednak na próbie okiełznania pączkujących aberracji. Ujednolicenie stanowi nadrzędny cel, uniemożliwiając tym samym namysł nad otwierającymi się możliwościami. Odpowiadając na to podejście, marginalizowane jednostki zaczynają kształtować kryminalne podziemie. Cronenberg nie stawia tu żadnej tezy, nie sili się też na moralizowanie. Seans kończymy z większą ilością pytań niż odpowiedzi.

Owacje na stojąco

Film miał swoją premierę w maju. Został zaprezentowany na tegorocznym festiwalu w Cannes w ramach konkursu głównego. Złota Palma powędrowała w tym roku w ręce Rubena Östlunda za W trójkącie, ale Zbrodnie również nie przeszły bez echa. Na marginesie – podobno na kilkuminutową owację po seansie Cronenberg zareagował pytaniem: Żartujecie?

Na koniec małe wyznanie. Większość lipca spędziłam nadrabiając kolejne części Szybkich i wściekłych. Testosteronowe, seksistowskie, super szybkie – to one nadały rytm mojej konsumpcji kina w minionych tygodniach. W konsekwencji – nie ma tu zaskoczenia – przez pierwsze minuty Cronenberga ciężko było mi wejść w ten powolny rytm. Nie wiem, czy to zasługa hipnotyzującej obsady, gęstej i perwersyjnej atmosfery, czy nostalgii za produkcjami reżysera z lat 80. i 90. – może wszystko razem? Finalnie jednak dałam się wciągnąć w ten lepki, brudy świat. Niczego nie żałuję.

Więcej kina? Może w plenerze?

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony