„Ziemia obiecana” ma już pół wieku! W Łodzi otwiera się wystawa poświęcona kultowemu filmowi

Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Premiera trzygodzinnej, nominowanej do Oscara adaptacji powieści Władysława Reymonta odbyła się 21 lutego 1975 roku.
Na początku lat 70. nieżyjący już Andrzej Wajda kontynuował tworzenie filmów opartych na książkach. Dekadę rozpoczął sięgnięciem po opowiadanie Bitwa pod Grunwaldem Tadeusza Borowskiego, co przerodziło się w Krajobraz po bitwie. Historię osadzoną w realiach niemieckiego obozu koncentracyjnego uświetniły kreacje Daniela Olbrychskiego, Stanisławy Celińskiej i Jerzego Zelnika. W tym samym roku pokazał Brzezinę – adaptację prozy Jarosława Iwaszkiewicza. Następne w kolejce były Piłat i inni (na podstawie Mistrza i Małgorzaty Michaiła Bułhakowa) oraz Wesele (na podstawie dramatu Stanisława Wyspiańskiego). Cztery produkcje utwierdziły publiczność w przekonaniu, że reżyser umie wydobyć z literatury coś więcej. Twórca traktował ją z należytym szacunkiem, a jednocześnie wysuwał na pierwszy plan co ciekawsze wątki.
Bogatszy o te doświadczenia Wajda przystąpił do tworzenia filmu, który okazał się najambitniejszą adaptacją w jego wykonaniu. Do Ziemi obiecanej Władysława Reymonta podszedł jako drugi reżyser w historii. Wcześniej panoramiczną, wydaną pod koniec XIX wieku powieść przenieśli na duży ekran Zbigniew Gwiazdowski i Aleksander Hertz. Ich film z 1927 roku nie poniósł się jednak szerokim echem, a do dziś nie zachowała się żadna jego kopia.

Ziemia obiecana: rozmach łódzkiej epopei
Ziemia obiecana Wajdy, z Danielem Olbrychskim, Wojciechem Pszoniakiem i Andrzejem Sewerynem w rolach wspólników usiłujących zbudować fabrykę na terenie przemysłowej Łodzi, była zrealizowana ze znacznie większym rozmachem. Jej budżet wyniósł ponad 30 milionów złotych. Zdjęcia na terenie całej Polski w ciągu kilku miesięcy kręciły dwie ekipy. Kostiumografka Barbara Ptak wyznała po latach, że przygotowała łącznie 600 strojów. Cała produkcja trwa niemal trzy godziny, które w wersji telewizyjnej rozciągnięto do 200 minut.
Trud włożony w przygotowanie filmu spłacił się z nawiązką. Do początku XXI wieku zobaczyło go w Polsce 7,31 mln widzów, dzięki czemu na 25. pozycji najczęściej oglądanych rodzimych produkcji powstałych w latach 1945-1989. Wajda otrzymał za swoją pracę nominację do Oscara, choć ostatecznie ustąpił miejsca Akirze Kurosawie. Do fanów Ziemi obiecanej poza ówczesną Akademią zalicza się także sam Martin Scorsese. Słynny reżyser, znany ze słabości do nadwiślańskiego kina, stawia adaptację w jednym rzędzie z Nożem w wodzie czy Człowiekiem z żelaza.
Orły 2025: Biała odwaga, Dziewczyna z igłą i Kulej. Dwie strony medalu na czele nominacji. Kto jeszcze ma szansę na nagrody Polskiej Akademii Filmowej?
Muzeum Kinematografii świętuje jubileusz
Temat kultowego filmu Wajdy nie wraca bez powodu. W przyszły piątek, tj. 21 lutego, mija 50 lat od oficjalnej premiery filmu, który jako pierwsi zobaczyli goście warszawskiego kina Relax. To dobry pretekst do tego, żeby wrócić do losów trójki rezolutnych piewców kapitalizmu albo… pojechać do Łodzi. W tamtejszym Muzeum Kinematografii, które dekadę temu okrzyknęło Ziemię obiecaną najlepszą polską produkcją wszech czasów, rusza specjalna jubileuszowa wystawa. Współfinansują ją Stowarzyszenie Filmowców Polskich oraz Miasto Łódź.
Co znalazło się na ekspozycji? Fani mody zobaczą część rekwizytów kostiumów zaprojektowanych przez wspomnianą Barbarę Ptak. Światło dzienne ujrzą oryginalne notatki, którymi Wajda posiłkował się na planie zdjęciowym. Zobaczymy także m.in. certyfikat nominacji do Oscara, oryginalne plakaty oraz puszki taśm, które krążyły w dystrybucji. Nie zabraknie wreszcie i filmu, w którym o ponadczasowym dziedzictwie Ziemi obiecanej opowiadają jego twórcy i krytycy.
Wystawa potrwa do 4 maja. Bilety do Muzeum Kinematografii kosztują 18 (ulgowy) lub 28 (normalny) zł. W środy wstęp do placówki jest wolny.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.