Czytasz teraz
W 2022 roku widziałem 100 koncertów. Który z nich był najlepszy?
Muzyka

W 2022 roku widziałem 100 koncertów. Który z nich był najlepszy?

koncertów

Rok 2022 dobiega końca, więc przyszedł czas na podsumowania – także w materii koncertowej. 100 to trochę szalona liczba, przyznaję. Spędziłem 55 wieczorów na arenach i festiwalowych terenach, a także w klubach. Oto moja historia.

Skąd się bierze taka miłość do koncertów? Trudno powiedzieć coś dużego, bo każdy ma inaczej. Moja zaczęła się od występu Lany Del Rey w 2017 roku.

Od tamtego wydarzenia widziałem koncerty nie tylko w Polsce, ale też choćby w Portugalii, Francji, Anglii czy Niemczech. Nie sposób wymienić wszystkie, na których byłem, za to postanowiłem podzielić się z wami tymi, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Spoiler alert: żadne z nich nie odbyło się w Polsce!

Piąte miejsce: Rosalía – Motomami World Tour

To był koniec listopada, to była Lizbona. Stolica Portugalii od razu pozytywnie mnie zaskoczyła, jednak nie tak bardzo jak ONA. Rosalíę widziałem w 2019 roku na jednym z festiwali – wtedy trafiłem jedynie na ostatni kawałek wieczoru, więc niestety nie mogłem o nim za dużo powiedzieć. Gdy wraz z początkiem roku na streamingi trafił jej trzeci studyjny album, w mig się w nim zakochałem. Atmosferę podkręcał TikTok, na którym furorę robiło żucie gumy do kawałka bizcochito. Stwierdziłem, że muszę pojawić się na tej trasie.

To, co na pewno ją wyróżniało, to estetyka. Wielka biała scena, ubrani na czarno tancerze… Niesamowite połączenie. Nie było to show wypełnione laserami i kolorowymi światłami, lecz przemyślany performance. Wielkim plusem okazała się portugalska publika, która bezbłędnie śpiewała hiszpańskojęzyczne teksty. Był czas na największe hity, był czas na kilka ballad. Do tego na scenę zaproszono kilkunastu fanów, a artystka wjechała na nią na hulajnodze. Szacun!

Czwarte miejsce: Dua Lipa – Future Nostalgia World Tour

Los chciał, że znalazłem się w pierwszym rzędzie – pod samą sceną berlińskiej Mercedes Benz Areny. Support grała przesympatyczna Griff, a ja starałem się jak najmniej wiedzieć o tym, jak wygląda show. I był to świetny pomysł.

Duę widziałem po raz pierwszy w 2018 roku, jednak ten koncert nie miał podjazdu do tego, co zobaczyłem teraz. Przez blisko cztery lata poczyniła ogromne postępy w karierze i stała się jedną z najbardziej znanych i lubianych artystek – i to było widać również w Berlinie. Jej nieziemskie outfity i setlista wypełniona radiowymi hitami wręcz zmuszały do dobrej zabawy. W trakcie dwugodzinnego show zdarłem gardło i wytańczyłem się za wszystkie czasy. Każdy szczegół był dopięty na ostatni guzik. Na scenie pojawił się nawet gigantyczny dmuchany homar!

Trzecie miejsce: Kpop Flex Festival

Ten koncert zamarzył mi się, gdy wyszedłem z kina z filmu o Monsta X. Tego samego wieczoru ogłoszono festiwal w Niemczech, na którym mieli się pojawić. Nie mogłem przegapić tej okazji.

Ze znajomymi kupiliśmy bilety i ruszyliśmy w podróż do Frankfurtu. Pierwszego dnia, dzięki szybkiemu biegowi, wylądowaliśmy w pierwszym rzędzie. Był to mój pierwszy festiwal k-popowy i nie miałem zielonego pojęcia, co mnie czeka. Poza tym, że miało być kilka koncertów. W line-upie znajdowali się jeszcze m.in. NCT Dream, IVE, G(I)-dle, Mamamoo, KAI czy Enhypen. Każdy z artystów miał około 20-30 minut, ale było to w zupełności wystarczające. Akcja działa się na dwóch scenach. Artyści zapowiadali swoje występy nawzajem, co było bardzo miłym rozwiązaniem. Fakt, że koreańscy idole występowali kilka metrów ode mnie, był dla mnie tak nierealny, że do dziś myślę, że był to sen. Co więcej, dla większości zespołów była to pierwsza wizyta w Europie. Mimo słabej organizacji wspominam ten weekend jako jeden z lepszych w moim życiu. Już teraz odliczam dni do kolejnej edycji, która odbędzie się w połowie czerwca.

O co (nie) pytać fanów k-popu? Klikajcie, a się dowiecie

Drugie miejsce: Blackpink – BornPink World Tour

Zostając w k-popowym klimacie, nie sposób nie wspomnieć o wydarzeniu sprzed niecałych dwóch tygodni, czyli BornPink World Tour.

Koncert Blackpink był na mojej liście jeszcze przed tym, jak zostałem k-poperą, więc gdy tylko dziewczyny wrzuciły info o europejskiej trasie – kupiłem bilety. Wybór padł na Berlin. Wypad tam to całkiem dobry pomysł: jest blisko i zaraz po koncercie można wrócić do domu, oszczędzając na noclegu. Gdy wejściówki trafiły do sprzedaży, kupiliśmy kuriozalnie drogie miejsca na płycie. Umówmy się: 200 euro za najzwyklejsze miejsca stojące to lekka przesada. Całe szczęście szybko zauważyłem, że były to dobrze wydane pieniądze. Energia tłumu, setlista wypełniona największymi hitami, mega efekty specjalne, ekstra outfity i układany taneczne z dziesiątkami tancerzy – wow! Serio, ciężko mnie zaskoczyć w tych kwestiach, ale udało się.

Zobacz również

To był jeden z tych wieczór, gdzie po zakończeniu zastanawiałem się, dlaczego nie mam biletów na więcej koncertów z trasy.

Pierwsze miejsce: Lady Gaga – The Chromatica Ball Tour

Czas na gwóźdź programu, czyli Lady Gagę.

Początkowo ogłoszona w 2020 trasa obejmowała dwa miasta w Europie, czyli Paryż i Londyn. Z wiadomych przyczyn została jednak przełożona, a na nowej liście znalazło się kilka dodatkowych dat. Na naszym kontynencie miało się odbyć sześć koncertów, a że jestem wielkim fanem Gagi to… kupiłem bilety na wszystkie. Koniec końców na dwa z nich nie dotarłem, ale to szczegół.

Moja podróż zaczęła się w Dusseldorfie, następnie trafiłem do Paryża, skąd pojechałem do Arnhem, a na koniec poleciałem do Londynu. Sam fakt, że po tylu latach czekania w końcu miałem okazje ją zobaczyć, był powalający. To było spełnienie marzeń, o których nawet nie miałem pojęcia. Dwutygodniowa podróż ze znajomymi po Europie, do tego śladami mojej ulubionej wokalistki, to najlepsze, co mnie w życiu spotkało. Każdy z czterech koncertów był wyjątkowy, na każdym bawiłem się coraz lepiej.

Kiedy dotarliśmy do ostatniego show, byłem załamany. 20-metrowe ognie, które paliły publiczność, zapierające dech w piersiach intra, ogromna scena i królowa popu, a to wszystko razy cztery. Najbardziej zdziwiło mnie, że po zakończeniu nie miałem dość. Niestety nie było to możliwe, więc pozostaje mi czekać na kolejną trasę.

Hej, my też mamy super koncerty! Sprawdźcie sami

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony