„Nie każdy tu pasuje”. Film „Saltburn” to nowość od reżyserki „Obiecującej. Młodej. Kobiety”
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Emerald Fennell obiecuje w zwiastunie jazdę bez trzymanki. Połączenie thrillera, queerowego romansu i imprezowych scen rodem ze Spring Breakers kupujemy w ciemno.
Pierwsze kroki w świecie kultury postawiła jako aktorka. Zagrała m.in. w sitcomie Chickens, Annie Kareninie i Dziewczynie z portretu. Im dalej w las, tym bardziej ciągnęło ją jednak do innych wyzwań. W 2013 roku ukazała się jej debiutancka książka zaadresowana do najmłodszych czytelników, Shiverton Hall. W trakcie jej pisania Emerald Fennell odkryła w sobie dar do opowiadania historii. O tym, jak przenieść je na duży ekran, przekonała się dzięki swojej bliskiej przyjaciółce, Phoebe Waller-Bridge. Pięć lat temu otrzymała od niej zaproszenie do współtworzenia drugiego sezonu serialu Obsesja Eve. Wyzwaniu z powodzeniem stawiła czoła – za scenariusz odcinka Nice and Neat otrzymała nominację do nagrody Primetime Emmy Award.
Kobieca wendeta na start
Na koncie Brytyjki jest dotąd jeden film pełnometrażowy. Takiego debiutu jak Obiecująca. Młoda. Kobieta niektórzy mogliby jej tylko pozazdrościć. Historia Cassie Thomas (w tej roli Carey Mulligan), rezolutnej baristki mszczącej się na mężczyznach za skrzywdzenie przyjaciółki, została entuzjastycznie przyjęta przez dziennikarzy i krytyków. Film zdobył pięć nominacji do Oscara, a sama reżyserka zgarnęła statuetkę za najlepszy scenariusz oryginalny. Sprzątnęła ją sprzed nosa bardziej doświadczonym twórcom: Rubenowi Östlundowi czy Martinowi McDonaghowi.
Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, a oczekiwania na kolejne nowości od Fennell – wywindowane. O tym, czy reżyserka utrzymała poziom, przekonamy się za sprawą Saltburn. Pod koniec sierpnia film miał światową premierę na nowojorskim Telluride Film Festival. 17 listopada wejdzie do kin w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, ale jego dystrybucja w innych krajach jest pewnie kwestią czasu. Na razie światło dzienne ujrzał jego oficjalny, całkiem efektowny zwiastun.
Saltburn. Pociągająca odraza
Głównym bohaterem psychologicznego thrillera jest Oliver Quick. Chłopak studiuje na Uniwersytecie Oksfordzkim, ale nie potrafi odnaleźć się w nowym środowisku. Próbuje wówczas zaprzyjaźnić się z niejakim Felixem Cattonem, przystojnym, inteligentnym i obytym chłopakiem z wyższych sfer. Znajomość rozwija się na tyle intensywnie, że Oliver dostaje zaproszenie do Saltburn. To okazała posiadłość rodziców Felixa, w której obydwoje mają imprezować przez całe lato.
Było sobie studio to hołd złożony najpopularniejszym postaciom Disneya. Rozpoznasz je wszystkie?
Trailer produkcji zapowiada jazdę bez trzymanki, pełną gatunkowych wolt i nieoczywistych zwrotów akcji. W relacji Felixa i Olivera szybko pojawia się erotyczne, queerowe napięcie. Niepokój potęguje też oczywisty mezalians. Panowie reprezentują różne klasy społeczne, co szczególnie zaczynają podkreślać właściciele rezydencji. – Portretuję takich ludzi, których nie możemy znieść, bo są odrażający. Jeśli potrafimy ich pokochać i zrozumieć, dlaczego są pociągający mimo namacalnego okrucieństwa, niesprawiedliwości i swego rodzaju dziwności, jeśli chcielibyśmy się wśród nich znaleźć, mamy do czynienia z ciekawą dynamiką – przekonywała Fennell na łamach magazynu Vanity Fair.
Melanż bez happy endu
Psychologiczne tarcia i gra pozorów to jednak nie wszystko. Mnogość zbiorowych, imprezowych scen sygnalizuje, że Fennell chce połączyć konwencję gotyckiego thrillera z portretem współczesnej młodzieży. W podobne tony ostatnio uderzał Xawery Żuławski (Apokawixa) i Halina Reijn (Bodies Bodies Bodies). Wszystko zaczyna się u nich od beztroskiej zabawy, która kończy się niepostrzeżenie, zanim ktokolwiek zdąży zareagować.
Główne role w Saltburn grają Jacob Elordi (Euforia, Priscilla, The Kissing Booth) i Barry Keoghan (Duchy of Inisherin, Zabicie świętego jelenia). Obydwoje należą do najbardziej obiecujących aktorów młodego pokolenia. Na dużym ekranie będą partnerować im Rosamund Pike, Richard E. Grant i Alison Oliver. Autorem zdjęć do filmu jest Linus Sandgren (La La Land, Pierwszy człowiek), zaś muzyki – Anthony Wills. Kompozytor dostał polecenie, żeby zderzyć instrumentalne melodie z duchem początków XXI wieku. Cała historia rozgrywa się bowiem w 2006 roku.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.