Pezet zapowiedział nowy album, a my przedstawiamy 5 emocji, które wywołuje w nas jego muzyka!
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie…
Kiedyś to było… Pezet nagrywał. Oh, wait! Pezet znów nagrywa! Kiedy myśleliśmy, że już nic nie podniesie nam bardziej temperatury, dostaliśmy zapowiedź Muzyki Współczesnej i nowy singiel. Dzieje się! Nie traćcie czasu i łapcie limitowany preorder!
Jak się przeklikacie, zobaczycie nasze logo – to nie pomyłka, maczamy w tym palce! Więcej elementów układanki niebawem. Śledźcie nasze kanały i niusy! Muzyka Współczesna ukaże się na rynku 27 września. Nerwowo odliczamy już dni, ostrzymy sobie zęby na limitowany preorder, który możecie zamówić tutaj i słuchamy premierowego singla!
Pezet znowu to zrobił – Obrazy Pollocka to przykład wysokiej formy rapera. Za produkcję odpowiada jego stały współpracownik Auer. Beat to dystopijny klimat, mocna house’owa stopa i klimaciarskie sample. Jakie emocje wywołuje w nas całość? Z pewnością są to lekki niepokój i fascynacja jednocześnie. Teledysk w reżyserii Filipa Bartczaka jest miksem surrealistycznego wajbu, narkotycznego tripu i tajemniczego love story. Jak mówi sam artysta, jego nowy album to mocna inspiracja najntisami.
Badajcie klip i naszą selekcję pięciu numerów Pezeta, które wywołują w nas szczególne uczucia!
Pezet / Noon – Seniorita
POŻĄDANIE. Zanim Justin Timberlake w 2009 wyśpiewywał miłosny pean dla Seniority, dokładnie 7 lat wcześniej Pezet przewinął o lasce gorącej jak tabasko. Utwór pochodzi z jego pierwszego solowego krążka, którego produkcją zajął się Noon. Muzyka Klasyczna namieszała w polskim rapie, a Seniorita stała się szkołą uwodzenia dla całego pokolenia. „Mam cię na oku, odurzasz mnie jak opium / Zanim popiół nocy spadnie wiesz, co dasz mi” – raper mówi o seksie wprost, bez wpadania w banał czy wulgarność. Tekst działa mocno na wyobraźnię, a krew z każdym wersem robi się coraz bardziej gorąca <purple emoji>.
Pezet – Noc i Dzień feat. Małolat
TĘSKNOTA. Nerwowy, niemalże post-apokaliptyczny bit i opis imprezy z wódką lejącą się po stole przykrywa sedno utworu. Nie dajcie się zwieść. To nie melanż po końcu świata – opowieść dzieje się, gdy „chyba pada i chyba jest rano”. W głowie migawki z klubu i przypadkowe spotkanie z byłą dziewczyną. „Chyba nic się nie stało”. Granice zacierają się, a wspomnienia z ich związku łączą się z uczuciem zagubienia i pustki. Jest obecna, ale nieuchwytna. Pezet kończy zwrotkę: „Tylko nie wiem już, czy naprawdę istniejesz”. Utwór, który wyszedł na Muzyce Rozrywkowej w 2007 roku nie traci na aktualności. Nie ma znaczenia, czy ta historia wydarzyła się 12 lat temu, czy w zeszły weekend w Pogłosie.
Pezet – Spadam
ROZPACZ. Utwór pochodzi z minialbumu Muzyka Emocjonalna wydanego w 2009 roku. Materiał jest boleśnie szczerą podróżą w głąb siebie. „Dobrze, że nie wiesz, co u mnie, bo pękło by ci serce” – rapuje Pezet, by chwilę później wykrzyczeć „wciąż cię kocham, kurwa”. Używając wściekłej rapowej nawijki opowiada o miłości, dla której brakuje innych słów. Oszczędny podkład nie odciąga uwagi od wokalu, jakby służył tylko za metronom. Album wyszedł w limitowanym nakładzie 5000 egzemplarzy, a zeszłoroczna reedycja to identyczna ilość kopii. Zamiast elitarności odczytujemy w tej decyzji próbę zachowania intymności materiału.
Otsochodzi – AHA feat. Pezet
DUMA. „Pyta jak Pezet się dograł do AHA / Wskazuje na mnie palcem, zaniemaga” – rapuje Otsochodzi w Kręcę*. Odpowiedzi w tracku nie udziela, ale jedno jest pewne: udział Pezeta w AHA idealnie buduje pomost pomiędzy historią a współczesnością. Pokazuje dwóch różnych raperów, których drogi się przecinają. Zarówno Młody Jan i (dorosły) Paweł nawijają o tym, że znają swoją wartość, że zbudowali swoją pozycję poprzez pracę i zaangażowanie. Pezet jako dojrzały artysta nie traci na aktualności, a Otso pokazuje, że nie jest już chłopcem i wymaga dla siebie szacunku.
Pezet – Droga (prod. Auer)
NOCNA JAZDA FURĄ to emocja sama w sobie. Światła miasta prześlizgują się po masce samochodu i odbijają w przedniej szybie. Nostalgia za tym, co minęło, podbita jest ciężkim bitem Auera. Pezet analizuje swoją przeszłość. Ze wszystkich wspomnień wybiera te najbardziej bolesne. Liczy straty i kroki jak w tango. Singiel trafił do sieci w zeszłym roku, a to może oznaczać tylko jedno. Tego typu rozliczenie robi miejsce na nowy rozdział, a Pezet ma jeszcze dużo do powiedzenia. Co tu więcej dodawać – czekamy na Muzykę Współczesną!
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzę audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.