Czytasz
Foka Mochi Shop: Miękki, słodki i wyrazisty japoński deser w Warszawie

Foka Mochi Shop: Miękki, słodki i wyrazisty japoński deser w Warszawie

Foka Mochi Shop

Niepozorny lokal przy ulicy Poznańskiej to królestwo różnych smaków, które prowadzą dwie pasjonatki. Ich misją jest przekonanie Polaków do tego, żeby odkrywać Azję na talerzu.

Ciasto ma idealną strukturę i miękkość, a do tego jest po brzegi wypełnione dodatkami. Najczęściej można spotkać się z skromnym wypełnieniem, a tutaj jest tego tyle, że można najeść się połówką.

Delikatne jak chmurka, na tyle mocno trzęsące się jak Castella, że masz ochotę przytulić, jakby było Squishmallowem. Co do smaku, to aż prosi się, żeby polecieć klasykiem „dobre, nie za słodkie”, z tą różnicą, że mochi jest bardzo, bardzo smaczne. Przypomina popularne Raffaello (tylko n razy delikatniejsze!), rozpływa się w ustach, a przede wszystkim nie pozostawia na języku chemicznego śladu.

Smak matchy jest tutaj subtelny, wyważony i wraz ze słodyczą kremu i kwasowością malin tworzą zbalansowaną całość.

Foka Mochi Shop
Desery z Foka Mochi Shop / fot. Stanisław Bryś

Wiele odcieni mochi

Tak entuzjastycznie o deserze przygotowanym przez Foka Mochi Shop wypowiedziała się ekipa Going. Pewnego słonecznego dnia postanowiliśmy bowiem sprawić jej niespodziankę i przyszliśmy do biura z naręczem miękkich kuleczek. Degustacja objęła różne warianty. Poza wspomnianą matchą z maliną i raffaello na talerze trafiły opcje z wiśniowym brownie, ciasteczkiem à la Oreo, truskawką, lawendą i porzeczką oraz brzoskwinią i migdałem. Werdykt? Wszyscy byli zgodni co do tego, że nie było to ich ostatnie spotkanie ze smakołykiem, a ich spróbowanie rekomendują wszystkim łasuchom.

Wejście do Foka Mochi Shop / fot. Stanisław Bryś

Sklep jako wisienka na torcie

Na tym w zasadzie moglibyśmy skończyć. Ciekawiło nas jednak, kto stoi za kameralnym lokalem i dlaczego zdecydował się na taki, a nie inny deser. Tak właśnie trafiliśmy do założycielek Foka Mochi Shop: Blanki Bednarkiewicz i Gosi Brożek. Sklep przy Poznańskiej 14 otworzyły pod koniec maja, ale to nie tyle początek ich działalności, co ukoronowanie tego, co udało im się dotąd zrobić. Wcześniej gościły z mochi na targach z azjatycką żywnością. Mają też food trucka, z którym pojawiają się na prywatnych i korporacyjnych wydarzeniach.

Foka Mochi Shop
Założycielki Foka Mochi Shop w naturalnym środowisku / fot. Stanisław Bryś

Potencjał mochi Blance przybliżył Alek Pietrzak – reżyser, z którym współorganizuje komediowy festiwal Big Festivalowski. Twórca poczęstował ją deserem wypatrzonym w jednym z filmów produkcji Studia Ghibli. Prezent okazał się strzałem w dziesiątkę. – Niby to tylko kluska, ale zapewnia ogromną sensualną przyjemność. Niekiedy przekracza granice poznania – opowiada nad witryną ze słodkimi kuleczkami Bednarkiewicz.

A może coś wytrawnego? Vesna zaprasza na japońsko-polską wegańską ucztę!

Azja po europejsku

Im dalej w las, tym bardziej stało się jasne, że z deserem można eksperymentować. Właścicielki Foka Mochi Shop z góry zastrzegają, że nie prezentują go w kanonicznym wydaniu. Japończycy od ponad dwóch tysięcy lat najczęściej jedzą mochi z anko – słodką pastą z jadalnych nasion roślin strączkowych. Tu fasola poszła w odstawkę, a z tradycyjnej receptury zaczerpnięto jedynie ciasto z kleistego ryżu. Same nadzienia, wykonywane bez konserwantów i przy użyciu naturalnych składników, są dostosowane do podniebień Europejczyków. Wiele w nich sezonowych owoców czy kremów. Rotacja smaków następuje mniej więcej co trzy miesiące. Jesienią powinniśmy szykować się na wariant z cynamonem.

Sprawdź też
Robert Lewandowski Żugajka

Mochi z Foka Mochi Shop / fot. Stanisław Bryś

Deser nie z tej ziemi

Mochi nie są przygotowywane na Poznańskiej. Każdego dnia trafiają tam z kameralnej pracowni na Wilanowie. W witrynach lądują w okrągłych, szczelnie zamkniętych pojemniczkach. Taka forma przechowywania ma dwa plusy. Dzięki niej desery zachowują swój charakterystyczny kształt. Poza tym przypominają hełmy astronautów, do czego nawiązano w logotypie sklepu. Półprzezroczyste nakrycie głowy dumnie dzierży na nim uśmiechnięta foka. Dlaczego akurat ona? – Jej pyszczek jest miękki, co od razu nasuwa skojarzenie z produktem – mówi Bednarkiewicz. A że odlatuje w kosmos? Cóż, można interpretować to tak, że mochi jest… nie z tej ziemi.

Mochi o smaku wiśniowej sakury / fot. Stanisław Bryś

Mięciutka rewolucja

Na sam koniec rozmowy zapytaliśmy Blankę i Gosię o plany na przyszłość. Założycielki Foka Mochi Shop są zgodne co do tego, że nie zamierzają zanadto dywersyfikować swojej oferty. Zamiast wprowadzania innych deserów chcą wynieść swój flagowy produkt na jeszcze wyższy poziom. Myślą o dodatkowych smakach, wariantach wegetariańskich i wegańskich oraz… o mochi dla psów. Klientom urzeczonym kulturą japońską proponują także gadżety z foką: letterbagi, maskotki oraz zabawki. Komu zaś przestanie wystarczać sycąca, ale stosunkowo niewielka kuleczka ryżowa, może zamówić tort przygotowany w podobny sposób. Nic, tylko obserwować bacznie tę mięciutką rewolucję!

Foka Mochi Shop / ul. Poznańska 14, Warszawa / godziny otwarcia: pon – zamknięte, wt-nd: 12-20

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone