Uwaga! Trwają poszukiwania partnera dla rzadkiego ślimaka o imieniu Ned

Mieszkańcy Nowej Zelandii zostali zaangażowani w poszukiwania partnera dla wyjątkowego ślimaka o imieniu Ned. Zwierzę ze względu na odmienną budowę może rozmnożyć się jedynie z podobnym do siebie osobnikiem.

Szansa dla Neda

To nie żart. Ned, który otrzymał imię po Nedzie Flandersie z The Simpsons, w przeciwieństwie do większości ślimaków ogrodowych, których muszle skręcone są w prawo, posiada narządy rozrodcze lewoskrętne. Z tego powodu może spłodzić potomstwo jedynie ze zwierzęciem o zbliżonej budowie. Neda znalazła w ogrodzie ilustratorka Giselle Clarkson. Miał szczęście, bo dzięki temu, że kobieta jest związana zawodowo z magazynem New Zealand Geographic i była świadoma istnienia tego rodzaju ślimaków, od razu zdała sobie sprawę z powagi sytuacji. Ned mógłby umrzeć w samotności. Zaopiekowała się nim i skontaktowała z redakcją, a jej nowy znajomy tymczasowo zamieszkał w akwarium.

Pszczółka Katerina podbija Maltę. Czy przebije popularnością naszą Maję?

1 na 40 000

Nowa Zelandia ślimaki ogrodowe traktuje jak szkodniki, jednak poszukiwania partnera dla Neda mają inny cel, niż zwiększenie ich populacji. – Jest to lekka i zabawna kampania, ale mamy nadzieję, że będzie pretekstem do zgłębienia tematów takich, jak ogrodnictwo, świata przyrody i dziwne zawiłości rozmnażania – powiedziała Catherine Woulfe, redaktorka New Zealand Geographic, w rozmowie z The Guardian. Mieszkańcy kraju są zachęcani do szukania podobnych zwierząt w swoich ogródkach i w parkach, a w przypadku znalezienia potencjalnego towarzysza dla Neda – do kontaktu z magazynem.

Zadanie nie jest łatwe. Lewoskrętna muszla występuje jedynie u około 1 na 40 000 ślimaków. Na szczęście podczas aktualnej pory roku jest ich najwięcej. Jeśli odkryjesz ślimaka lewoskrętnego, obejrzyj go kilka razy, wrzuć do pojemnika z tym, co akurat gryzł i daj nam znać. Potem wybierz się do sklepu i kup sobie los na loterię – podobnie jak Ned, jesteś prawdziwą legendą i sprawisz, że samotny ślimak będzie bardzo szczęśliwy – czytamy na łamach nowozelandzkiego magazynu.

Jak przypomniał The Guardian, w 2017 roku poszukiwania partnera dla innego podobnego ślimaka, mieszkającego w Londynie Jeremy’ego, zakończyła się sukcesem. Znalazły się wówczas aż dwa osobniki, które… rozmnożyły się ze sobą. Mimo tego Jeremy doczekał się potomstwa z jednym z nich niedługo przed śmiercią. W końcu nadzieja umiera ostatnia!