Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Niby to było do przewidzenia, ale trudno nie poczuć ukłucia na wieść o decyzji koncernu Paramount Global. Ostatecznie to początek pożegnania z marką, która zmieniła oblicze współczesnego przemysłu muzycznego.
Jako pierwsze wiadomość pod koniec ubiegłego tygodnia przekazało BBC. Z początkowych informacji zdobytych przez serwis wynika, że w Wielkiej Brytanii wraz z końcem roku zakończy się emisja pięciu kanałów telewizyjnych: MTV Music, MTV 80s, MTV 90s, Club MTV oraz MTV Live. Stanie się to po blisko 40 latach nieprzerwanego działania.
Nieoficjalnie wiadomo, że Paramount Global, właściciel popularnej marki, uzasadnia tę decyzję dwoma czynnikami. Nadal szuka oszczędności, w ramach których już wcześniej zamknął Paramount Television Studios i zawiesił produkcję oryginalnych programów Gonzo oraz Fresh Out UK. Poza tym nie pozostaje obojętny względem tego, jak inaczej oglądamy dziś teledyski. Kiedyś chłonęliśmy je właśnie przez ekrany telewizorów. Teraz przerzuciliśmy się na YouTube, serwisy streamingowe i social media, gdzie bywają prezentowane i w całości, i w krótkich fragmentach.
Oklou wraca z nową muzyką! Wersję deluxe jej albumu choke enough promuje piosenka z FKA twigs
Wieść, która łamie serca
W kolejnych dniach podobne wieści zaczęły napływać z lokalnych rynków. MTV pożegna się z widzami także w Brazylii, Australii i wielu krajach europejskich. Poza Francją, Niemcami, Austrią, Węgrami cięcia obejmą również Polskę. Marka zastrzega zarazem, że wciąż będzie istnieć w sieci, a kolejne edycje jej flagowych wydarzeń – MTV Video Music Awards oraz MTV Europe Music Awards – odbędą się bez zmian. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że to, co było znakiem rozpoznawczym telewizji, powoli idzie w niepamięć.
– Musimy wspierać artystów, znów tańczyć i słuchać muzyki. Wiem, że robimy to online, w naszych bańkach, ale MTV było miejscem, gdzie wszystko się połączyło – ubolewa w rozmowie z BBC Simone Angel, była prowadząca programu Party Zone. I dodaje, że Paramount Global nie musiało podejmować tak radykalnej decyzji. – Trzeba było inaczej iść z duchem czasu. Do dziś to jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek na całym świecie. Po co z niej rezygnować? Niby nie zniknęła całkowicie, ale dziś stawia na reality show, a to nie to, czym było – podkreśla.
Ekranowa aleja gwiazd
W stwierdzeniu Angel nie ma tylko taniego sentymentalizmu. Telewizja, w której pracowała, to rzeczywiście jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli współczesnej popkultury. W krótkim czasie udało jej się przekonać widzów z całego świata do tego, żeby zaczęli postrzegać teledyski za pełnoprawną formę sztuki. Dzięki MTV do kanonu wbiły się klipy Michaela Jacksona (Thriller), Madonny (Like a Virgin), Prince’a (When Doves Cry), Nirvany (Smells Like Teen Spirit) czy Pearl Jam (Jeremy). Twórcy wielu wideo, na przykład David Fincher, Spike Jonze albo Michel Gondry, dzięki swoim projektom mogli zaistnieć w świecie filmu. Ten sam los spotkał niektórych prezenterów oraz bohaterów programów reality show.
O historii stacji dowiecie się więcej z przekrojowej książki I Want My MTV: The Uncensored Story of the Music Video Revolution Craiga Marksa i Roba Tannenbauma albo dokumentu o tej samej nazwie, który wyreżyserowali Tyler Measom i Patrick Waldrop.
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.

