Sam Fender z ważną nagrodą brytyjskiego przemysłu muzycznego! „Wyróżnia się spójnością, charakterem i ambicją”
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
O prestiżowe Mercury Prize 2025 walczyli także m.in. Pulp, FKA Twigs, Fontaines D.C., PinkPantheress i Wolf Alice. Statuetka została po raz pierwszy wręczona poza Londynem, w Newcastle.
Spis treści
Pierwsze rozdanie nagród Mercury Prize zorganizowano w 1992 roku z inicjatywy Jona Webstera i Roberta Chandlera. Projekt finansowo wsparła nieistniejąca już firma telekomunikacyjna Mercury Communications, stąd nazwa wyróżnienia. Merytorycznie zaopiekowały się zaś nim organizacje British Phonographic Industry i British Association of Record Dealers. Cały pomysł był prosty – stworzyć alternatywę dla coraz bardziej skomercjalizowanego Brit Awards i oddać głos najlepszym artystom z Wielkiej Brytanii oraz Irlandii.
Louis Tomlinson w kwietniu odwiedzi Gliwice. Nie może Was tam zabraknąć!
Mercury Prize. Najlepsi na Wyspach
W ponadtrzydziestoletniej historii nagrody tylko raz powtórzył się werdykt. PJ Harvey otrzymała ją dwukrotnie za płyty Stories from the City, Stories from the Sea (2001) oraz Let England Shake (2011). Poza nią kapituła zdążyła już docenić m.in. zespoły Primal Scream, Portishead, Franz Ferdinand czy Arctic Monkeys, a także solowych wykonawców– Jamesa Blake’a, Benjamina Clementine i Skeptę. Ostatnim laureatem Mercury Prize był zaś indie-rockowy zespół English Teacher. – Już po włączeniu otwierającego album „Albatross” czuć, że artyści z Leeds mają na siebie pomysł. Muzycznie orbitują wokół indie rocka nasyconego odniesieniami do innych stylów (…) . Nic dziwnego, że doceniają ich zarówno niepokorni młodzi, jak i nestorzy gitar – pisaliśmy o płycie This Could Be Texas, która zwróciła uwagę kapituły.
Mercury Prize 2025. Zwyciężył Sam Fender
O miano następców English Teacher ubiegało się 12 wykonawców. Mercury Prize 2025 mogła trafić w ręce FKA Twigs (Eusexua), PinkPantheress (Fancy That), Pa Salieu (Afrikan Alien) albo Wolf Alice (The Clearing). Duże nadzieje pokładano w nominacji dla Fontaines D.C. (Romance), których namaszczono już na kolejnych mistrzów stadionowego rocka. Ostatecznie kapituła pod przewodnictwem dziennikarza radiowego Jeffa Smitha postawiła na kogoś innego. Zwyciężył Sam Fender i jego album People Watching, stanowiący, jak mówi sam autor, zbiór barwnych opowieści i obserwacji codziennych postaci prowadzących swoje niby zwyczajne, a często niezwykłe życie.
Skąd taki werdykt?
Jury zwróciło uwagę na wysoki poziom wykonawców i fakt, że wszyscy umieją wycisnąć z formatu albumu to, co najlepsze. – 12 płyt z shortlisty świetnie sprawdza się na własnych zasadach: od wiekowych ballad po futurystyczną elektronikę. Po długich dyskusjach zdecydowaliśmy się jednak na jeden krążek, który wyróżniał się spójnością, charakterem i ambicją. (…) „People Watching” Sama Fendera jest zarówno bogate melodycznie, jak i rozbudowane, łącząc heartland rock z realiami codziennego życia i rolą społeczności – usłyszeliśmy w uzasadnieniu werdyktu.
Wokalista, który w marcu otrzymał także konkurencyjną Brit Awards w kategorii Best Alternative/Rock Act, nie krył wzruszenia przyznanym wyróżnieniem. – Było milion rzeczy, które mogłem tu wygłosić, ale nadal nie mam pojęcia, co powiedzieć. Nie spodziewaliśmy się tego. Zwykle, gdy masz jakieś przeczucie, piszesz coś, ale ja myślałem, że nie ma mowy, żeby to się wydarzyło – wyznał z właściwą sobie szczerością. Jak dodał, cała ceremonia Mercury Prize 2025 miała dla niego o tyle duże znaczenie, że po raz pierwszy w historii odbyła się poza Londynem. Zorganizowano ją na arenie Utilita Arena w Newcastle, nieopodal miejsca, gdzie się wychowywał.
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.

