Czytasz teraz
Miejska utopia, domowe rytuały i i mundur Piłsudskiego – byliśmy na ShowOFF Miesiąca Fotografii w Krakowie
Opinie

Miejska utopia, domowe rytuały i i mundur Piłsudskiego – byliśmy na ShowOFF Miesiąca Fotografii w Krakowie

W ramach 18. edycji Miesiąca Fotografii w Krakowie możemy m.in. oglądać prace laureatów sekcji ShowOFF. W krakowskim Tytano na Dolnych Młynów ośmiu artystów prezentuje swoje projekty, które dopracowywali wraz z kuratorami.

Cover: Dominik Wojciechowski, z serii Zamek, mat. organizatora.

Domenico Camarda, Oktawian Jurczykowski, Bart Krezolek, Aleksandra Nowysz, Agata Read, Jakub Stanek, Joanna Szpak Ostachowska i Dominik Wojciechowski fotografii używają jako medium do opowiadania o wybranych wycinkach rzeczywistości. My pogrupowaliśmy ich w pary, starając się znaleźć w ich projektach wspólne mianowniki. Robocze kategorie takie jak “dom”, “historia”, “miasto” czy “natura” pozwalają uporządkować grupową wystawę w Tytano.

Dom

Zaczynamy od intymnych narracji, dla których scenografią staje się dom. Dwójka artystów eksploruje rodzinne historie za pomocą fotografii. W obu przypadkach są to opowieści, które z jednej strony bezpośrednio ich dotyczą, z drugiej zaś należą już do przeszłości. Sprawdzamy, jak rozprawiają się z nią Dominik Wojciechowski i Agata Read.

Dominik Wojciechowski – Zamek

Przedmioty mają swój ciężar – nie tylko namacalny, ale i mentalny. Przekonuje nas o tym Dominik Wojciechowski, który fotografuje swoją mamę w rodzinnym domu w okresie od złożenia wniosku o wymeldowanie ojca do otrzymania oczekiwanej decyzji. Będąca od ok. 15 lat w separacji bohaterka zdjęć odgrywa zabawne scenki, w których pozostawione przez byłego partnera w mieszkaniu przedmioty stają się parateatralnymi rekwizytami. Dzięki tym zabiegom oswojeniu ulega trudny moment rozstania i towarzysząca mu dezintegracja.

Przez chwilę zawieszone w czasie i przestrzeni, pozbawione funkcji obiekty mogą być, czym chcą – i o to chodzi w będącej nagrodą za zmianę wolności. 

Agata Read – Lemany 

Zanurzona w prywatnym archiwum historia Agaty Read to nie tylko sentymentalna podróż do “lepszych czasów”. To opowieść o tym, jak więzi kreują przestrzeń, zmieniają jej znaczenie, decydują o jej przyszłości. 

Zaprojektowany przez ojca artystki w latach 70. dom wypoczynkowy staje się oazą spokoju, słoneczną przystanią. Umiejscowiony na kaszubskiej wsi Lemany modernistyczny, funkcjonalny budynek dziś stoi pusty. “Wyrwane” z domowej kolekcji fotografie niczym powidoki przypominają o dawnych latach świetności. 

Mimo że przyglądamy się nie swojej rodzinie, nie swoim zdjęciom i nie swoim wakacjom, to historia uniwersalna o stracie, o mijającym czasie i o tym, jak tworzy się atmosfera. Coś, co jest niewidzialne, co tworzy się pomiędzy bytami żywymi i nieożywionymi.

Agata Read, Untitled 2, seria Lemany, mat. organizatora.

Historia

Od historii intymnych przechodzimy do historii, o których czytamy w podręcznikach. Joanna Szpak Ostachowska przygląda się naznaczonej przemocą przeszłości zakamuflowanej przez to, co zwyczajne i pospolite. Oktawian Jurczykowski zmaga się z postacią wielkiego “męża stanu” analizując jego publiczny wizerunek. 

Joanna Szpak Ostachowska – Miasteczko

Niepozorne budynki z odrapanymi ścianami – wszystkie stłoczone ciasno w grupach na niewielkich odbitkach. Wrażenie powtarzalności krajobrazu wzmaga jego zwyczajność. Jak czytamy w opisie: “miasteczko jakich wiele”. 

W jednym z takich miasteczek wychowała się autorka. Wiele z nich zamieszkiwała ludność żydowska – ich dom zmienił się później w getto. 

Jak pokazać Holokaust? Może wystarczy dać mu świadectwo, czysto dokumentalnym okiem śledzić topografię przemocy, która odbija się na murach późniejszych sklepów spożywczych, poczty czy warzywniaka. 

Joanna Szpak Ostachowska, z serii Miasteczko, mat. organizatora.

Oktawian Jurczykowski – Czerwień ciemniejsza na czarno-białych zdjęciach

Oktawian Jurczykowski przyjmuje zupełnie inną strategię – zamiast czystej dokumentacji “bawi się” historią w duchu performatywnym. Wizerunek Józefa Piłsudskiego poddany zostaje analizie, rozebrany na czynniki pierwsze i zaktualizowany. Autor przebiera się za kultowego marszałka i wykonuje nawiązujące do wojskowych parad i rytuałów gesty. W za dużym uniformie i trampkach próbuje odegrać kultową rolę “wodza”. Fotografie archiwalne, dokumentacja pomników upamiętniających Piłsudskiego i autoportrety artysty mieszają się ze sobą tworząc historyczny amalgamat. Nad całością “czuwa” krwista czerwień wybijająca się z czarno-białych zdjęć. 

Kim jest człowiek, który stał się ideologią? Ile z młodego buntownika zostaje w sprawującym kontrolę nad państwem politykiem? Czego może nas nauczyć historia Piłsudskiego w obecnych czasach? 

Jurczykowski pyta o przyszłość odwołując się do przeszłości, której mechanizmy stale się powtarzają. 

Oktawian Jurczykowski, z serii Czerwień ciemniejsza na czarno-białych zdjęciach, mat. organizatora.

Miasto 

Czym jest miasto? Gdzie są jego granice? O jego status, wpływ na środowisko i człowieka pytają Aleksandra Nowysz i Jakub Stanek. W swoich projektach, mniej lub bardziej intymnych, kierują wzrok ku temu, co produkują miejskie aglomeracje. 

Aleksandra Nowysz – Lepsze jutro

Chodniki wyznaczają oddzielne przestrzenie dla naszych kroków. Ulice regulują ruch zmotoryzowanych. W piętrzących się blokach przechowujemy nasze rzeczy, w podobnych blokach pracujemy. Gdy w tej pozornie uporządkowanej sieci pojawia się przyroda, czy nadal możemy mówić o mieście? 

Aleksandra Nowysz fotografuje m.in. miejskie tereny działkowe, które stają się rodzajem wyłomu w urbanistycznym planie większych i mniejszych metropolii. Przypominające niekiedy psychodeliczne chaszcze rośliny nie przystają do prostokątnych, surowych blokowisk. W ich połączeniu artystka widzi jednak nadzieję na tytułowe “lepsze jutro”. Koegzystencja miasta i natury staje się utopijną wizją, która może przywrócić równowagę pomiędzy człowiekiem a przyrodą.

Zobacz również
TEDE FENIX

Aleksandra Nowysz, z serii Lepsze jutro, mat. organizatora.

Jakub Stanek – W oczekiwaniu na słońce

Wyciszona, mleczna biel w projekcie Jakuba Stanka tylko pozornie jest spokojna. W rzeczywistości seria fotografii to zapis skutków zanieczyszczenia środowiska. Miasto na poziomie czysto biologicznym daje o sobie znać w postaci smogu. Wdychane codziennie powietrze zawiera w sobie to, czego staramy się pozbyć. Smog w dziecięcej wyobraźni syna autora momentalnie zmienia się w “złowieszczo krążącego nad miastem” smoka. 

Jest coś onirycznego i niewinnego w tych zabielonych odbitkach. Smog może być mgłą, mgła może być smogiem. Miasto staje się źródłem cichych cierpień, których sami jesteśmy pośrednim źródłem. 

Jakub Stanek, z serii W oczekiwaniu na słońce, mat. organizatora.

Natura

Na koniec przyglądamy się dwóm projektom, w których występuje natura. Domenico Camarda żywiołu wody używa jako metafory ludzkiej tożsamości, Bart Krezolek dokumentuje faunę i florę jako źródło mrocznych, dziecięcych lęków. 

Domenico Camarda – Liquido. Woda śni o sobie

Liquido. Woda śni o sobie to rodzaj poetyckiego, wizualnego eseju o płynności. Zbiór snapshotowych zdjęć przeplata się ze studyjnymi portretami i majestatycznymi reprezentacjami przyrody. Całość przywodzi na myśl pamiętnik – zdjęcia z wakacji, wykonane trochę od niechcenia dokumentacje leniwych wypadów nad wodę, świetliste kształty migoczące nad taflą. 

Brak spójności formalnej może być odzwierciedleniem niechęci do wchodzenia w żadną z konkretnych kategorii. Płynna tożsamość zmienia swoją formę w zależności od kształtu naczynia. 

Domenico Camarda, z serii Liquido. Woda śni o sobie, mat. organizatora.

Bart Krezolek – MUTE

Od miękkiej płynności przechodzimy do mrocznych zdjęć Barta Krezolka, czyli właściwie Bartłomieja Krężołka. Jego projekt MUTE to powrót do dzieciństwa, ale tego zamieszkałego przez nocne mary kryjące się gdzieś pod łóżkiem, w wilgotnej piwnicy czy ciemnym lesie. Jego niezwykle graficzne, czarno-białe zdjęcia oddają nastrój niepokoju jaki charakteryzuje otwartą na wszelkie interpretacje dziecięcą wyobraźnię. Nie mając jeszcze orientacji w tzw. “normalnym” świecie skłonna jest wytworzyć nawet najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. Wiele z nich pojawia się na zdjęciach artysty. 

Czarny ptak, paszcza wilka, złowrogo rysujące linie na niebie gałęzie drzew – to natura baśniowa lecz jednocześnie niebezpieczna. Pełna pułapek, które wraz z wiekiem nie tyle znikają, co zostają przykryte przez wyciszające fantazję, racjonalistyczne podejście do świata.

Bart Krezolek, z serii MUTE, mat. organizatora.

Wystawa w Tytano czynna do 19.07

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony