Jak spędzaliśmy weekend, gdzie imprezowaliśmy, do jakich muzeów i kin chodziliśmy? Dowiedz się więcej z naszej krótkiej, lecz treściwej relacji. Przedstawiamy Weekendówkę!
Weekend zaczęliśmy już we czwartek, gdzie w Progresji rozpoczęła się gratka dla fanów metalu: Merry Christless. Wyprzedany mini-festiwal i jednocześnie benefis twórczości zespołu Behemoth. Najbardziej znany na świecie polski band może robić co im się podoba, a ludzie i tak tłumie przybywają pod scenę. Tym większy podziw dla Nergala, że tuż przed gwiazdą wieczoru postanowił zaprezentować mało znanych, ale w pewnych kręgach kultowy zespół z Czech: Masters Hammer. Przed nimi wystąpiła pnąca się wzwyż na europejskiej scenie Mgła i dwa w miarę świeże zespoły: In Twilight’s Embrace (czwartek) i Mentor (piątek). Behemoth dał prawie 3-godzinny koncert, zapraszając na scenę prawie wszystkich byłych członków zespołu. Co więcej, formacja zagrała nawet utwory skomponowane w pierwszych miesiącach jego istnienia, czyli z około 1991 roku.
Kolejny przystanek – piątkowa impreza na Jasnej 1. Drugi weekend grudnia to pokaz siły reprezentantów nowojorskiego techno podziemia: Bryana Kasenica z The Bunker (imprezy organizowanej już od 15 lat!) oraz zupełnie świeżej ekipy didżejsko-promotorska Groovy Groovy. Wtórował im organizator, a także twórca imprezy Unter, czyli Modest Glesman, który powrócił do Warszawy po 5 latach działalności na Brooklynie. Nie ukrywamy, że był to powiew świeżości i odtrutka na zdominowaną berlińskim brzmieniem lokalną scenę.
W Lublinie też się działo – odwiedziliśmy otwarcie Pracowni Otwartej fundacji Lucreate. Było pyszne jadło, rozsądny napitek, dobra muzyczka i ciekawe wieści od najlepszych designerów na lubelszczyźnie. Czekamy na więcej w nowym roku, zapowiada się świetnie. Afterowaliśmy w naszym ulubionym lubelskim klubie Dom Kultury, było tańczone!
Sobotę spędziliśmy na dwóch targach. Najpierw wizyta w Domu Towarowym Braci Jabłkowskich na Wzorach, gdzie oglądaliśmy najciekawszych wystawców spod znaku rzemiosła i wzornictwa. Szybki spacer na Mysią 3 i kulinarno-kosmetyczne dobroci na organizowanych przez Magazyn Usta Wegańskich Świętach. Wieczór to koncert zespołu Rosa Vertov w Chmurach. Co ważne, jest to w pełni żeński zespół, który udowodnił, że melancholijny i nowoczesny shoegaze to nie tylko męskie brzmienia spod znaku The National czy Alcest.
Niedziela to drugi etap poszukiwania prezentów, tym razem na targach Mustache. Była to już 26. edycja tego wydarzenia. Przestrzeń Pałacu Kultury i Nauki była wypełniona wieloma ciekawymi wystawcami, stoiska obfitowały w potencjalne podarunki. W międzyczasie wpadliśmy również do Fortecy Kręglickich, gdzie upolowaliśmy pyszny zakwas na barszcz. Misję „święta” możemy zatem uznać za udaną!
Ostatni przedświąteczny weekend to dużo wrażeń, ale i popularnego dla tego okresu zabiegania. Cieszymy się, że za tydzień będziemy mogli spokojnie odpocząć, zjeść dużo dobrego jedzenia w rodzinnym gronie i wyjątkowo nie pójść na żadną imprezę.
zdjęcia pochodzą z materiałów organizatora Targów Designu Wzory