Czytasz teraz
Nasi Ludzie: Tattoo Konwent
Opinie

Nasi Ludzie: Tattoo Konwent

Tattoo Konwent

Poznań Tattoo Konwent odbędzie się po raz czwarty. Spodziewajcie się znakomitych artystów, elektryzujących koncertów i długich godzin wypełnionych rywalizacją, rozrywką i rodzinną atmosferą.

W ramach cyklu Nasi Ludzie porozmawialiśmy z organizatorami Tattoo Konwent – Marcinem Pacześnym i Michałem Nowakowskim, którzy wyjaśniają, o co w tym całym święcie tatuażu chodzi!

Tattoo Konwent
fot. Marta Wujek

Jak opisalibyście swoją inicjatywę – w jakich okolicznościach powstała, jaka jest idea, cel i założenia?

Marcin Pacześny: Tattoo Konwent to znany festiwal tatuażu artystycznego – największy w tej części Europy cykl imprez tego rodzaju. Gdy w 2009 roku w Gdańsku odbyła się pierwsza edycja eventu, salonów tatuażu w Polsce było znacznie mniej. Poprzez konwencję chcieliśmy w jednym miejscu połączyć miłośników ozdabiania ciała i najbardziej utalentowanych artystów z różnych zakątków kraju. Można więc śmiało powiedzieć, że tworzyliśmy scenę tatuażu, z jaką mamy do czynienia obecnie. Przez lata festiwal zmieniał się, a nasze założenia i misje ewoluowały. Udowadniamy, że tatuaż jest sztuką i w ten sposób zmieniamy społeczne postrzeganie tej formy wyrażania siebie.

Czym się kierujecie dobierając artystów na wasze konwenty?

MP: Tattoo Konwent to impreza zarówno dla miłośników tatuażu, jak i dla samych tatuatorów. Staramy się być jak najbardziej otwarci, dlatego niemal każde studio może wystawić się na naszej imprezie. Dzięki temu, odwiedzający o różnych gustach i indywidualnych preferencjach znajdą na konwencie artystów, którzy ich zainteresują.

Z jakich wydarzeń do tej pory jesteście najbardziej dumni, jaka edycja najbardziej zapadła wam w pamięć i dlaczego?

Michał Nowakowski: Ciężko przywoływać jeden przykład, bo nieskromnie mówiąc, możemy pochwalić się wieloma sukcesami. W kategorii inicjatyw, z których jesteśmy dumni, znaleźć się muszą nasze edycje tematyczne – kierowanych do osób starszych czy rodzin z dziećmi. Super było zobaczyć jak na nasz festiwal wpadają wydziarani seniorzy lub obserwować, jak ich mniej ekstrawaganccy rówieśnicy krążą po evencie i przyglądają się tatuażom z zaciekawieniem. Podobnie z obserwowaniem dzieciaków bawiących się na konwencie. Daje to nadzieję, że rośnie nam pokolenie wolne od płytkich uprzedzeń. W ramach działań związanych z naszym ubiegłorocznym hasłem – „Dołącz do rodziny” – na rzecz stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce przekazaliśmy przeszło 16 000 zł. Wtedy też odbyła się akcja „Dzieciaki dziarają”, w trakcie której tatuatorzy z Zajawa Tattoo przenosili na skórę rodziców rysunki ich dzieci.

Konwent Tattoo
fot. B.Modrzejewski

Cieszą nas też  rekordy frekwencji i w tej materii zawsze możemy liczyć na Poznań! Z tego powodu w pamięć zapadła nam na pewno pierwsza edycja w stolicy Wielkopolski, którą odwiedziła wówczas historycznie rekordowa na polskie warunki liczba blisko 8 500 osób. Zainteresowanie tatuażem wśród Poznaniaków stale rośnie… W ubiegłym roku było ich jeszcze więcej – 9 500. Liczymy, że rok 2019 też nas nie rozczaruje i tym razem przekroczymy magiczną barierę 10 000 odwiedzających!

Jaka jest przyszłość waszego konwentu (w perspektywie 5-10 lat), co planujecie zmienić, może ulepszyć?

MN: Tattoo Konwent od lat się rozwija, tak jak sztuka tatuażu i branża w Polsce. Chcemy wprowadzać powiew świeżości do koncepcji konwentu tatuażu. Zarówno na świecie, jak i w Polsce wszystkie konwencje realizowane są według podobnego schematu, który my od kilku lat rozwijamy, starając się dostarczać odwiedzającym więcej nowych wrażeń… Nie możemy wiele na tę chwilę zdradzić, ale od 2016 roku nie czuliśmy takiego wyzwania jeśli chodzi o plany na najbliższy rok. Chcemy dać podwaliny pod kolejny kamień milowy w historii imprez tattoo i rozwinąć festiwal w stronę, o której chyba nikt na świecie jeszcze nie pomyślał. Mogę obiecać, że tegoroczne edycje zapadną w pamięć wszystkim, ale więcej na ten temat dowiecie się, jeśli przyjedziecie na nasz event…

Konwent Tattoo
fot. B.Modrzejewski
fot. B. Modrzejewski

Podzielicie się jakąś anegdotą? Wymyślne oczekiwania i fanaberie artystów, przygody z publiką, zaskakujące zwroty akcji, przygody mrożące krew w żyłach etc.?

Michał Nowakowski: Powiem szczerze, że przez tyle lat i blisko 30 edycji organizowanych przez tę samą, mocno odjechaną ekipę nazbierało się sporo anegdot, ale te najlepsze nie nadają się do publikacji.

Marcin Pacześny: Oczywiście znajdzie się kilka mniej hardkorowych akcji, które wspominamy ze śmiechem. Dla przykładu: w ubiegłym roku w Poznaniu, odwiedzający notorycznie mylili nasz event z odbywającymi się obok targami kosmetyczno-fryzjerskimi. Dopiero w środku – już po zakupieniu biletu – orientowali się, że pomylili imprezy. Na naszej imprezie pojawiają się też oczywiście osoby znane – palestra od rapu przez punk po elektronikę. Na przykład popularny dziś raper Żabson zrobił sobie swoją pierwszą dziarę na Gdańsk Tattoo Konwencie, gdzie był jedną z gwiazd wieczoru. Zdarzyło się także, że reporter jednej z większych stacji telewizyjnych spontanicznie zdecydował się na tatuowanie w trakcie relacji live z Wrocław Tattoo Konwent. To również była jego pierwsza dziara.

Czym wasz konwent wyróżnia się na tle innych, co jest w nim wyjątkowego?

Zobacz również
Rave

Michał Nowakowski: Staramy się poszerzać formułę typowej konwencji tatuażu. Chyba dobrze nam idzie, bo widzimy, że inspirujemy także organizatorów innych eventów tego typu z naszego podwórka.  Aranżujemy strefę mody i designu, customowej motoryzacji oraz inne przestrzenie tematyczne. Do tego dochodzą koncerty, pokazy, sety didżejskie, festiwal foodtrucków etc. W ramach współpracy ze sponsorami wypuściliśmy na przykład konwentowe piwo czy 5 kolekcji ciuchów dostępnych w salonach w całej Polsce. Jak też wspominałem wcześniej, otwieramy się na szeroką publiczność, działamy CSR-owo, prowadzamy sporo nowatorskich akcji towarzyszących – na pewno jesteśmy dumni z naszego autorskiego pomysłu czyli „Dziarki w ciemno”, w trakcie której znani artyści ukryci za kotarą tatuowali zwycięzców zorganizowanego przez nas konkursu. Chętnych nie brakowało, mimo że żaden z tatuowanych, aż do ostatniej kreski nie wiedział, co artysta utrwalił na jego ciele.

Konwent Tattoo
fot. B.Modrzejewski

Trzy hasła, które najlepiej was opisują, to:

Marcin Pacześny: Tattoo Konwent to: przede wszystkim RODZINA i EKIPA, zarówno jeśli chodzi o to, że my jako organizatorzy jesteśmy zgranym teamem, jak i to, że tworzymy wydarzenia dla wszystkich, a nie hermetycznego grona osób związanych z branżą. Po drugie to hołd dla indywidualizmu – tworzymy ekosystem dla ludzi, którzy nie boją się wyrażać siebie. Po trzecie w końcu, ale nie ostatnie – jest to święto tatuażu, muzyki i wszelkich przejawów kreatywności.

Poznań Tattoo Konwent odbędzie się w dniach 6-7 kwietnia w hali MTP. Bilety na to wydarzenie dostępne są w Going.!




Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony