Czytasz teraz
Czy ON AIR Festival to polska Lollapalooza? Pytamy Tamarę Przystasz z agencji FTS [WYWIAD]
Opinie

Czy ON AIR Festival to polska Lollapalooza? Pytamy Tamarę Przystasz z agencji FTS [WYWIAD]

Dziś startuje pierwsza edycja ON AIR Festival. Przez dwa dni na Bemowie czekają na nas koncerty i specjalne atrakcje.

Jakie? Porozmawialiśmy o tym z Tamarą Przystasz z ekipy Follow The Step. Bookerka opowiedziała nam, których występów nie może przegapić, który z organizowanych przez FTS festiwali jest jej ulubionym i co ON AIR ma wspólnego ze Stranger Things.

Bilety i karnety na ON AIR Festival

Jagoda: Rozmawiamy tuż przed festiwalem. Podejrzewam, że teraz jest u Was gorąco. 

Tamara Przystasz: To już ostatnia prosta. To zawsze ten najbardziej intensywny czas, który kosztuje najwięcej energii. 

Co szykujecie na ON AIR?

Pierwszy raz robimy wydarzenie na Lotnisku Bemowo, które w międzyczasie zostało rozsławione przez SBM FFestival czy waszą produkcję JIMEK & GOŚCIE. Moim zdaniem – choć to zawsze kwestia gustu, a wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje – mamy bardzo dobry line-up. Silna jest reprezentacja polaków. Zagrają m.in. Ralph Kamiński – ma za sobą świetny sezon – i Artur Rojek, który po raz pierwszy będzie z nami. Bardzo się z tego cieszę, bo bardzo go lubię i to dla mnie w pewnym sensie powrót do lat młodości. Do tego artyści typu Jorja Smith, która dała genialny koncert w 2019, a w tym roku jest headlinerką największych festiwali. No i Tash Sultana – po raz pierwszy w Polsce. Bardzo ją lubimy i szanujemy jako artystkę. 

Jak każdy festiwal czy wydarzenie muzyczne, który organizujemy, to nie tylko muzyka, ale też to, co dzieje się dookoła. Strefy partnerskie, w których można sobie pochillować, napić się dobrego drinka czy spędzić czas ze znajomymi. Dbamy o to, by każdy nasz festiwal miał coś charakterystycznego. Jeśli chodzi o ON AIR – dużym zaskoczeniem może być wesołe miasteczko pośrodku lotniska między scenami. To może być bardzo ciekawe doświadczenie dla festiwalowiczów. Całkiem niespodziewanie mogą pójść na karuzelę, wygrać misia – poczuć się jak w Ameryce. Mocno inspirowaliśmy się serialem Stranger Things. To wpłynęło na nasze myślenie o klimacie festiwalu jeśli chodzi o aspekt wizualny. Myślę, że będzie parę rzeczy, które może ludzi zaskoczyć. 

Waszym znakiem rozpoznawczym stało się to, że festiwale nie są tylko muzyczne. MADE IN WWA – odwołujący się do graffitti i lat 80. / 90. czy zachwycający FEST, pełen wizualnie dopieszczonych różnorodnych zakamarków. 

Tak, jak najbardziej. Reprezentujemy nurt festiwali, na których znajduje się dużo szeroko pojętej sztuki, scenografii, świateł czy gry przestrzenią. Na pewno Lotnisko Bemowo jest dla nas trudniejszą przestrzenią do ogrania. Park Śląski, gdzie odbywa się FEST Festival, sam w sobie jest na tyle piękny, że wystarczy zrobić tak praktycznie cokolwiek. Lotnisko ma jednak swoje plusy – czerpiemy inspiracje z Lollapaloozy, która też się odbywa na płycie. Takie wydarzenia już istnieją i to nasze festiwalowe “matki”. Tak jak mówię – to nie tylko muzyka, choć w tym kierunku zawsze idziemy i iść będziemy. Zależy nam, żeby ludzie przychodzili na konkretnego artystę i świetnie się na nim bawili, ale żeby podobał im się też sam vibe. Takie małe smaczki sprawiają wiele radości i tworzą wspomnienia festiwalowe. 

Na którym koncercie nie może Cię zabraknąć?

Moją osobistą faworytką jest Jorja Smith. Dogadywaliśmy ją z moim przyjacielem Maciejem, z którym bookujemy jako Follow The Step. Trwało to 3 lata, więc jej występ jest mocno wyczekany. W tym roku to headlinerka wielu ważnych festiwali, więc fajnie, że u nas pojawi się na scenie głównej już przy pierwszej edycji. Genialna artystka, która jest sztosem w tegorocznej odsłonie. Bardzo czekam. Tame Impala – standardowo – też mocno wyczekiwany. Na koniec jeszcze Tash Sultana, która jest fascynującą artystką i wokalistką. Pojawi się pierwszy raz w Polsce. Ten booking trwał stosunkowo długo. Do końca nie wiedzieliśmy, czy się uda czy nie – na szczęście skończyło się pomyślnie dla nas. 

A jest coś, co Cię zaskoczyło przy pracy nad festiwalem?

Ogólnie ostatnie 3 lata są dużym zaskoczeniem i wyzwaniem – zarówno jeśli chodzi o ON AIR jak i wszystkie nasze festiwale. Wszystko jest zupełnie inaczej, a życie festiwalowe dopiero wraca na stare tory. Czy coś konkretnie mnie zaskoczyło? Niekoniecznie. Może to, że udało się stworzyć tak konkretny europejski line-up. Że artyści, który pojawiają się na wszystkich najważniejszych scenach, zaufali nam przy pierwszej edycji festiwalu. To pozytywne… ale nie “zaskoczenie”. To po prostu finał kilkuletniej ciężkiej pracy. 

Zobacz również

Czy masz ulubiony festiwal z Waszej palety? Masz ulubione dziecko czy wszystkie kochasz tak samo?

Wszystkie dzieci kocham, ale chyba najbardziej jednak FEST Festival. Tworzymy go jako Follow The Step i od samego początku mieliśmy realny wpływ na jego kształt. To dziecko, które już trochę podrosło i teraz urodziło się nowe. ON AIR ma pokazać ludziom, w którą stronę chcielibyśmy iść z festiwalami miejskimi. Podejrzewam, że większość festiwalowiczów pochodzi z Warszawy. Chociaż patrząc jak się sprzedają bilety – widzę, że kupują je też ludzie z innych miast. Jeśli chodzi o FEST – to festiwal na Śląsku, ale przyjeżdżają na niego ludzie z całej Polski. 

Stylizacje na pewno wciąż będą wspaniałe i festiwalowe.

Mam taką nadzieję. I mam nadzieję, że pogoda będzie piękna i fajnie spędzimy weekend. To w końcu to ostatni festiwal letni o tej skali w Polsce i Europie. 

on air festival

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony