Aime Simone chciałby was poznać. Zobaczcie, co powiedział nam o sobie
Redaktor naczelny magazynu Going. MORE, współpracownik tygodnika Polityka i kwartalnika…
Aime Simone, świetnie rokujący songwriter z Francji, odwiedzi 2 listopada nasz kraj. Nie było innej opcji – musieliśmy wziąć go na krótkie spytki.
Warszawski koncert, który odbędzie się w Hydrozagadce, powinien zwrócić waszą uwagę. Nie tylko dlatego, że Aime Simone to człowiek wielu muzycznych talentów – dodatkowo jest jednym z tych twórców, których akcje wzrosły w czasie pandemii. Postanowiliśmy więc zagadnąć Francuza o kilka kwestii związanych z życiem artystycznym i osobistym, żebyście mogli go lepiej poznać.
Co wniósł do jego życia Pete Doherty? Który kawałek Yung Leana jest dla niego szczególnie ważny? Co nieoczywistego kryło się w duszy Amy Winehouse? No i czy mrok powinien wychodzić na światło dzienne? O tym i paru innych rzeczach poniżej.
O swoim największym hicie
Nawet w In This Dark Time zawsze mogę znaleźć coś do poprawy, ale bardzo cieszę się z tego, jak wygląda ten utwór i w jaki sposób opisuje niełatwy czas. Zaczął żyć własnym życiem, dzięki czemu stał się czymś więcej niż tylko moją piosenką.
O rzeczach, o których nie chciałby mówić w kawałkach
Zawsze staram się zawrzeć pozytywną perspektywę w mojej muzyce, dlatego unikam rzeczy wyłącznie mrocznych, w których brakuje nadziei i światła. Nie sądzę, by rozpowszechnianie takich myśli było czymś dobrym.
O najważniejszych cechach, które pomogły mu w karierze
Wymienię trzy: dyscyplina, samoświadomość i determinacja.
O tym, w jakich okolicznościach najlepiej mu się tworzy
Pusta przestrzeń, równie pusty dzień, a przy tym tylko słuchawki i zależnie od tego, co robię: gitara, mikrofon lub laptop.
O najważniejszych utworach stworzonych przez innych
Jest ich trochę. Wyliczając: Yung Lean – Miami Ultras, Babyshambles – Fuck Forever, Dawid Bowie – The Man Who Sold the World…
O tym, co wniósł do jego życia Pete Doherty
Najważniejsza rada, jaką mi dał, brzmi: jesteś artystą, więc twoje życie jest twoim ostatecznym dziełem sztuki.
O wymarzonej współpracy studyjnej
Chciałbym stworzyć coś z Amy Winehouse. To byłoby szalone! Swoją duszę pokazała nam w sposób gangsterski i zarazem twardzielski, a przecież równocześnie była emocjonalna i szczera. Wiele mógłbym się od niej nauczyć.
O życiu w mieście
Mieszkam teraz w Paryżu, za to moje ulubione rzeczy w Berlinie to przestrzeń i sam układ miasta, a także architektura, parki, no i bardzo otwarci ludzie.
To co, może jednak wybierzecie się na jego koncert? Wejściówki znajdziecie tutaj!
Redaktor naczelny magazynu Going. MORE, współpracownik tygodnika Polityka i kwartalnika ZAiKS Wiadomości, a także rapowa głowa. W przeszłości dziennikarz prasowy magazynów Playboy, Esquire i CKM czy redaktor muzyczny newonce.