Czytasz teraz
Alana Portero: “Niedobry zwyczaj”, grecki epos i znikanie w książkach
Kultura

Alana Portero: “Niedobry zwyczaj”, grecki epos i znikanie w książkach

– Powieść może być narzędziem lub inspiracją, ale dopiero działanie robi różnicę. Kultura należy do ludzi, a dana historia jest tylko czymś do wykorzystania – mówi Alana Portero, autorka powieści Niedobry zwyczaj.

Hiszpańska pisarka, poetka i aktywistka Alana Portero pojawia się na polskiej scenie literackiej za sprawą powieści Niedobry zwyczaj. To poruszająca opowieść o dojrzewaniu w Madrycie i próbie zrozumienia własnej tożsamości. Matka Alex marzyła o synku torreadorze. Czy będzie w stanie zaakceptować transpłciową córkę? Jak dziewczynka odnajdzie się w nieprzychylnym dla niej świecie? Gdzie ma szukać wzorców i punktów odniesienia? W tej intymnej historii Portero udaje się uchwycić prawdę o uniwersalnych społecznych lękach, potrzebie akceptacji i ryzykownym momencie ujawniania przed innymi swojego wnętrza. Autorka porozmawiała z nami o czytelniczych doświadczeniach, patrzeniu na książki jako narzędzia w politycznej walce i… Odysei

Sprawdź też: Paul Murray: „Żądło”, duchy, PKB i antyczne tragedie [WYWIAD]

Jagoda Gawliczek: ​​​​Co teraz czytasz?

Alana Portero: La femme gelee Annie Ernaux.

Słyszałam, że zawsze masz przy sobie jakąś książkę i że to dla ciebie sposób na radzenie sobie z różnymi sytuacjami. To prawda?

Dla mnie czytanie jest najdoskonalszym aktem bliskości z samą sobą, formą zniknięcia. To jakby przez jakiś czas żyć poza swoimi granicami. Dla mnie to forma zbawienia.

Czy uważasz, że Niedobry zwyczaj może odegrać podobną rolę dla innych osób?

Nie wiem. Nie mogłabym powiedzieć czegoś takiego o mojej pracy. Kiedy kończysz książkę, ona przestaje być twoja. To więc bardziej pytanie do moich czytelników, jednak sama idea bycia nadzieją lub ucieczką dla innych jest piękna. Bycie czytaną to przywilej.

Niedawno przeczytałam Some Strange Music Draws Me In. Narrator podkreśla w niej, że młodzież trans potrzebuje starszych osób trans, aby uwierzyć, że mogą bezpiecznie się zestarzeć. Co o tym myślisz? Twoja bohaterka również nawiązuje relacje ze starszymi sąsiadkami.

Potrzebujemy naszych starszych jak każda inna osoba. Dla społeczeństwa cis-heteroseksualnego są źródłami mądrości i szacunku, ale o naszych starszych, tych queerowych, mówią jak o złych wpływach. To wstyd. Potrzebujemy ich bez konieczności udzielania dalszych wyjaśnień. Mamy prawo tworzyć genealogię na tych samych zasadach co osoby cis-hetero. Mamy prawo przeżywać uniwersalne doświadczenia.

Niedobry zwyczaj pokazuje starsze queerowe osoby w sposób, który nadal nie zdarza się zbyt często w literaturze. Nie są źródłami komizmu ani obiektami fetyszu. Są smutne, chore, samotne, zakochane, pełne tęsknoty. 

Tak jak wspomniałam, mamy prawo tworzyć historie za pomocą tych samych narzędzi co wszystkie inne osoby. Narracja wokół i o osobach queerowych często pochodzi od osób cis-hetero. Dotyczy ich fetyszy wokół naszego życia, a do tego jest narracją cierpienia, co sprawia, że ​​osoby cis-hetero czują się z nią tak komfortowo. Tymczasem nasze życie jest pełne radości, bólu, trudności, nudy lub szczęścia. Dlaczego nasze książki nie mogą być pisane z wykorzystaniem tych doświadczeń?

Jeśli chodzi o strukturę, Niedobry zwyczaj stopniowo nawarstwia poszczególne historie. Jak z tym pracowałaś?

To struktura greckiego eposu. Jeśli przyjrzysz się uważnie, formalny aspekt jest bardzo podobny do Odysei. Postać, która opuszcza Itakę, w trakcie podróży spotyka serię wyroczni, które zmuszają ją do kontynuowania wyprawy aż do powrotu na wyspę. Jeśli połączysz to z klasyczną powieścią o dorastaniu, otrzymasz właśnie tę strukturę. Moja praca jest bardziej klasyczna, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.

Zobacz również
Tomasz Włosok

Alana Portero
Alana Portero Niedobry zwyczaj, tł. Agata Ostrowska, Wydawnictwo Filtry, kup w Empiku

Czy pisanie i publikowanie poezji pomogło Ci przy pracy nad prozą? 

Poezja jest dla mnie czymś naturalnym. Czuję się bardzo komfortowo pisząc ją, ale potrzebowałam pewnego fundamentu, aby odważyć się na powieść. Dopiero praca w mediach, czyli artykuły i felietony, dały mi tę podstawę. Mój kreatywny świat jest w większości abstrakcyjny i poetycki, więc potrzebowałam konkretu, płynącego z tego rodzaju publikacji.

Chciałabym móc czytać fragmenty Twojej powieści – zwłaszcza te opisujące przemoc wobec głównej bohaterki – jako coś, co pozostało w dawno minionej przeszłości. Widząc jednak to, co dzieje się np. teraz w USA, nie mogę sobie pozwolić na takie myślenie. Czy uważasz, że twoja książka stają się teraz jeszcze ważniejsza?

To ludzie sprawiają, że książka jest ważna, nie ona sama. Powieść może być narzędziem lub inspiracją, ale dopiero działanie robi różnicę. Kultura należy do ludzi, a dana historia jest tylko czymś do wykorzystania. Samo narzędzie jest niczym w porównaniu z ręką, która je dzierży.

Masz poczucie, że w samej Hiszpanii książka stała się takim narzędziem? Wiem, że dyskusja wokół niej była bardzo ożywiona. 

Chcę myśleć, że książka ma potencjał, by być literacko istotną, przezwyciężając swój temat. Szczerze mówiąc, jestem zmęczona etykietką albo aktywistki, która pisze, albo transkobiety, która napisała książkę o byciu trans. Niedobry zwyczaj opowiada o klasie, miłości, strachu i tożsamości. Chciałabym myśleć, że jakość literacka wystarczy, by wywołać dyskusję. Napisałam około 30 artykułów i felietonów o prawach dotyczących płci w Hiszpanii. Starałam się trzymać powieść z dala od mojej działalności aktywistycznej. Wygląda jednak na to, że mi się to nie udało. Moją jedyną ambicją było napisanie dobrej powieści, nic więcej. Publiczność robi z historiami, co chce, i wykorzystuje je tak, jak chce. Akceptuję to.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony