Czekasz na pociąg, a tam Alicia Keys. Artystka wystąpiła na jednej z londyńskich stacji
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Bilety na jej koncerty raczej nie należą do najtańszych i szybko się wyprzedają. Osoby zgromadzone w poniedziałkowy poranek na stacji St Pancras International miały dlatego dużo szczęścia.
Alicia Keys zdecydowanie nie narzeka na nudę. W ubiegłym roku wydała Santa Baby, czyli pierwszy album świąteczny w swojej karierze. Poza coverami dobrze znanych klasyków (m.in. Please Come Home for Christmas, Happy Xmas (War is Over) oraz My Favorite Things) umieściła na nim cztery utwory. Z anturażu pełnego choinek i świecidełek ruszyła na letnią trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Widowiska zaaranżowała w taki sposób, żeby scena stała na środku stadionu albo hali. Dzięki temu, jak sama przekonywała, zapewniła fanom przeżycia jej występów w zupełnie nowy, ekscytujący sposób. Z licznych relacji i recenzji wynika, że rzeczywiście stanęła na wysokości zadania.
Z wizytą w Wielkiej Brytanii
Koncerty z tournée Keys to the Summer Tour były show na miarę artystki międzynarodowego formatu. Ich rozmach znalazł odzwierciedlenie w cenach biletów – w końcu efekty specjalne, scenografia i uszyte specjalnie na tę okazję kostiumy swoje kosztowały. Alicia Keys postanowiła zrewanżować się tym, którzy nie załapali się na droższe wejściówki, i zagrała darmowy, nieogłaszany szerzej koncert. Zorganizowano go w poniedziałek na St Pancras International, czyli jednej ze stacji kolejowych w północnej części centrum Londynu. Artystka nie przyjechała do Wielkiej Brytanii tylko w tym celu. Chwilę wcześniej wystąpiła na Jingle Bell Ball – dwudniowym festiwalu organizowanym przez anglojęzyczną stację radiową Capital FM. Dzieliła wówczas scenę m.in. z Busted, Take That, Ritą Orą i Zarą Larsson.
Wokalistka, która przed kilkoma dniami świętowała 20. urodziny albumu The Diary of Alicia Keys, zagrała jedynie cztery utwory. Poza przebojami Empire State of Mind, No One i If I Ain’t Got You podzieliła się nowym singlem. Nośne, optymistyczne Lifeline powstało na potrzeby remake’u filmu Kolor purpury – produkcji z Halle Berry w roli głównej zapowiadanej przez nas wcześniej na łamach Going. MORE.
Nie masz jeszcze planów na sylwestra? Going. szybko przyjdzie Ci z pomocą!
Rozkład jazdy? Koncert na spontanie
Mimo krótkiej setlisty Amerykance udało się zgromadzić wokół siebie wianuszek słuchaczy. Zupełnie nas to nie dziwi: nawet jeśli ktoś wcześniej nie znał jej twórczości, mógł się nią zahipnotyzować w oczekiwaniu na pociąg. Wyobraźcie sobie, że czekacie na metro w Warszawie, a tu nagle zza rozkładu jazdy wyłania Wam się Dawid Podsiadło albo Taco Hemingway. Wspomnienie na całe życie gwarantowane!
Miejsce, które gwiazda wybrała na spontaniczny koncert, nie jest przypadkowe. Fortepian, za którym zasiadła, stanął na stacji St Pancreas International w 2016 roku. Jego fundatorem był sam sir Elton John, który wcześniej wystąpił dla licznie zgromadzonych pasażerów. Co ciekawe, ikona muzyki pop szybko znalazła swoich naśladowców. Przed Alicią Keys stanie na peronie uprzyjemniali m.in. Freya Ridings, John Legend, Tom Odell i Rod Stewart. Być może dla rozchwytywanych celebrytów to przyjemna odskocznia od wyczerpujących, wymagających wielu przygotowań widowisk.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.