Czytasz teraz
ART BRUT PRO8L3MU, ale bez polskich utworów – wybieramy zagraniczne sample
Muzyka

ART BRUT PRO8L3MU, ale bez polskich utworów – wybieramy zagraniczne sample

PRO8L3M Art Brut

PRO8L3M żegna się z projektem Art Brut hucznym koncertem w COS Torwar. Czy to naprawdę koniec przygody z kultowymi, polskimi samplami? Wierzymy, że nie i podsuwamy duetowi pomysły zmieniając przy tym reguły gry.

Oczywiście, idea stojąca za Art Brutem jest w stu procentach trafiona i nie potrzebuje modyfikacji. Pomysł wykorzystania polskich kawałków z przedziału lat 70-90 był prawdziwym błyskiem geniuszu. Pierwsza odsłona projektu pozostaje do dziś niedoścignionym wzorem w kwestii bardziej rozbudowanego i niekonwencjonalnego wykorzystania sampli. A gdyby tak porzucić konieczność ograniczania się do polskiej estrady? Jakie kawałki mogłyby posłużyć Steezowi za fundament, gdyby ten zdecydował się na stworzenie kolejnej części serii?

Bronski Beat – Smalltown Boy

Parę dni temu świat obiegła smutna wieść o śmierci Steve’a Bronskiego, który był 1/2 duetu Bronski Beat. Smalltown Boy jest pomnikiem trwalszym niż ze spiżu i z pewnością zadba o to, by świat nie zapomniał o Bronskim zbyt szybko. Wpadający od pierwszych sekund w ucho motyw urzeka prostotą syntezatorowego brzmienia. Cała magia zaczyna się jednak wraz z wejściem żwawej perki. Sprawne manipulacje rytmem i tempem kawałka dbają o przykuwający uwagę aranż. Wokal Oskara siadłby na tym sampelku jak ulał. Może czas na Tori Black 2.0?

Billy Idol – Eyes Without A Face

Spodziewaliście się tu tego radiowego szlagiera? Powinniście. Pozostajemy przy nostalgicznych dźwiękach syntezatorów, które w perfekcyjny sposób balansują między chłodnym, metalicznym brzmieniem, a ciepłem melodii. To coś jak styczniowa kąpiel w bani. Bogactwo fragmentów do samplowania wręcz przytłacza. Steez zdecydowanie miałby, w czym wybierać. Obstawiam, że nie odpuściłby zjeżdżającego w dół pada z pierwszych sekund utworu.

Timber Timbre – Lay Down in the Tall Grass

Okej, jest to pewne nagięcie zasad. Timber Timbre to zespół, który swoją działalność rozpoczął w 2005 roku. Niemniej, brzmienie, jakie serwuje kojarzy się zdecydowanie z XX wiekiem. Fortepianowa partia z tego traczka nie jest oczywiście na poziomie chwytliwości legendarnego popisu geniuszu w wykonaniu Scotta Storcha w Still Dre, ale nie odbiega mocno, a jej minimalizm daje wielkie pole do manewru sprytnemu producentowi. Czujecie ten potężny groove? W zasadzie, nie potrzeba tu zbyt wielkiej manipulacji. Wystarczy zloopować początek, dorzucić jakieś potężne 808 i mamy to.

CAN – Vitamin C

Moja ulubione perełka od Can. Vitamin C było już samplowane w rapie, ale Stalkin Kurupta nie odbiło się raczej szerokim echem. Niedziwne, myślę, że można z tego utworu wyciągnąć zdecydowanie więcej. Pędząca na złamanie karku perka wspomagana perfekcyjnie przekminioną linią bassu tworzą mieszankę nie do powstrzymania. Serio, spróbujcie odpalić ten kawałek i pozostać w bezruchu.

Zobacz również
Drake Kendrick

The Cure – Lovesong

The Cure, na zawsze człowieku… Podobnie jak w przypadku Can, Lovesong padło już ofiarą samplingu. Na ten cudowny, hipnotyzujący od pierwszych pociągnięć struną gitarowy riff wdrapał się nie kto inny jak sam Wiz Khalifa. Beka, co? Trzeba przyznać, że w tym szalonym twiście i transformacji w taneczny szlagier z klubową stopą jest coś urzekającego. Lovesong zasługuje jednak na bardziej Steezowy przelot i osadzenie go w charakterystycznej Art Brutowej stylistyce. To nie może się nie udać.

ART BRUT 1 & 2 NA ŻYWO JUŻ 18 GRUDNIA

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony