– Obecnie rekrutujemy pięciu superfanów–doradców, którzy pomogą nam dowiedzieć się więcej o naszej kolekcji, a także o aktualnych trendach kulturowych, bez wątpienia wpływających na przyszłość kolekcjonerstwa muzealnego – przeczytamy w ogłoszeniu.
Skala popularności Taylor Swift i gotowość do śledzenia jej każdego kolejnego kroku rodzą bezprecedensowe sytuacje. Od jakiegoś czasu głośno choćby o przypadku programisty Jacka Sweeneya, któremu prawnicy wokalistki grożą procesem. Student z Florydy udostępnia na bieżąco informacje o kolejnych lotach gwiazdy. Na jego celowniku wcześniej znajdowali się także m.in. Elon Musk, Jeff Bezos, Donald Trump i rosyjscy oligarchowie. Śledząc ich samoloty, chce zwrócić uwagę na wielkość śladu węglowego generowanego przez najbogatszych. W przypadku transnarodowych albo międzykontynentalnych lotów wybór takiego środka transportu zdaje się być jeszcze uzasadniony. Miliarderzy sięgają po niego jednak nawet wtedy, gdy lot trwa raptem kwadrans.
Dziennikarz i fan w jednym
Jack Sweeney zbiera dane z publicznie dostępnych systemów wbrew woli Taylor Swift. Robi to bezpłatnie, w duchu ekologicznego hacktywizmu. Są jednak i tacy, dla których niespuszczanie Amerykanki z oczu jest… realnym sposobem na utrzymanie. I bynajmniej nie chodzi tu o rozległy sztab jej menedżerów czy ochroniarzy. W ubiegłym roku niecodzienną ofertę pracy wysunęły redakcje USA Today i holding Gannett. Ogłosiły wówczas, że szukają dziennikarza, który podejmowałby w swoich materiałach tylko jeden wątek – życie i twórczość piosenkarki. Chętnych na takie stanowisko ponoć nie brakowało. Ostatecznie posadę otrzymał Bryan West, wieloletni fan wokalistki. – Myślę, że cała zabawa polega nie tylko na tym, żeby szukać easter eggów i ciekawostek. Sztuką jest też ukazanie wpływu, jaki Taylor Swift ma na społeczeństwo, biznes czy muzykę – przekonywał szczęśliwiec w rozmowie z portalem Variety.
Sztuka z różnych okresów
Teraz równie niecodzienną propozycję wysunęło założone ponad 170 lat temu Muzeum Wiktorii i Alberta. To największa londyńska placówka gromadząca sztukę i rzemiosło artystyczne. W jej zbiorach znajduje się ponad 4,5 miliona eksponatów, w tym ceramika, szkło, tekstylia, kostiumy, biżuteria, rzeźba czy rysunki. Goście widzą tylko część z nich na wystawach stałych i czasowych. Tematy tych drugich nie ograniczają się jedynie do odkopywania archiwaliów. Włodarze placówki wierzą, że warto badać współczesną estetykę czy zjawiska kulturalne. Wkrótce zaprezentują choćby ekspozycję poświęconą supermodelce Naomi Campbell.
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2024/02/La_Renaissance_au_Victoria_and_Albert_Museum_Londres_9472084993-1024x800.jpg)
Taylor Swift. Fandom w muzeum
Gdy weźmiemy pod uwagę otwartość słynnego V&A do łączenia przeszłości z teraźniejszością, jego pomysł stanie się bardziej zrozumiały. Londyńczycy szukają pięciu superfanów-doradców, którzy będą pełnić funkcję swoistych konsultantów merytorycznych. Jaką szczególną wiedzą mają dysponować? Po prostu powinni znać na pamięć wszystkie albumy Taylor Swift. – Zawsze chcemy dowiedzieć się więcej o naszej kolekcji, a jednocześnie sprawować rolę obserwatorów trendów kulturalnych w zakresie tego, co zbierać w dalszej kolejności. Chcemy usłyszeć o Waszych wyspecjalizowanych zainteresowaniach i tym, dlaczego są ważne w kontekście historii sztuki czy projektowania – przeczytamy w opisie stanowiska.
Luna reprezentantką Polski na tegorocznej Eurowizji! Co o niej wiemy?
Oferta niestety nie jest płatna. Na kandydatów czekają za to zwrot kosztów podróży do muzeum oraz darmowe dołączenie do klubu sympatyków V&A. A, i co najważniejsze – przygoda zakończy się wpisem do CV powiązany z ulubioną artystką, którym pewnie niewiele osób może się pochwalić.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.