Bad Bunny wkurzony. Nie chce, by AI wykorzystywało jego głos
Wyobraźcie sobie, że budzicie się i znajdujecie w internecie piosenkę swojego autorstwa, której jednak nigdy nie nagraliście. Właśnie z taką sytuacją musiał zmierzyć się Bad Bunny, ponieważ jego głos został wykorzystany do stworzenia nowego utworu przez sztuczną inteligencję.
Bad Bunny walczy z AI
Batalia branży muzycznej ze sztuczną inteligencją trwa w najlepsze. Podczas kiedy fani generują coraz to nowsze, fejkowe utwory śpiewane głosem ich ulubionych artystów, ci drudzy zazwyczaj nie wydają się być z tego faktu zadowoleni. Tym razem w gronie poszkodowanych znalazł się Bad Bunny, którego wokal został użyty w kawałku, jakiego nigdy nawet nie planował nagrać.
Wchodząc na Spotify, możecie natknąć się na utwór Demo #5: Nostalgia, stworzony przy użyciu oprogramowania FlowGPT. Wystąpili w nim Bad Bunny, Daddy Yankee i Justin Bieber. Problem polega w tym, że żadna z tych trzech osób nie miała nic wspólnego z nagraniem i nie dołożyła do niego ani jednej cegiełki. Wszystkim zajęło się AI. To jednak nie przeszkodziło piosence w obiegnięciu internetu viralowo, ponieważ zdążyła ona zebrać ponad półtora miliona odtworzeń, a na TikToku zrepostowano ją tysiące razy.
Bad Bunny nie wydaje się być sytuacją zadowolony. Na Twitterze/X czytamy, że Portorykanin ostro skrytykował utwór na swoim kanale WhatsApp. – Są ludzie, których rozumiem i ludzie, których nie rozumiem… Są ludzie, z którymi czuję więź i ludzie, z którymi nie czuję – napisał, po czym stwierdził, że każdy, komu kawałek się spodobał, ma wyjść z czatu. – Jeśli podoba ci się ten kiepski viralowy utwór na TikToku, natychmiast opuść tę grupę. Nie zasługujesz na moją przyjaźń – dodał.
Raper wytknął przy okazji słuchaczom, że przecież niedawno dostali od niego nową muzykę, więc to jej powinni słuchać. Krążek Nadie Sabe Lo Que Va A Pasar Mañana miał premierę niecały miesiąc temu i to na nim miała koncentrować się cała uwaga. – Właśnie dlatego nagrałem nowy album, aby pozbyć się takich ludzi. Także no, chu chu fuera. Mój Boże… Na trasie też nie chcę ich widzieć – skwitował.
Bad Bunny znów triumfuje w serwisie Spotify. To zasługa nowego albumu
Sztuczną inteligencję trzeba ujarzmić?
Bad Bunny nie jest w swoim zdaniu odosobniony. Podobną opinię wygłosił w tym roku m.in. Sting, który nie zgadza się na dehumanizację muzyki, jaką niesie sztuczna inteligencja. – Elementy składowe muzyki należą do nas, do ludzi – powiedział w wywiadzie dla BBC. – Narzędzia są przydatne, ale to my musimy nimi sterować (…). Nie sądzę, że możemy pozwolić maszynom po prostu przejąć kontrolę. Musimy być ostrożni. Obrona naszego ludzkiego kapitału przed sztuczną inteligencją będzie bitwą, którą wszyscy będziemy musieli stoczyć w ciągu najbliższych kilku lat – dodał.
Spore zagrożenie widzi również lider grupy Stereophonics, Kelly Jones. – Nie jestem przeciwny przyszłościowej technologii i postępowi, ale uważam, że sztuka powinna pochodzić od ludzi, w każdym razie mam na myśli jej podstawy – powiedział w rozmowie z Times Radio. – Myślę, że sztuka zawsze była czyjąś ekspresją, ekspresją prawdziwej osoby, pochodzącą z jej serca, z głowy (…). Jeśli masz zamiar rozpocząć jakiś pomysł, a następnie komputer go dokończy, to okej, to jest w porządku, ale mi chodzi o same algorytmy i tego typu rzeczy – dodał.
Sprzeciwiając się nadużyciom ze stron sztucznej inteligencji, wielu artystów zaczęło domagać się podjęcia przez rządy kroków prawnych. Po sukcesie scenarzystów i zakończeniu prawie 150-dniowego strajku, który zaowocował regulacjami przy korzystaniu z AI w projektach filmowych, pojawił się też cień szansy dla muzyków. Brytyjska organizacja Musicians Union (MU), reprezentująca ponad 33 tysiące osób związanych z muzyką stwierdziła, że porozumienie to może odmienić ich branżę o 180 stopni. – To ważny precedens dla tego, co można zrobić w świecie muzyki i ochrony, jakiej potrzebują artyści – powiedział asystent sekretarza generalnego, Phil Kear.
