Przygotowanie jubileuszowej ekspozycji zajęło londyńskiej placówce trzy lata. Dzięki współpracy z firmą Mattel kuratorom udało się dokopać do archiwów, skąd wypożyczyli rzadkie artefakty.
Szał na Barbie najwyraźniej nie minie tak prędko. Choć od premiery filmu Grety Gerwig z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem minęły już trzy miesiące, nadal zastaniemy go w multipleksach. Ze sprzedaży biletów zarobił na siebie już 1,4 miliarda dolarów, będąc 14. najbardziej dochodową produkcją w historii. Na liście powoli dogania drugą część Krainy Lodu i Top Gun: Maverick. Kokosy na entuzjastycznej recepcji blockbuster zbija też sam producent tytułowej lalki, Mattel. W sierpniu pisaliśmy na łamach Going. MORE o tym, że amerykańska firma konsekwentnie wprowadza na rynek kolejne modele zabawek. Po tych inspirowanych postaciami granymi przez wspomnianą Robbie i Goslinga, a także Issę Rae czy Americę Ferreirę, przyszła pora na Weird Barbie. To o tyle nieoczywisty wybór, że w ociekającym różem uniwersum dziwna wersja protagonistki była wyrzutkiem, błędem w konstruowaniu idealnych przedmiotów.
Muzealni trendsetterzy
Na fali popularności Barbie z pewnością będzie też głośno o nadchodzącej wystawie w Design Museum. Zdobywcy nagrody European Museum of The Year (w 2016 roku otrzymało ją warszawskie POLIN) nie po raz pierwszy udowadniają, że umieją trzymać rękę na pulsie. W londyńskiej placówce obecnie poznamy historię deskorolki (Skateboard) oraz rozwiązania architektoniczne usiłujące sprostać wyzwaniom kryzysu klimatycznego (How to Build a Low-Carbon Home), a także podsumujemy trzy dekady brytyjskiej mody (REBEL: 30 Years of London Fashion). W bardziej interaktywnej przestrzeni dowiemy się zaś, w czym tkwi transformacyjna siła komunikacji e-mailowej.
65 lat minęło
Jedna z przyszłorocznych wystaw zbiegnie się w czasie z 65. urodzinami Barbie. To właśnie w 1959 roku Ruth Handler, żona współzałożyciela firmy Mattel, zachęciła go, żeby zaczął produkować lalki imitujące dorosłych ludzi. Kobieta zauważyła bowiem, że takie role nadawała swoim zabawkom jej córka. Choć początkowo łączono dojrzały wygląd plastikowych kobiet z nieobyczajnością, obawy okazały się przesadzone. Dziewczynki z miejsca pokochały rynkową nowość. W pierwszym roku sprzedano aż 350 tysięcy egzemplarzy produktu.
Perełki z archiwów
– Barbie to jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek na całej planecie. Jak przekonaliśmy się ostatnio, jej historia ewoluuje z każdym kolejnym pokoleniem. Z niecierpliwością czekamy na przyszły rok, kiedy zaprezentujemy całą gamę przyciągających wzrok obiektów – i tych znajomych, i nigdy wcześniej nieprezentowanych. Tak pokażemy ewolucję designu świata lalki – przekonuje dyrektor Design Museum, Tim Marlow. W pracach nad projektowaniem ekspozycji wsparła go kuratorka Danielle Thom.
Jak wynika z informacji prasowej, goście jubileuszowej wystawy nie zobaczą jedynie lalek. Barwna historia Barbie, jak łatwo się domyślić, zostanie opowiedziana przez pryzmat mody. Pod lupę będzie też jednak wzięta korespondująca z nią architektura (w końcu miniaturowe domki to małe dzieła sztuki!), meble czy pojazdy. Sporo eksponatów udostępnił ze swoich archiwów sam Mattel. Tym samym możemy liczyć na nieco więcej perełek niż w Poznaniu, gdzie pod koniec lipca zakończyła się Barbie. Nieznane oblicza. Okazy tamtejszemu Muzeum Sztuk Użytkowych udostępniła nie tyle sama firma, co polscy kolekcjonerzy i kolekcjonerki. – Bardzo chciałam, żeby moje lalki się tam znalazły. To wyjątkowa radość móc pokazać swoją kolekcję szerszemu gronu i to w tak wspaniałym miejscu – mówiła w rozmowie z nami jedna z tych osób, Paulina Jarysz.
Cillian Murphy jako Ken w drugiej części Barbie? Nie jest to wykluczone!
Start ekspozycji zaplanowano na 5 lipca. W bilety będzie można zaopatrzyć się nieco wcześniej, wiosną. Come on, Barbie, let’s go party!
