Czytasz teraz
Czy Wykop to tylko prawackie bagno? Niekoniecznie [OBSERWACJA]
Opinie

Czy Wykop to tylko prawackie bagno? Niekoniecznie [OBSERWACJA]

Wykop to specyficzne miejsce w polskim internecie, które nie kojarzy się z progresywnymi poglądami…

…Tylko raczej hasztagiem bekazlewactwa. Słusznie? Niekoniecznie. Ale od początku. Przeglądam wykop, od kiedy pamiętam. Pokazał mi go starszy brat jakieś 15 lat temu, zanim jeszcze tak naprawdę miałem na co dzień dostęp do internetu. Wtedy portal kojarzył mi się głównie z ciekawostkami naukowymi. No i jednym z pierwszych miejsc w polskim internecie tak mocno definiowanym przez jego społeczność. Tutaj małe wyjaśnienie, jak to wszystko działa:

Wpisy, które widzisz na głównej stronie, są tam dlatego, że zostały wykopane, czyli spodobały się jakiejś liczby użytkowników. Taki sam system wykop ma dla wpisów, które są odrzucane, czyli zakopywane. Wszystko dzieje się w ciągu 24 godzin, podczas których dany wpis trafia do swego rodzaju poczekalni – wykopaliska i tam użytkownicy decydują o jego losie (tutaj więcej o tym, jak działa Wykop).

Jest to więc społeczność, która sama się reguluje i decyduje o treściach pojawiających się na stronie – i w tym tkwi jej moc. Wykopowicze potrafią błyskawicznie nagłośnić jakiś temat, dokonać ostracyzmu, tropić trolli i multikonta, a do tego nienawidzą treści sponsorowanych. Te ostatnie są jedynymi wpisami, które pojawiają się na stronie odgórnie za sprawą moderacji. Tej ostatniej obrywa się na Wykopie najmocniej, podobnie jak samemu twórcy wykopowego uniwersum – Michałowi Białkowi.

Innym fenomenem portalu jest mikroblog, czyli taki wykopowy feed przypominający nieco ten z Twittera (z tym, że na Wykopie widzisz posty nie tylko kont, które obserwujesz), gdzie dyskusje odbywają się na tematy określone przez tagi pod postem. To miejsce, którym społeczność Wykopu naprawdę żyje – ludzie dzielą się tam swoimi problemami, walczą z niską samooceną i krytyką, np. pokazując swoją twarz pod tagiem #pokazmorde albo wjeżdżają z całą swoją mocą w… pensjonat pod Zakopanem, który zachowuje się nie fair wobec swoich gości. Let’s be clear – nie ma co oczekiwać bezpiecznego wsparcia i słów otuchy od tzw. Mirków i Mirabelek (czyli użytkowników udzielających się na mikroblogu). Dużo częściej zdarza się bycie obśmianym i szybki lot przez kilka poziomów wykopowej ironii. Jej średnie stężenie jest tu dużo większe niż np. na Reddicie, do którego polski portal jest czasem porównywany. Ale Wykop to nie tylko ogromna moc destrukcji i sarkazmu. Równie chętnie użytkownicy wspierania różnych zrzutek, zbiórek, a czasem nawet poszukiwań zaginionych osób, jest niesamowity (tzw. wykop efekt). Tak czy siak, Wykop ma też swoje mroczniejsze oblicze, przy którym standardowa beka i hejt to czułe słówka.

# bekazlewactwa i stulejarność

#4konserwy

Nawet jeśli nie byłem zaangażowany w polityczne dyskusje na Wykopie, to ciężko było nie zauważyć, że na portalu dominowały treści prawicowe (tu mały coming out – które wtedy, gdy jeszcze byłem w liceum, całkiem do mnie trafiały). Wystarczy powiedzieć, że idolami sporej części wykopowiczów byli kiedyś Grzegorz Braun, Przemysław Wipler, a bardziej współcześnie – Sławomir Mentzen.

Artykuł, którym wkurzyliśmy Wykop, czyli rasistowskie piwko Mentzena

Gdy moje poglądy zaczęły ewoluować, coraz mniej odpowiadał mi ten konserwatywny vibe. Niemniej, wciąż wchodziłem na mikrobloga, żeby pośmieszkować. Do czasu. Największą patologią Wykopu, która zraziła mnie do niego na dłuższy czas, była powszechna mizoginia. Warto nadmienić, że społeczność Wykopu składa się w większości z mężczyzn – kobiety, nazywane tu różowymi paskami, to zaledwie ułamek społeczności.

#p0lka

Myślę, że wykopowy mikroblog w wielu osobach zaszczepił mizoginię – zawsze roiło się tam od niezliczonych wpisów na temat bycia zdradzanym przez swoją partnerkę i cały szereg mizoginistycznych przekonań na temat kobiet. Nie twierdzę, że wszystkie historie o zranieniu przez partnerkę były zmyślone, a ich autorzy nie zasługują na współczucie – ludzie zdradzają i się ranią, taką mamy naturę. Rzecz w tym tego, że motyw krzywdy ze strony kobiety (oczywiście Polki) zawsze trafiał na Wykopie na wyjątkowo podatny grunt i błyskawicznie przebijał się przez sterty innych wpisów. Apogeum incelskiego skrzywienia była moim zdaniem szczególnie jedna, głośna jakiś czas temu akcja, znana jako Projekt Kladiusz. Użytkownicy tworzyli fejkowe konta na tinderze, wrzucali w profilówkę fejkowe zdjęcie jakiegoś przystojniaka, a wszystko tylko po to, żeby umawiać się z kobietami na randki, a potem je wystawiać.

Wykop – # bekazlewactwa i tinder
bekazlewactwa
Wykop – # bekazlewactwa i tinder

Czuję, że to było za dużo nawet, jak na Wykop, co wyrażała zresztą część społeczności. Dla mnie na pewno.

# bekazlewactwa

Nawet jeśli przez dłuższy z premedytacją nie wchodziłem na Wykop, to przyznaję, że sprawdzałem mikroblog zawsze, gdy miały miejsce jakieś ważne wydarzenia. Bo nie mogę odmówić, że oddolny charakter Wykopu sprawiał, że zawsze strona była dla mnie miesjcem na szybkie zdobywanie informacji i newsów. Tak było przy chociażby okazji wyborów prezydenckich w 2020 roku. Wtedy to zadziwiło mnie, jak duża część Wykopu jest przeciwko PiSowi , naśmiewając się z milionów Sasina czy szalonych twierdzeń Czarnka. Przy okazji wyborów, w tzw. AMA (ask me anything) na Wykopie wzięło udział kilku kandydatów na prezydenta, w tym Andrzej Duda. Kolejne zaskoczenie spotkało mnie przy okazji Strajku Kobiet. Spodziewając się prawackiej tyrady w komentarzach, byłem zdziwiony, jak wiele głosów popierało masowe protesty (oczywiście Wykop nie byłby sobą, gdyby wciąż nie było wśród nich hejtu na młode kobiety o liberalnych poglądach, czyli ulubiony target wykopków).

Zobacz również

bekazlewactwa
Wykop to nie tylko # bekazlewactwa

Ostatnio intensywność moich odwiedzin na portalu zwiększyła się w związku z wojną w Ukrainie. Obok m.in. Telegrama, Wykop znowu stał się dla mnie podstawowym źródłem informacji. Ponownie spotkało mnie zaskoczenie. Miejsce, na którym do tej pory Ukraina pojawiała się raczej wyłącznie w kontekście UPA czy rzekomej przewagi Ukrainek nad Polkami jako kandydatkami na partnerki i żony, tym razem zaskoczył mnie wyjątkowo jednomyślnym wspieraniem sprawy ukraińskiej. Do tego stopnia, że każda opinia podważająca strategię Ukrainy wiąże się z byciem nazwanym rosyjską onucą. Oczywiście, cały nasz kraj widzi tragedię milionów za naszą wschodnią granicą i to kruszy nawet najtwardsze serca – tym bardziej, że osoby z Ukrainy pojawiają się w naszych miastach i domach. Niemniej, wciąż w wielu miejscach w internecie (choćby grupki na FB) da się zauważyć krytykę i szczucie na ukraińców (choćby najbardziej absurdalne, jak obawa że Ukrainiec przejmie twój numerek pesel). W tej sytuacji Wykop jawi mi się jako naprawdę dosyć racjonalne miejsce. Wiadomo, generalizuję, zawsze się znajdzie ktoś o odmiennym zdaniu. Tylko, że w przypadku tej strony nie jest wyznacznikiem, czy takie wpisy w ogóle się pojawiają, tylko, jak są odbierane przez resztę społeczności. 

Zamykanie się w lewicowej bańce nie daje dobrych efektów – wywiad z zespołem Cudowne Lata

Wykop jest lewacki?

Absolutnie nie. Choć otwarte popieranie Konfederacji raczej nie zdobędzie szerokiego poklasku na stronie, to poglądy lewicowe od zawsze mają tam czarny PR. Wydaje mi się, że mizoginia też wcale nie ulotniła się z mikrobloga. W ogóle wykopowy dyskurs jest tak mocno przesunięty na prawo, że jakikolwiek wyłom choćby w stronę centrum określany jest jako lewactwo. Tak czy siak, myślę, że Wykop po prostu trochę złagodniał i stał się bardziej…ludzki.  Przestał być incelskim dzikim zachodem, który wybacza absolutnie wszystko. Jest tam po prostu więcej osób, które nie utożsamiają się z radykalnymi poglądami i np. nie uważają kobiety w Polsce za krwiożercze bestie mające doprowadzić do upadku mężczyzn. Oczywiście kusi stwierdzenie, że po prostu użytkownicy Wykopu wyrośli z co bardziej irracjonalnych prawicowych poglądów (ekhm, pozdrawiam), ale to oczywiście uproszczenie tematu. Wydaje mi się, że większy wpływ na to miał fakt, że w Polsce (szczególnie od kiedy PiS jest u władzy) wydarzyły się takie rzeczy, które sprawiły, ze poglądy wielu wykopków przesunęły się w stronę centrum. Jawne odbieranie podstawowych praw kobietom czy osobom LGBT nie obroni się nawet na portalu, gdzie gloryfikowanie Korwina 10 lat temu przynosiło niemal wyłącznie poklask. Teraz? Nie przejdzie.

bekazlewactwa
Wykop lewacki? Nie, bez przesady, # bekazlewactwa wciąż ma się tam dobrze

Tak więc sądzę, że dla Wykopu istnieje światełko w tunelu. To oczywiście żadna poważna analiza, tylko moja obserwacja przez te X-lat. Jej zaletą jest choćby to, że zawsze widziałem Wykop taki, jakim jest, nie personalizując sobie jego treści – przecież nie miałem tam konta. I z tego samego powodu konta nie usunę…

Wszystkie screeny pochodzą ze strony wykop.pl
Nazwy kolejnych nagłówków w artykule to z kolei popularne tagi z Wykopu.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony