Czytasz teraz
„Nowoczesność ma azjatycką urodę”. Publikujemy fragment książki o koreańskiej obsesji piękna
Kultura

„Nowoczesność ma azjatycką urodę”. Publikujemy fragment książki o koreańskiej obsesji piękna

Bez skazy

Bez skazy. Korea Południowa i mroczne strony obsesji piękna Elise Hu to refleksja nad blaskami i cieniami rynku k-beauty, którego wartość w tym roku wyniesie nawet 11,5 miliarda dolarów.

Maseczki z wizerunkami zwierząt, płatki pod oczy, kremy nawilżające, olejki, balsamy z wyciągiem ze ślimaka. Któregokolwiek z kosmetyków byśmy nie wymienili, istnieje duże prawdopodobieństwo, że doczekał się wielu odpowiedników w kraju ze stolicą w Seulu. Dziś to bowiem Korea Południowa, a nie Stany Zjednoczone albo Europa wyznacza trendy na polu mody i urody. To hegemonia o tyle silna, że nierozerwalnie powiązana z popkulturą: k-popem czy k-dramą.

Zjawisko stale ewoluuje i niczym hydrze wyrastają mu kolejne głowy. Ukazanie jego specyfiki na kartach jednej książki brzmi dlatego jak karkołomne wyzwanie. Dla Elise Hu, dziennikarki i twórczyni podcastu TED Talks Daily, temat okazał się jednak na tyle ciekawy, że zdecydowała się podjąć rękawicę. Jej książka Bez skazy. Korea Południowa i mroczne strony obsesji piękna, która w przekładzie Piotra Grzegorzewskiego i Marcina Wróbla trafi do polskich księgarń 25 września, to brawurowa przyjrzenia się dochodowemu rynkowi k-beauty. W celu jego zmapowania autorka wykorzystuje kompetencje kulturoznawcze, socjologiczne, cyfrowe i modowe. Czasami balansuje na krawędzi: bo jak inaczej nazwać zderzenie w jednym rozdziale Ariany Grandę, refleksji nad neoliberalizmem, badań o wietnamskich pracownicach seksualnych i… specyfiki Airbnb? Tylko ktoś z dużą erudycją właściwie połączy kropki i skłoni do czytelniczej refleksji.

Za możliwość zaprezentowania fragmentu eseju dziękujemy Wydawnictwu Poznańskiemu. Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Bez skazy
Okładka książki Bez skazy. Korea Południowa i mroczne strony obsesji piękna / aut. Elise Hu / tłum. Piotr Grzegorzewski, Marcin Wróbel

Bez skazy… Inny kierunek chirurgii

Po chwili klikania w miniaturowe ikonki doktor Seo wyświetlił mi w końcu dwie fotografie na podwójnym ekranie komputera. Lewy ekran pokazywał twarz Angeliny Jolie w dużym zbliżeniu. Na prawym zobaczyłam podobny kadr z Song Hye-kyo, jedną z trzech największych koreańskich gwiazd, które oddziałują na lokalną kulturę, tak jak Julia Roberts, Meg Ryan i Sandra Bullock oddziaływały na Zachód w latach dziewięćdziesiątych.

Która z nich jest piękniejsza? – zapytał mnie chirurg.

To zależy, co uznajemy za piękno – odpowiedziałam.

Nie zgodził się z moją opinią. Odsunąwszy na bok tęczową czaszkę, przedstawił mi obie gwiazdy jako kanoniczne – Jolie jako kanon amerykańskiego piękna, Song – azjatyckiego. Wskazując długim, wąskim wskaźnikiem różne rejony twarzy obu sław, wyjaśnił mi podstawowe różnice.

Popatrz na jej szczękę – poprosił, mierząc w wyrazisty podbródek Angeliny. – U nas zostałaby uznana za zbyt męską. Widzisz?

Jego wskaźnik przeniósł się na prawy monitor, pod oczy azjatyckiej aktorki. Oczy Azjatów są raczej naturalnie osadzone płycej niż u białej rasy, u której wydają się zapadać w twarzy, opracowano więc zabieg zwany ayego sal (roześmiane spojrzenie), który dzięki wypełnieniom pod oczami nadaje im bardziej dziecięcy kształt. Nasza chirurgia zmierza w innym kierunku. My dodajemy wypełnienia pod oczy, uzupełniając naturalne braki, a na Zachodzie pacjentki chcą się tego pozbyć. Przez większość swojej kariery doktor Seo miał do czynienia z pacjentkami, które przychodziły do niego ze zdjęciami koreańskich sław i do nich chciały się upodobnić. Ale coraz częściej nowi klienci chcą być podobni do znanych postaci z internetu albo do swoich bardziej atrakcyjnych znajomych, niekoniecznie nawet sławnych.

How to Draw Aegyo Sal for Beginners (different shapes, mistakes to avoid)

W stronę panazjatyckiego oblicza (zrodzonego w Korei)

W grudniu 2021 roku amerykańska supergwiazda Ariana Grande opublikowała zdjęcie, na którym ma podkreślone czarną, przedłużoną kreską oczy, puder jaśniejszy niż naturalna tonacja jej skóry oraz jaskrawoczerwone usta – czyli typowy koreański makijaż. Komentatorzy momentalnie oskarżyli ją o pozowanie na Azjatkę i zawłaszczanie standardów urody, a w konsekwencji post błyskawicznie zniknął. Wtedy jednak do dyskusji dołączyły osoby identyfikujące się jako Azjaci, które stwierdziły, że samo skojarzenie wizerunku Grande z azjatyckim wyglądem to przykład stereotypowego myślenia o azjatyckiej urodzie: blada cera, małe skośne oczy.

@sixthirty._

SHARE AND TAG PEOPLE TO SHARE THIS INFORMATION PLEASE.⚠️What ariana topic do you want the next video to be? #arianagrande #rembeauty #arianator

♬ original sound – aristhetics 🫧
Ariana Grande została oskarżona o przywłaszczenie kulturowe.

Wcześniej tego samego roku jeden z białych fanów K-popu, pochodzący z Wielkiej Brytanii Oli London, zdecydował się na serię operacji, które miały go upodobnić do członka grupy BTS, Jimina. Określiwszy się później jako osoba transrasowa, London stał się źródłem sporych kontrowersji, ale odsuwając na bok problem braku równowagi w akcie zawłaszczenia kulturowego, oba te przykłady dość dobrze ilustrują zmierzch Zachodu jako globalnego źródła norm estetycznych, towarzyszący zmniejszającej się roli Stanów Zjednoczonych na arenie geopolitycznej.

Idący w awangardzie postępu koreańscy chirurdzy nie ignorują też potrzeb globalnych. Jak mówi koreańska badaczka So Yeon Leem, kliniki wciąż tworzą i ulepszają algorytmy analizujące atrakcyjność twarzy, by polecać klientom zoptymalizowane zabiegi. Algorytmy te gromadzą i analizują dane na temat proporcji twarzy uznawanych za piękne w różnych grupach etnicznych, aby odkryć ogólne proporcje… ideał piękna wspólny dla wszystkich ras. Tak właśnie działa spojrzenie oparte na technologii – tworzy i podsyca nowe potrzeby. Maszyny uczą sią, jakie twarze i ich cechy pasują do opartych na nauce magicznych proporcji i pokazują nam standardy piękna, do jakich winniśmy dążyć. Większość z nich wymaga kosztownych operacji lub zabiegów estetycznych.

Zestawienie twarzy Oliego Londona i Jimina z BTS

Bez skazy… Podkreślać azjatyckość

Socjologowie już w drugiej dekadzie tego stulecia zwrócili uwagę na ten lokalny trend: sprowadzenie wielu pożądanych cech do uogólnionej panazjatyckiej twarzy, mieszanki cech europejskich i orientalnych, skupionej – zdaniem socjolożki Kimberly Kay Hoang – na typowo wschodnioazjatyckich ideałach: jasnej, nieskazitelnej cerze, owalnym kształcie i szczupłości twarzy. W swoich badaniach Hoang zajmowała się obyczajami pielęgnacyjnymi wietnamskich prostytutek, dzięki czemu odkryła, że decydując się na operacje i zabiegi, dziewczyny wybierają połączenie różnych cech, ale zawsze takie, które podkreśla azjatyckość. Nowoczesność ma azjatycką urodę – wyjaśniła jej jedna z badanych.

BLACKPINK, BTS, a może HYBE? Po przeczytaniu fragmentu Bez skazy… sprawdź, co w k-popowej trawie piszczy!

Współczesna azjatycka twarz jest coraz częściej definiowana przez koreańskie standardy piękna i cieszy się największą popularnością wśród kobiet z Azji Południowej, które przybywają do Korei w poszukiwaniu najnowszych i najbardziej zaawansowanych kosmetyków i zabiegów. Mieszkający w Korei socjolog Michael Hurt, który nazywa ten kraj hipernowoczesnym, co roku fotografuje Seulski Tydzień Mody i od ponad dekady kolekcjonuje fotograficzne portrety Koreańczyków robione na ulicy. Kiedy w 2019 roku pojechał do Wietnamu, by porobić zdjęcia tamtejszym modelkom, jedna z nich zwróciła jego uwagę wyjątkowo koreańską urodą. Wystarczyło, że tylko na mnie spojrzała, i stwierdziłem, że wygląda jak Koreanka. A ona na to zaczęła mi dziękować i powiedziała, że to najpiękniejszy komplement, jaki mogła usłyszeć.

Zobacz również

Bez skazy… Targowisko idealnych twarzy i pragnień

To przesunięcie ideałów piękna nie odbywa się, rzecz jasna, linearnie ani jednokierunkowo i dąży w stronę neoliberalnej wielokulturowości. Termin ten, ukuty przez Jodie Melamed, opisuje globalną formację ideologiczno-rasową, która dewaluuje wartość kultur narodowych na rzecz multikulturowej mieszanki. Zrodziła się ona wraz z amerykańskim ruchem praw obywatelskich oraz globalizacją kapitału. Jest to odłam neoliberalizmu, który wykorzystuje wielokulturowość, by rozprzestrzeniać kapitalistyczny etos prymatu konsumpcji i zysków1. Znawcy koreańskiej kultury, tacy jak Emily Raymundo, dostrzegają wpływy tej formacji na elementy wchodzące w skład globalnie pojmowanego piękna – wydatne usta z Południa, obfite pośladki Afryki i Ameryki Południowej, wyraziste nosy Północnej Europy. Współczesne «oblicze piękna» to kosmopolityczny melanż różnych standardów urody (Hollywood, Bollywood, K-pop, instagramowe influencerki) – wyjaśnia Emily w odpowiedzi na mojego maila.

Kpop Idols Who Best Represent 5 Korean Beauty Standards

Być może już niedługo także te transpacyficzne różnice zostaną wygładzone do postaci ogólnego, ponadrasowego wizerunku. Koreańskie standardy piękna łączą się dziś z innymi globalnymi trendami, ponieważ współczesne normy urody dążą w stronę napędzanej internetem ogólnoświatowej uniformizacji. Na rynku mieszkaniowym platformy zajmujące się wynajmem, takie jak Airbnb, doprowadziły na całym świecie do rozpowszechnienia rozpoznawalnej, sterylnej estetyki mieszkań2. Podobną rolę odgrywa nieustający konkurs piękności na Instagramie, narzucając ludziom estetyczne ideały i ujednolicając standardy piękna, które upowszechniają się tym szybciej, im częściej krążą na tym targowisku idealnych twarzy i naszych pragnień.

Bez skazy… W gąszczu filtrów

Fenomen ten zaczął być nazywany Twarzą z Insta. Określenie to pojawiło się w 2016 roku na blogu The Cut należącym do pisma New York Times i opisywało cyborgiczną mieszaninę rysów twarzy aprobowanych przez algorytmy aplikacji: nieskazitelna cera, wąski nos i policzki, szerokie czoło, wielkie oczy, wysokie kości policzkowe i wargi równej grubości. Jak błyskotliwie stwierdziła redaktorka New York Timesa, wyglądało to jak połączenie seksownego podlotka z Jessiką Rabbit – sztuczne, przefiltrowane oblicze, sklejone z prawdziwych twarzy przepuszczonych przez dostępne filtry i instagramowe algorytmy 3.

Przypisy:

1 Jodi Melamed, The Spirit of Neoliberalism: From Racial Liberalism to
Neoliberal Multiculturalism
, „Social Text” nr 24, zima 2016, s. 1–24.

2 Kyle Chayka, Welcome to Airspace: How Silicon Valley helps spread the
same sterile aesthetic across the world,
„The Verge”, 3 sierpnia 2016.

3. Eve Peyser, The Instagram Face-Lift, 18 kwietnia 2019.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony