Boks, rap, emocje. Basement Fight Circle odbędzie się już po raz 13.
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE
Turniej w kategorii 90 kg, extra fighty, koncert chłopaków z TUZZA i wiele innych atrakcji. Jeśli wciąż szukacie planów na najbliższy weekend, koniecznie sprawdźcie, co na swoim kolejnym widowisku ma do zaoferowania jedyna w swoim rodzaju federacja bokserska.
Zobaczymy, jak to będzie wyglądało w przyszłości, to wszystko zależy od ludzi. Nasze gale są rzadko, przez co są mocno wyczekiwane. Tak Adam Stronciwilk i Tornik Ramazashvili wieszczyli dalsze losy projektu Basement Fight Circle przy okazji jego czwartej odsłony. Okazało się, że inicjatywa przetrwała próbę czasu, a trzy lata później cieszy się jeszcze większym zainteresowaniem. Spora w tym zasługa konsekwencji, z jaką organizatorzy przygotowują kolejne odsłony wydarzenia. Wciąż udaje im się przekonać, że boks, wraz ze swoją oprawą wizualną, dźwiękową czy motoryczną, to immanentny element kultury fizycznej. Podchodzą do niego jak do pełnowymiarowego widowiska, nie zapominając o undergroundowych korzeniach, z których wyrósł.
BFC 13: czego się spodziewać?
Przed nami BFC 13, które odbędzie się w najbliższy piątek, 13 grudnia. Wbrew przesądowi uczestników gali nie czeka tego dnia konfrontacja z pechem, tylko same emocjonujące niespodzianki. Gwoździem programu tradycyjnie będą brutalne, intensywne walki na ringu, którego granice wyznaczają sami ludzie. O nagrodę główną w wysokości 10 tysięcy złotych powalczy ósemka zawodników w kategorii wagowej 90 kg. Nie zabraknie także extra fightów.
Listę bokserów zakwalifikowanych do turnieju znajdziecie już w mediach społecznościowych. Trzeba przyznać, że robi duże wrażenie!
Bilety na galę jeszcze są. Zdobądźcie swoje wejściówki, zanim będzie za późno!
Równie ciekawie poza ringiem
Na kanonadzie ciosów, uników i nokautów się jednak nie skończy. W przerwie od ich obserwowania posłuchamy chłopaków z rapowego duetu TUZZA. Benito i Ricci są w świetnej formie. Ich biznes z włoskimi plackami pruje do przodu, aż miło, a oni sami w tym roku wydali świetną płytę VILLA DI TUZZA, o której porozmawialiśmy na łamach Going. MORE. – Z ulic na salony my wnieśliśmy ten sznyt – nawijają w kawałku FLORENTINO. Cóż, dotarli także na ring bokserski.
Gwoli kronikarskiego obowiązku wyliczmy jeszcze pozostałe atrakcje. To wyjątkowe efekty świetlne i scenografia, od których trudno będzie oderwać wzrok, strefa partnerska Monstera z symulatorem strefy ciosu oraz darmowymi tatuażami, a także stoisko z merchem. Dla największych fanów przewidziano specjalną strefę VIP, dla nieobecnych zaś streaming live. Miejmy jednak nadzieję, że tych, którzy nie mogą wpaść w piątek do sekretnej (!) lokalizacji, będzie jak najmniej. W końcu pierwsza zasada Basement Fight Circle: chłonąć atmosferę Basement Fight Circle na żywo.
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE