Cykl ARK dorzuca do pieca! Najpierw potańczymy przy muzyce Kiasmos, a później – Korolovej
Choć artyści zaproszeni w ramach coraz popularniejszej serii należą do dwóch różnych muzycznych światów, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wpaść na oba występy. Co dwie imprezowe noce, to nie jedna!
– Od samego początku zależało nam na tym, żeby oddać wyjątkowość przeżyć, które towarzyszą tak dużym wydarzeniom, jakiś rodzaj eskapizmu. Szukaliśmy czegoś, co będzie mogło kojarzyć się zarówno z lotem w nieznane, jak i poczuciem wspólnoty – wyznał w rozmowie z magazynem Going. MORE Tomek Kemot Nowakowski, project manager cyklu imprez ARK.
W Going. znajdziesz bilety na wszystkie wydarzenia z cyklu ARK!
Tak ambitne założenie udało się spełnić z nawiązką. Inicjatywa wystartowała w ubiegłym roku z wysokiego C. Pierwszą gościnią wydarzeń była bowiem królowa neapolitańskiego techno, Deborah De Luca. Kolejne bookingi okazały się równie udane. Na zaproszenie organizatorów do Polski przyjechali m.in. KREAM i Jan Blomqvist Band. Od jakiegoś czasu wiadomo też, że dzięki Nowakowskiemu i spółce usłyszymy na żywo sycylijski duet Gioli & Assia.
Kiasmos. Północny chłód przekuty w emotywne techno
Im dalej w las, tym bardziej zagęszcza się w kalendarzu. ARK ogłosiło właśnie, kto uprzyjemni tanecznie jesień i zimę. Na pierwszy ogień idzie Kiasmos w formule DJ set. Za deckami stanie jeden z członków farersko-islandzkiego duetu, Janus Rasmussen. Zagra 10 października w poznańskiej Tamie, 11 października we wrocławskich Zaklętych Rewirach i 25 października w katowickim P23.
Gość jesiennych imprez wydał wraz z Ólafurem Arnaldsem dwie płyty, z czego ostatnia, II, ukazała się w ubiegłym roku. Kiasmos potwierdza nią wysoką formę i przypomina, że nie ma sobie równych w roztaczaniu emotywnych, elektronicznych pejzaży. Melancholia łączy się na niej ze smutkiem, a ambientowe plamy – z beatami orbitującymi wokół minimal techno i deep house’em.
Sam Rasmussen w solowej twórczości pozostaje bliski takiej estetyce. Na koncie ma jedną autorską płytę Vin, która ukazała się w 2019 roku. – Jeśli byliście na koncertach Kiasmos, doskonale wiecie, co Janus do nich wnosi: zręczne rytmy w średnim tempie, wielowarstwowe suity nokturnowych syntezatorów i atmosferę. „Vín” zapożycza tę oszałamiającą podstawę, pomija klasycznie zorientowany wkład Arnaldsa i idzie o krok dalej – przeczytamy w opisie albumu. Szykuje się noc pełna wzruszeń i uniesień!
Captive Soul by Korolova: Halowe szaleństwo
Wspominane sety Faryjczyka odbędą się w klubowych przestrzeniach. Kilka miesięcy później cykl zawita za to do znacznie większych miejsc. Captive Soul, czyli autorskie show jednej z najbardziej rozchwytywanych gwiazd współczesnego melodic techno i progressive house’u, Korolovej, odbędzie się aż dwa razy. 13 lutego potańczymy w warszawskim EXPO XXI, zaś dzień później, w walentynki – we wrocławskiej Hali ORION.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy ARK gości ukraińską DJ-kę i producentkę. Trzy jej zimowo-wiosenne sety w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu wyprzedały się na pniu. Czas na powtórkę z rozrywki!
Korolova, niekwestionowana ulubienica polskiej publiczności, systematycznie pnie się w górę. W ubiegłym roku po raz pierwszy w historii znalazła się w rankingu Top 100 DJs magazynu DJ Mag. Gra u boku największych gwiazd elektroniki, w tym Davida Guetty, Armina van Buurena czy Above & Beyond. Bryluje na TikToku, gdzie obserwuje ją ponad 1,3 miliona osób. Zarówno tam, jak i za pośrednictwem innych mediów społecznościowych regularnie publikuje sety z najpiękniejszych miejsc świata: Buenos Aires, Santorini czy tureckiego Göcek. Wspierając innych artystów, prowadzi także wytwórnię. To właśnie jej nazwą, Captive Soul, sygnuje lutowe imprezy.
Do sprzedaży poza zwykłymi wejściówkami trafiły bilety VIP PREMIUM. Dzięki nim podczas Captive Soul możecie liczyć na dedykowaną obsługę kelnerską, dostęp do baru premium oraz priorytetowy wstęp na imprezę bez stania w kolejce.
