„Zapraszam wszystkich na moją osiemnastkę”. Nikoś zapowiada pierwszy solowy koncert!
Z SBM Starter do Nieba – i to dosłownie. Autor viralowej HIPNOZY zagra 17 stycznia w warszawskim klubie o tej nazwie, świętując wkroczenie w dorosłość. Szkoda nie być z nim w tak ważnym momencie!
Kiedy masz raptem 13 lat i znienacka trafiasz na scenę jednej z największych rapowych imprez, żeby zaśpiewać piosenkę ze swoim idolem, możesz mieć pewność, że to dopiero początek czegoś większego. Tak właśnie stało się w przypadku Nikosia. Wspólne wykonanie Kiss cam (podryw roku) z Matą na SBM FFestivalu zaprowadziło go na galę rozdania Popkillerów i dodało mu skrzydeł do wzięcia udziału w konkursie SBM Starter. Ryzyko spłaciło się z nawiązką – zgłoszenie do dziś obejrzano aż 7,6 miliona razy. Zostało też zauważone przez samych organizatorów akcji, którzy dali adeptowi rapu szansę, a następnie podpisali z nim kontrakt.
Nikoś. Start pełen sukcesów
Nikoś nie ma jeszcze nawet dowodu osobistego, ale swoimi osiągnięciami mógłby obdzielić wielu starszych kolegów po fachu. Jego singiel HIPNOZA na samym Spotify, gdzie okupował szczyt zestawienia Top 50 Polska, zgromadził 43,5 miliona wyświetleń. W ślad za nimi wypuścił kolejne nośne numery, w tym Freddie, Peachtree oraz Plaża i randka?!. Nikodem Florek, bo tak naprawdę nazywa się artysta, zaliczył już także debiut festiwalowy. Kilkanaście miesięcy temu zagrał na scenie Pepsi Stage podczas wspomnianego SBM FFestivalu.
Piąty singiel i debiut w Niebie
Upływający rok okazał się dla rapera równie owocny. Wydał cztery piosenki: To nie pop (intro), Młody Ma Plik, Backstage i :* (bez ciebie), a listę singli zamyka wydanym właśnie cara mia. Numer opatrzony teledyskiem w reżyserii KOOZY to istnie laidbackowa propozycja, w której bezpretensjonalna narracja spotyka zabawę stylem.
Ostatnie miesiące Florek wykorzystał też na przygotowania do wydarzenia, o którym długo nie pisnął ani słowa. 17 stycznia zagra pierwszy solowy koncert w warszawskim Niebie, świętując zarazem 18. urodziny. Wkroczenie w dorosłość u boku oddanych słuchaczy i kolegów z SBM-u? To brzmi jak świetny prezent, do którego szkoda nie dołożyć swojej cegiełki i nie stawić się na miejscu. Kto wie, czy nie będziemy świadkami kolejnego rozdziału niezwykłej historii?
