Warszawa śladami Charli XCX. Wokalistka dobrze bawiła się nad Wisłą i zrobiła tu film
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Włoskie placki w Pizzaiolo, wino z Rascala, a na deser niespodziewana wizyta na 48-godzinnym rejwie? Autorka przebojów 360 i Von dutch wiedziała, jak korzystać z uroków stolicy, a pobyt nad Wisłą okazał się dla niej wyjątkowo inspirujący. Dziś już wiemy, nad czym konkretnie pracowała.
Tegoroczne lato miało tylko jeden kolor: fluorescencyjną, limonkową, a przede wszystkim od razu rzucającą się w oczy zieleń. To sprawka Charli XCX, która umieściła taką barwę na okładce swojego szóstego studyjnego albumu. Brat ujrzało światło dzienne na początku czerwca i wszystko wskazuje na to, że nieprędko zniknie z radarów słuchaczy i krytyków. Brytyjka prezentuje nim swoje wyraziste, zadziorne oblicze, które manifestuje się na wielu polach. Muzycznie skręca w stronę electroclashu zabarwionego hyperpopem. W tekstach odsłania się jak nigdy, śpiewając o niepohamowanej żądzy wolności, presji nakładanej przez społeczeństwo i wyzwaniach kobiecej przyjaźni. Prowokacyjny jest wreszcie i sam przywołany artwork. Gwiazdy popu najczęściej posiłkują się sesjami fotograficznymi. Ona idzie pod prąd i przekonuje, że wystarczy prosty, lekko rozmazany napis, który w zasadzie każdy mógłby zaprojektować. Jak widać, zrobiliśmy to i my.
Charli XCX i Warszawa: skąd to połączenie?
Brat słuchają ludzie na całym świecie – od Australii, przez Japonię, aż po Amerykę Południową. Latem istniała jednak jedna nieformalna stolica albumu i narosłego wokół niej fenomenu. Co ciekawe, nie był nią ani Londyn, gdzie Charli mieszka na co dzień, ani Hollywood. Na miano to zasłużyła… Warszawa. Artystka w sierpniu przebywała nad Wisłą, co zapowiadała już kilka tygodni temu. Zdradziła wówczas, że to tu będzie przygotowywać scenariusz swojego pierwszego pełnometrażowego filmu. Jaki, z kim, gdzie? Odpowiedzi na te pytania długo pozostawały tajemnicą. Na końcu tekstu rozwiewamy w aktualizacji te wątpliwości, a na razie przypominamy, jakie stołeczne miejscówki odwiedziła wokalistka.
Internetowi detektywi szybko zauważyli, że pierwsze polskie wideo udostępnione na TikToku Charli XCX wykonała na Starym Mokotowie. Przechadzała się wtedy ul. Dąbrowskiego, tuż przy skrzyżowaniu z Kazimierzowską i Wiśniową. Pod materiałem pojawiło się mnóstwo materiałów z zaproszeniami do konkretnych miast albo dzielnic, ale artystka nie odniosła się bezpośrednio do żadnego z nich. Jak wyznał aktor Jeremy O’Harris w rozmowie z portalem Variety, ekipa pracująca nad filmem chciała zachować jak największą anonimowość. Nie było to jednak zbyt proste. – Mieszkaliśmy w Nobu Hotel, który jest blisko wielu miejsc przyjaznych kulturze LGBT. Poszedłem do jednego z barów gejowskich i już tam zobaczyłem szyld reklamujący imprezę w klimacie „brat” – przekonuje gwiazdor.
Coś dla ciała i duszy
Z relacji udostępnionych przez postronnych ludzi wynika, że Brytyjka zawczasu zdążyła się dowiedzieć, gdzie ją dobrze napoją i nakarmią. W Rascalu (Moliera 6) kosztowała naturalnych win i przygotowywanych na miejscu przekąsek. Pizzaiolo (Krucza 16/22, Nowy Świat 22/28a) mogło zachwycić ją pizzą neapolitańską bazującą na sezonowych składnikach. Na szlaku Charli nie zabrakło także kulturalnych akcentów. W Muzeum Narodowym (Al. Jerozolimskie 3) mogła zobaczyć tylko stałą ekspozycję – akurat zakończyła się wystawa czasowa poświęcona polskiemu surrealizmowi. Kiedy zaś nastał zmrok, dała się porwać imprezowemu szaleństwu w K-Barze Powiśle (wieżyce Mostu Poniatowskiego). Nic dziwnego – to w końcu centrum klubowego undergroundu.
Imprezowa legenda miejska
Jedna z piosenek na krążku Brat, do której opracowano prosty i chwytliwy układ choreograficzny, to Apple. Pozostańmy zatem chwilę przy owocach, bo mamy dla Was jeszcze jedną… wisienkę na torcie. Co prawda Charli XCX nie zapowiedziała żadnego warszawskiego koncertu, ale minionego weekendu pozwoliła sobie na odrobinę spontaniczności. W niedzielę końca dobiegał 48-godzinny rave organizowany przez kolektyw Szepty. Kiedy najwytrwalsi wojownicy nabijali ostatnie kroki na parkiecie, za konsolety niespodziewanie wskoczyła ponoć sama artystka.
Czy to będzie duet roku? Lady Gaga i Bruno Mars prezentują wspólny numer!
Niestety, po jej secie nie ma ani jednego śladu poza rozmazanym selfie wykonanym przez fankę. Czy uczestnicy rave’u rzeczywiście doświadczyli więc namiastki tego, co działo się na poniższym Boiler Roomie? Być może pozostanie to taką samą miejską legendą jak pobyt Davida Bowiego w okolicach Warszawy Gdańskiej.
Charli XCX, Warszawa i Lena Góra
Minęły już dwa miesiące, odkąd Brytyjka wyjechała z Polski. Teraz porwał ją wir innych aktywności twórczych: koncertuje w Stanach Zjednoczonych z Troye Sivanem, a za chwilę wyda album zawierający remiksy piosenek z Brat. W tym czasie ekipa, z którą przebywała nad Wisłą, nie próżnowała. Dziś jest już gotowa podzielić się pierwszymi konkretnymi informacjami o Erupcji. Tak właśnie nazwano premierową produkcję Pete’a Ohsa, twórcy znanego z Jethiki i Everything Beautiful is Far Away. Główne role poza O’Harrisem grają właśnie Charli XCX i Lena Góra, aktorka znana z Roving Woman i Imago. Za drugą z kreacji otrzymała nagrodę na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
O czym opowie Erupcja? Tytuł w tym wypadku zdradza wiele: to historia napięcia rodzącego się między dwiema kobietami, które poznają się w Polsce. Scenariusz całej produkcji powstawał w eksperymentalny sposób. – Chcę zrobić film, w którym ludzie mówią w nieznanym mi języku. To zupełnie inne doświadczenie reżyserowania, nieprawdaż? – przekonuje Ohs.
Data premiery produkcji pozostaje jeszcze nieznana.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.