Chciała oddać wypłatę, została nazwana czarownicą. Lana Del Rey znów posądzona o czary
Dla niektórych filantropka, a dla innych… wiedźma. Lana Del Rey po zakończeniu trasy koncertowej obiecała, że każdy dolar ze sprzedanych biletów odda miastom, w jakich odbywały się wydarzenia. Krótko po swojej wypowiedzi została oskarżona przez chrześcijańską influencerkę o… praktykowanie czarnej magii podczas koncertów.
Pieniądze szczęścia nie dają
Jak ten czas szybko leci. Wydaje się, jakby Lana Del Rey dopiero co wydała swój dziewiąty krążek Did You Know That There’s a Tunnel Under Ocean Blvd, a tu właśnie kończy się promująca go trasa koncertowa. Artystka wróciła niedawno z jesiennej podróży po Stanach Zjednoczonych, gdzie m.in. w Teksasie, Mississippi i Wirginii Zachodniej dała ostatnie 10 koncertów. To właśnie w ostatnim stanie, na zwieńczenie trasy, piosenkarka wyznała fanom, że zarobione pieniądze zamierza… oddać z powrotem miastom, w których wystąpiła.
– Chciałam tylko podziękować wam i każdemu miastu, do którego pojechałam przed tym, w którym się znajdujemy… Każdy bilet, każdy dolar, jest przekazywany z powrotem do danego miasta – mówiła Lana w nagraniach zarejestrowanych przez fanów. Co dokładnie miała na myśli? W jaki sposób pieniądze mają wracać? Tego nie sprecyzowała. Nie od dziś wiadomo jednak, że dobrze zorganizowane koncerty, zwłaszcza dużych gwiazd, potrafią przynosić ogromne dochody miejscowościom, w których się odbywają. Zyski czerpią takie sektory jak hotelarstwo, gastronomia czy usługi transportowe. Być może Lana miała na myśli właśnie takie przekazanie pieniędzy.
W trakcie ostatniego występu artystka podkreśliła też, że hajs w zasadzie nic dla niej nie znaczy, a koncerty daje z zupełnie innych powodów. – Ponieważ nie o to [pieniądze, zysk – red.] mi chodzi. Wiem, że brzmi to tandetnie, ale jeżdżę w trasy, bo to kocham… Nie dlatego, że muszę. Po prostu to kocham. Te wszystkie miejsca, w których razem byliśmy… – słyszymy w nagranych filmikach.
@lanzadelrey Lana Del Rey Activism a Thread #lanadelrey #lana #lanadelreyedit #lanadelreyfans #lanadelreystans #lanatok #lanadelreyfan #lizzygrant #lanadelreylive #lanatok ♬ original sound – LanzaDelRey
Poza muzyką i spotkaniami z fanami równie ważna dla Lany jest działalność charytatywna. Wielokrotnie przeznaczała zyski ze sprzedaży utworów i coverów organizacjom. W 2020 roku przekazała 350 tysięcy dolarów na rzecz organizacji zajmującej się prawami rdzennych Amerykanów.
Nie koncerty, a demoniczne obrzędy
Wiele osób pomyśli pewnie – złota kobieta. Otóż nie wszyscy mają takie zdanie. Chrześcijańska influencerka Traci Coston w jednym z opublikowanych niedawno postów na Instagramie stwierdziła, że Lana… praktykuje czarną magię. Według niej artystka jest w zasadzie wiedźmą, która na koncertach sprawia rzucanymi zaklęciami, że jej muzyka staje się bardziej atrakcyjna. Influencerka twierdzi, że duchy, przywoływane przez piosenkarkę opętają każdego, kto znajduje się na koncercie, a potem zniszczą tym osobom życie. Tak, dobrze przeczytaliście.
Jako dowód Coston pokazuje filmik, w którym podczas jednego z występów, zgromadzony na sali tłum przewraca się jak klocki domino. I nie, wcale nie jest to mosh pit, tylko działalność przywołanych demonów. Skąd to wie? Od ludzi, którzy przychodzili do niej, aby pozbyła się nawiedzających ich duchów. Na końcu zwraca się do widzów, aby przestali chodzić na Lanę i oddali się w ręce Jezusa oraz Biblii.
Brzmi grubo, prawda? Lana nie wydawała się jednak tymi oskarżeniami zbytnio poruszona i szybko przyszła z kończącą dyskusję odpowiedzią. – Bitch, znam Biblię werset po wersecie lepiej niż ty. PS wydzielasz energię super gremlina. I to nie w dobry sposób – napisała pod postem. Po jej reakcji komentowanie filmu zostało wyłączone, co jednak nie przeszkodziło toczyć debat na Twitterze/X. – Mam nadzieję, że napisze o tym piosenkę – stwierdziła jedna z fanek. – Jeśli tak wygląda bycie czarownicą, to nie chcecie wiedzieć, co jesteśmy w stanie zrobić z koleżankami, żeby facet nam odpisał – śmieje się inna.