O berlińskich klubach krążą legendy. Nie musicie jednak od razu jechać do Niemiec, aby poczuć ich klimat, bo wszystkie smaczki z imprez zdradzi wam w swojej najnowszej książce Liam Cagney.
Berghain wciąż legendarne, ale techno w tarapatach
Z czego słynie Berlin? Wiadomo – z Bramy Brandenburskiej, pokaźnego Parlamentu czy też zachowanych fragmentów historycznego muru. I chociaż to właśnie miejscówki przyciągają turystów, to stolica Niemiec ma też sporego asa w rękawie, jakim są znane na całym świecie kluby. Już nie tylko legendarny Berghain, ale też Tresor czy KitKatClub co weekend zaprasza w swoje bramy tysiące imprezowiczów spragnionych dobrego techno.
Ostatnie lata nie były jednak dla klubów nocnych łatwe. W ciągu dekady z mapy Berlina zniknęło około 100 miejscówek, a kilkadziesiąt jest zagrożonych zamknięciem. Powodem są zazwyczaj skargi na hałas oraz inne plany inwestorów dotyczące zagospodarowania terenu. Gwoździem do trumny była pandemia koronawirusa, która jeszcze bardziej opróżniła portfele właścicieli lokali.
To, że wagi berlińskiej sceny klubowej nie powinno się bagatelizować, zauważył niemiecki rząd, który aby poprawić sytuację branży, w 2021 roku uznał kluby jako instytucje kulturalne. To pozwoliło im nabyć takie same prawa, jakie mają muzea, teatry i inne podobne obiekty. Zmiana klasyfikacji pozwoli obniżyć podatki i prowadzić działalność na obszarach, na jakich wcześniej nie było to możliwe. O krok dalej chce pójść organizacja Rave The Planet, pracująca nad wpisaniem berlińskiej sceny klubowej na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Do załatwienia sprawy pomyślnie jeszcze długa droga.
Relacje wprost z parkietu
Na temat berlińskiego techno powstało też sporo książek. Jeśli przeczytaliście już wszystkie (albo wręcz przeciwnie – nie wiecie, od czego zacząć) to mamy dobre wieści. Na rynek niebawem trafi nowa! Berghain Nights: A Journey Through Techno And Berlin Club Culture to refleksje uczestnika i obserwatora imprez, Liama Cagneya, który badał nocne życie Berlina. Premiera w 2025 roku.
– Od perwersyjnych imprez w labiryncie KitKat Club do mroku piwnicy Tresor, od zielonego ogrodu Buttons do psychodelicznego laboratorium Cocktail d’Amore, Berghain Nights nie tylko oddaje emocje berlińskiej kultury klubowej; pyta, w jaki sposób techno w kontekście klubowym pozwala ludziom pozbyć się warstw odziedziczonych zahamowań, aby uzyskać dostęp do prawdziwszego siebie – mówi nam opis książki. Poza przemyśleniami autora znajdą się w niej również wywiady z berlińskimi DJ-ami i artystami.
– Napisałem Berghain Nights, aby nadać sens moim doświadczeniom klubowym i pokazać wartość kulturową klubów techno, takich jak Berghain – mówi Liam Cagney. Jak sam przyznaje w social mediach, jego książka to opowieść o techno w Berlinie jako sztuce donikąd. Będzie to również pierwsza powieść non-fiction w karierze pisarza. Planujecie kupić?
