Młody talent wystąpi w stolicy Małopolski dwa razy: 24 i 25 lutego. Do tego Dyzen pojawi się u nas po raz pierwszy. Poznajcie trzy powody, dla których musicie tam być!
Kliknij tutaj i kup bilet!
To wschodząca gwiazda wytwórni Afterlife
Pochodzący z Włoch artysta z wydawnictwa na wydawnictwo pokazuje, że pomimo młodego wieku jest już dojrzałym twórcą. Potrafi niezwykle sprawnie mieszać melodyczne techno z mniej przystępnymi dla słuchacza dźwiękami. Ostatni numer, Tesseract, wydany w prowadzonej przez Tale Of Us wytwórni Afterlife, jest na to koronnym dowodem. W swoim brzmieniu wręcz eksploruje granice psychodelii, korzystając z charakterystycznych ostrych brzmień. Wyraźnie słychać nawiązanie do twórczości takich osób jak wspomniany wcześniej duet. Do grona inspiracji możemy zaliczyć również takie projekty jak Artbat czy Mind Against. Jeśli należycie do grona miłośników powyższych brzmień to Dyzen zdecydowanie przypadnie wam do gustu.
To będzie uczta dla oczu!
To nie żart, mówimy serio. A nawet SERIO. To naprawdę wnętrze, w którym odbędzie się wydarzenie.
Zabytkowe przestrzenie Teatru im. Juliusza Słowackiego są co najmniej nietypową lokalizacją na całonocną imprezę. Organizatorzy stawiają jednak na odejście od ciemnych, dusznych piwnic i innych zimnych magazynów. Zamiast tego zapewniają nam wyjątkowe wrażenia wizualne. Trzeba przyznać, że muzyka elektroniczna w podobnych instytucjach kultury nie pojawia się zbyt często. Co ciekawe, nazwa cyklu (czyli this.place) ma więcej niż jedno dno. Możemy myśleć, że to wskazanie lokalizacji (z angielskiego: to miejsce). Lub inaczej, bo fonetycznie: displace (z angielskiego: przemieszczać), czyli jako przeniesienie imprezy z klasycznych dla tego typu wydarzeń przestrzeni klubowych do ekstrawaganckich, ociekających przepychem wnętrz teatru.
Dyzen to młody artysta, a młodych artystów trzeba wspierać!
Francesco, bo tak ma na imię, rozpoczął karierę w 2018 roku. W stosunkowo krótkim czasie wspiął się bardzo wysoko, a potem wykorzystał to, by zacząć współpracować ze swoimi idolami. Od niezależnej dystrybucji prowadzonej własnym nakładem przeszedł do renomowanych, międzynarodowych labeli, wśród których są Afterlife czy legendarne londyńskie fabric. Znalazł się w jednym katalogu z takimi tuzami elektroniki jak na przykład SHERELLE, Helena Hauff i Leon Vynehall. I to wszystko w przeciągu nieco ponad czterech lat.
W Polsce zagra dwa razy, bo 24 i 25 lutego. Bilety na pierwszy termin zostały wyprzedane w mgnieniu oka, co tylko potwierdza, że hype is real. I kiedy (czego bardzo mu życzę) Dyzen zostanie headlinerem największych festiwali, wy będziecie mogli powiedzieć: Słuchałxm tego, zanim było modne. Czy może być lepsze uczucie?
Bilety na drugi termin znajdziesz tutaj
