"Znaczy ogólnie to interesowania, zainteresowania to dyskoteki, chłopaki i ogólnie…
Szamańskie rytmy, psychodelia i niekończąca się energia. MY BABY to specjaliści w porywaniu tłumów i odlotowych występów na żywo. Jesteście gotowi na spotkanie z tym charyzmatycznym trio?
Holendersko-nowozelandzki zespół MY BABY działa na rynku od sześciu lat. W tym czasie udało im się w wykreować swoje własne muzyczne DNA. Dzięki wybuchowej energii idealnie wpasowali się w klimaty największych światowych festiwali. Ich występy na Glastonbury czy Sziget pokazały, że scena to ich żywioł, a publiczność pod sceną totalnie to kupuje.
Nie da się ich zaszufladkować i przypisać konkretnego gatunku, który byłby najbliższy ich muzyce. MY BABY to mieszanka bluesa, country, elektroniki, a także szamańskich rytmów. Te ostatnie były największą inspiracją przy tworzeniu albumu Prehistoric Rhythm, który ukazał się w kwietniu ubiegłego roku. Jak mówią – współczesne imprezy zastąpiły poniekąd dawne obrządki i plemienne spotkania, a potrzeba rytuałów jest tak silnie zakorzeniona w każdym z nas, że znalazła przełożenie na tym krążku. Płytka jest fuzją bluesa, gitarowych dźwięków i elektroniki, a to wszystko dopełnione jest świetnym wokalem Cato van Dijck. Tworzy to intrygujący psychodeliczny efekt, który najbardziej wyczuwalny jest podczas występów na żywo, co udowodnili podczas wielu koncertów na całym świecie.
Teraz również polska publiczność ma szansę poczuć tę moc na własnej skórze. MY BABY zagrają u nas trzy koncerty i zabiorą nas w niesamowitą muzyczną podróż. Pierwsze wspólne rytuały będziemy mogli odprawić 7 grudnia w Krakowie, a w kolejnych dniach porwą do tańca Warszawę i Poznań.
"Znaczy ogólnie to interesowania, zainteresowania to dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie. Ale w miarę to nauka mnie najbardziej kręci i w ogóle mam nadzieję na przyszłość". Ponadto uliczne trendy, szeroko pojęty lifestyle i eksplorowanie warszawskich zakamarków. Często nie śpię, bo scrolluję TikToka.