Czytasz teraz
Franco, czyli Italia w środku Warszawy. Wpadnijcie tam podczas Restaurant Week!
Kultura

Franco, czyli Italia w środku Warszawy. Wpadnijcie tam podczas Restaurant Week!

Na naszych talerzach wylądowały dania dobrze znane, ale z nieoczywistym twistem. Lokal przy Waryńskiego wie, jak rozpieścić stęsknionych za śródziemnomorskim słońcem.

W pobliżu stołecznego placu Konstytucji nie brakuje miejsc z włoską kuchnią. Pielgrzymki głodomorów (ale i protestujących przeciwko obrazie uczuć religijnych) schodzą się do Madonny. Va Bene Cicchetti zaprasza na autorskie drinki i wieczorowe przekąski, zaś Marcello – na neapolitańskie placki oraz makarony. Kiedy zaś nie mamy czasu na przesiadywanie w restauracji i chcemy złapać coś w biegu, do dyspozycji pozostaje Galeria Wypieków Lubaszka z kawałkami pizzy na wynos.

Poznajcie Lans. Tu zjecie śniadanie na luzie i bez nadęcia!

Festiwal smacznego jedzenia

Wśród okolicznych lokali, które czerpią pełnymi garściami z jedzeniowego dziedzictwa Półwyspu Apenińskiego, uwagę zwraca także Franco (ul. Waryńskiego 28). Restauracja w czerwcu będzie obchodzić już drugie urodziny, ale dotychczas nie mieliśmy jeszcze okazji jej odwiedzić. Pretekstem do nadrobienia zaległości okazała się trwająca właśnie wiosenna odsłona Restaurant Week. W ramach niej blisko 400 punktów rozlokowanych po całej Polsce ułożyło specjalne, festiwalowe menu. To dla nich szansa na zaprezentowanie swoich popisowych potraw szerszemu gronu.

Grafika promująca Restaurant Week 2024 / fot. materiały prasowe

Za trzydaniowy zestaw, który uzupełnia drink z procentami lub bez, zapłacimy jedynie 69 zł. Co zrobić, żeby w jego towarzystwie spędzić miłe popołudnie albo wieczór? Wystarczy dokonać rezerwacji, a później stawić się o konkretnej porze w wyznaczonym miejscu. Po więcej szczegółów odsyłamy na oficjalną stronę internetową Restaurant Weeku, a tymczasem wracamy myślami do Franco. Sprawdźcie, co wylądowało na naszych talerzach podczas festiwalu i dlaczego po wyjściu z lokalu od razu zapragnęliśmy wrócić do Włoch!

Wnętrze Franco nawiązuje do włoskiego stylu, w którym elegancja spotyka nowoczesność. Światła neonów, butelki alkoholi i puszki pomidorów dumnie prężące się na półkach, a do tego aluminiowe krzesła i marmurowe blaty – można by tak długo wyliczać

Przystawka

W roli apetycznych starterów wystąpiły ciepłe, chrupiące i odpowiednio wypieczone bruschetty. Najczęściej zjadamy je w towarzystwie świeżo pokrojonych pomidorów i bazylii, ale tym razem doszło do odstępstwa od normy. Grzankę obficie posmarowano łagodnym kozim serem, który znakomicie współgrał z żółtym burakiem. Słodyczy całości nadała także karmelizowana cebula. Werdykt? Chcemy więcej takich nieoczywistych przekąsek.

Bruschetta z kozim serem, żółtym burakiem, karmelizowaną cebulą i solą maldon

Danie główne

Klasyczny sos pomidorowy, niekiedy z dodatkiem pancetty albo kiełbasy, którego wyrazistość na zupełnie inny poziom wynoszą gęsta śmietana i wódka. Włosi pokochali taki miks już w latach 70., a odważne, stymulujące kubki zestawienie szybko okryło się sławą także na innych szerokościach geograficznych. Zazwyczaj łączy się z makaronem penne albo rigatoni, ale brawura wpisana w jego rodowód sprzyja kulinarnym eksperymentom. We Franco dostaniemy dlatego n’duję alla vodka, czyli opartą na nim pizzę neapolitańską. Uwierzcie – każdy jej kęs to zupełnie inne doznanie zmysłowe.

N’duja alla vodka, czyli pizza z sosem pomidorowym ze śmietanką oraz wódką, kalabryjską pikantną kiełbasą N’duja, mozzarella Fdl, karmelizowana cebula, grana padano, bazylia

Wegetariańską alternatywą powyższego placka jest wariant na sosie z topinamburu. To całkiem niepozorne warzywo przeżywa właśnie zasłużony renesans – nowe pokolenia zaczynają doceniać i jego wartości odżywcze, i wyrazisty, lekko orzechowy smak. Na zaserwowanej nam pizzy wszedł w dialog z boczniakiem królewskim i znaną nam z bruschetty karmelizowaną cebulą. Nie zabrakło także aromatycznego tymianku oraz sera, do którego Włosi mają dużą słabość – grana padano.

Zobacz również

Pizza na sosie z topinamburu, mozzarella Fdl, boczniak królewski, tymianek, karmelizowana cebula, grana padano

Deser

Bruschetta i pizza w pełni zaspokoiły nasz apetyt, jednak jak dobrze wiadomo, na coś słodkiego zawsze wygospodaruje się dodatkowe miejsce. Naszą podróż na Półwysep Apeniński zwieńczyła panna cotta zaserwowana w eleganckich srebrnych pucharkach. We Franco zjecie ją w dwóch smakach: biała czekolada z pistacjami albo słony karmel. Kremowa konsystencja deseru urzeka już przy pierwszym kęsie. Do pełni szczęścia brakowałoby tylko, żeby jego powierzchnia była obficiej posypana dodatkami. Ale może co za dużo, to niezdrowo?

Panna cotta o smaku białej czekolady z kruszonymi pistacjami

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony