Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich…
Nowi zawodnicy na polskim rejonie dostarczają imponującą jakość. Sentino pozdrawia policję, tak, jak tylko on potrafi. Młody Pi? Pozdro za towar, który nigdy się nie znudzi. Oto kolejna Rapwersiada, czyli mocne rapwersy w przemielonym memicznym kontekście.
Sentino – Halo policja
Po wypuszczeniu Czary Mary Sento rozsiadł się na królewskim tronie. Był to powiew świeżości, jakiego rapowa scena potrzebowała od dawna. Premiera drugiego tegorocznego albumu w języku polskim okupiona była nie lada oczekiwaniami. Sam nastawiałem się na kolejny klasyk. Fenix zaliczymy jednak do kategorii zawodów. Drillowe bity wprowadzają wprawdzie pewne ożywienie, ale w parze z nim dostajemy niestety generyczność i powtarzalność. Sam Sentino również traci błysk z poprzedniego wydawnictwa. Mimo to, jest kilka tracków, które trzymają poziom, a wśród nich ten piękny, anty-policyjny hymn.
Pan Wankz – Jeśli jesteś skejtem, to słuchaj tylko tego
W kanonie najbardziej przekminionych wersów w pl rapie, ten Wankza znajduje na luzaczku miejsce na podium. Lider Dinali od zawsze imponował pięknymi metaforami. Szkoda, że takie linijki są obecnie ogromną rzadkością. Belmondziak robi, co może, ale zdecydowanie brakuje mu pomocy jak na lewym skrzydle w polskiej repce. Swoją drogą, czy kultura skejtowa jeszcze żyje? W stolicy widać głównie longboardy, może za rok czy dwa zobaczymy pierwsze efekty zremasterowania 1 i 2 części Tony Hawka i skejci znów zaleją okoliczne parki.
Młody Pi – Steven Morrisey / Stanley Kubrick
Czy Młody Pi powinien zastąpić rapowanie pisaniem wierszy albo spoken-wordowymi występami? Być może. Problem w tym, że żadne z powyższych zajęć nie jest wystarczającą trampoliną pozwalającą mu się wybić. Gry słowne tego zawodnika nie mają sobie równych. Rap od zawsze był dziedziną dającą możliwość popisania się kreatywnością, którą ciężko ukazać przy innym rodzaju twórczej aktywności. W sumie, te wersy mogłyby występować w postaci memów (he he) i pewnie zasięgi byłyby większe, ale w takiej formie straciłyby mimo wszystko część swojej mocy. Wypuszczone w 2020 roku LP ukazało ewidentny warsztatowy progres Młodego Pi, liczę, że raper utrzyma tę tendencję i trafi w końcu do szerszego grona słuchaczy.
Kronkel Dom – AHU!
Nowy zawodnik na polskim rejonie? Tak. Ale zagranicą Kronkel buduje sobie markę od paru lat. Na swoim koncie ma kawałki z prawie 2 milionową liczbą odtworzeń. AHU! to cudowny bangier w tanecznym klimacie. Współpraca Nocnego i Deemza zrodziła jeden z ciekawszych podkładów w tym roku. Raper z niemieckimi korzeniami imponuje za to sprawnym kontrolowaniem wokalu i dobrze skrojonymi wersami. To będzie hit tych wakacji, zapamiętajcie zanim puszczą Wam to Wasi znajomi.
Mario – Dwumetrowa bestia
Jeśli prześledzicie ostatnie wrzuty na YT ekipy SPÓŁKA ZOO, to zauważycie komentarze fanów domagających się wjazdu Maria na bit. No i dwumetrowa bestia wjechała w końcu na rejon. Mario powiela sprawdzony patent Frostiego i Bersona – popisuje się solidną dawką charyzmy i mocarnym, ulicznym flow. Debiutanckie braki rapera przykrywa potężny bicior od Pedro i DJ’a PATORENATONA i fajnie przekminione wersy. Poza zobrazowanym wyżej barsem Mario rzuca też „kości zostały rzucone, a ledwo cię popchnąłem”. ZoZo rośnie w siłę, props za dobrze przemyślane ruchy.
Kocham muzyczkę, filmy i NBA. Znam zdecydowanie zbyt dużo polskich rapowych wersów i sposobów na przejście Dark Souls.