Céline Dion, Lady Gaga i Gojira. Otwarcie igrzysk olimpijskich pod znakiem dobrej muzyki
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Znicz olimpijski trafił do Paryża, a sportowcy rywalizują już w pierwszych konkurencjach. Przed podziwianiem zawodników z 206 narodowych drużyn przypomnijmy sobie, czym zachwyciła piątkowa ceremonia otwarcia imprezy.
Po uroczystej gali, która zainaugurowała zażartą walkę o medale, najgłośniej mówi się o scenie Festivite rzekomo odtwarzającej obraz Ostatnia wieczerza Leonarda da Vinci. Sporo zamieszania wywołała też wypowiedź komentatora sportowego Przemysława Babiarza, który w wykonaniu pacyfistycznego utworu Imagine Johna Lennona doszukiwał się ukrytych pochwał komunizmu. Ocenę obu sytuacji pozostawiamy innym publicystom, za to sami przyjrzymy się wyjątkowej oprawie muzycznej wydarzenia. Rzadko zdarza się bowiem, żeby na jednej scenie wystąpił czołowy europejski kontratenor, giganci heavy metalu znad Sekwany i gwiazdy światowego popu. Let the games begin!
Znamy największe hity tego lata! Czego najchętniej słuchają teraz Polacy?
Igrzyska olimpijskie 2024: królowa z różowymi pomponami
Przed chwilą zagościła w uniwersum sieciowej gry Fortnite, a za chwilę zobaczymy ją w drugiej części Jokera. Podobno finalizuje też prace nad ósmym studyjnym albumem, na który wielu fanów czeka z utęsknieniem. W końcu od premiery jej poprzedniego longplaya, czyli Chromatica, niedawno upłynęły cztery lata. Jak widać, u Lady Gagi sporo się dzieje, jednak mimo to znalazła też czas na dość niespodziewaną wizytę w Paryżu. Na otwarcie gali wykonała piosenkę Mon Truc en Plumes Zizi Jeanmaire. – Chociaż nie jestem francuską artystką, zawsze czułam więź z Francuzami i śpiewaniem ich ojczystej muzyki. Pragnęłam przygotować występ, który będzie celebracją tutejszej sztuki i brzmień – pisała na gorąco w mediach społecznościowych.
Triumfalny powrót na scenę
W 2022 roku Céline Dion, posiadaczka jednego z najbardziej niezwykłych głosów współczesnej estrady, podzieliła się ze światem przykrą nowiną. Kanadyjka zdradziła, że zdiagnozowano u niej zespół sztywności uogólnionej. Wynikające z niego skurcze i częste złamania kończyn uniemożliwiły jej regularne koncertowanie. Dziś próbuje oswoić się z tą wieścią i żyć bez bólu, o czym ostatnio opowiedziała w przejmującym dokumencie Jestem: Céline Dion.
W takich okolicznościach piątkowy występ gwiazdy należy odczytać jako niezwykły akt odwagi i wewnętrznej siły. 56-latka zakończyła ceremonię poruszającym wykonaniem utworu Hymne à l’amour Èdith Piaf. Emocjonalną piosenkę z 1949 roku zaśpiewała na pierwszej kondygnacji wieży Eiffla.
Igrzyska olimpijskie 2024: metal i ostatnie dni Marii Antoniny
Trudno mówić o jednym gatunku muzycznym, który charakteryzuje igrzyska olimpijskie. Jeśli jednak koniecznie trzeba byłoby takowy wskazać, postawilibyśmy na pop – łączy ludzi, zaraża pozytywnym przekazem i najczęściej niesie za sobą treści zrozumiałe pod wieloma szerokościami geograficznymi. Mając to na względzie, należy docenić odwagę reżyserów piątkowej ceremonii. Dzięki nim galę uświetniła obecność zespołu metalowego Gojira. Bracia Duplantier i spółka z właściwą sobie dezynwolturą zagrali Ah! ça ira, ça ira, ça ira z czasów rewolucji francuskiej. Na scenie towarzyszyła im aktorka ucharakteryzowana na Marię Antoninę w przededniu dekapitacji. Dla tego show łatwo było stracić głowę!
Gwiazda na moście
Występ jednej z najpopularniejszych francuskich wokalistek, Ayi Nakamury, początkowo stał pod znakiem zapytania. – To nie targ w Bamako, tylko Paryż – grzmiali prawicowi komentatorzy, nawiązując do malijskiego pochodzenia artystki. Marine Le Pen, liderka Frontu Narodowego, nazwała jej angaż prowokacją i upokorzeniem. Autorka przebojów Copines i Djadja nie dała się jednak zastraszyć. Wraz z armią świecących na złoto tancerzy oraz Strażą Republikańską wkroczyła pewnie na most Pont des Arts, który łączy Institut de France z Luwrem. Zaśpiewała tam nie tylko swoje przeboje, ale też kanoniczny utwór For me formidable Charlesa Aznavoura.
Polski akcent
Polacy nie gęsi, też swojego reprezentanta mieli. Najsłynniejszy rodzimy kontratenor w Paryżu po raz kolejny ukazał inne oblicze muzyki operowej. Jakub Józef Orliński wykonał barokową arię z Zamorskich zalotów Jean-Philippe’a Rameau. Wystarczyłoby, gdyby artysta po prostu zaśpiewał – ma na tyle zjawiskową barwę głosu, że i tak zachwyciłby publiczność. Występ uzupełnił jednak równie sprawną choreografią nawiązującą do breakdance’u, który ćwiczy od 19. roku życia.
Igrzyska olimpijskie 2024: rozpalony jak pochodnia
Jakiś czas temu pisaliśmy na łamach Going. MORE o nietypowym wyzwaniu, przed jakim stanął Jin. Wokalista k-popowej grupy BTS niedługo po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej pojechał do Francji, żeby uczestniczyć w uroczystym przemarszu płomienia olimpijskiego. Okazuje się, że nie on jeden dostąpił tego zaszczytu. Już w samym Paryżu za pochodnię chwycił jak zawsze wyluzowany i uśmiechnięty Snoop Dogg. Ubrany w złote sneakersy raper bujał się do bitu swojej piosenki Who Am I?. Teraz będzie zaś relacjonować zmagania sportowców dla amerykańskiej telewizji NBC.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.