Brazylijski rodzynek w walce o Oscary. „I’m Still Here” to historia oparta na faktach
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Główną rolę w nowym filmie gra Fernanda Torres, która za swoją kreację otrzymała już Złoty Glob. Teraz nominacją wyróżniła ją Akademia.
Świat kina od wczoraj żyje nominacjami do Oscarów. Przypomnijmy: najwięcej, bo aż 12 statuetek, może zdobyć queerowy musical Emilia Pérez Jacquesa Audiarda. Po piętach depczą mu The Brutalist Brady’ego Corbeta i Wicked Jona M. Chu. Na liście znalazł się także jeden rodzimy akcent w postaci Dziewczyny z igłą. To polsko-duńska koprodukcja w reżyserii Magnusa von Horna, której akcja toczy się w Kopenhadze tuż po zakończeniu I wojny światowej.
Babygirl Haliny Reijn: Wielka rola Nicole Kidman, Woody Dickinson jako łobuziak pod krawatem i dużo pożądania. Przeczytaj naszą recenzję!
I’m Still Here. Oscarowe zaskoczenie i powrót na krzesło reżyserskie
Tradycyjnie dużo emocji budzi najszersza kategoria, czyli Najlepszy film. O takie miano tradycyjnie konkuruje aż dziesięć produkcji, w tym wspomniane już zagraniczne tytuły oraz Substancja, Kompletnie nieznany albo Diuna: Część druga. Dziś pochylamy się jednak nad innym dziełem, którego obecność w stawce niektórzy postrzegają za niespodziankę. To pierwszy w historii brazylijski film mający szansę na takie wyróżnienie. Mowa o I’m Stil Here Waltera Sallesa.
Południowoamerykański twórca długo nie prezentował publiczności niczego nowego. Ostatnio, w 2016 roku, pracował nad dokumentem poświęconym swojemu koledze z branży, reżyserowi Jia Zhangke. Cztery lata wcześniej przeniósł na duży ekran powieść W drodze Jacka Kerouaca. Teraz, już w kolejnej dekadzie, znów zdecydował się na adaptację. Autor Dzienników motocyklowych i Dworca nadziei sięgnął po wspomnienia Ainda estou aqui swojego rodaka, dziennikarza Marcelo Rubensa Paivy.
Przeciw wojskowemu reżimowi
Akcja książki i bazującej na niej filmu rozgrywa się na początku lat 70. Ówczesną Brazylią targały niepokoje polityczno-społeczne, a opresja reżimu wojskowego zataczała coraz szersze kręgi. Jedną z osób głęboko sprzeciwiającym się dyktaturze był ojciec Paivy, Rubens. Działania niegdysiejszego kongresmena okazały się brzemienne w skutkach. W domu polityka dochodzi do nalotu, w wyniku którego zostaje aresztowany i uprowadzony. Obrywa się także jego żonie, Eunice. Kobieta spędza blisko dwa tygodnie za kratami, gdzie oczekuje się, że zacznie obciążać zeznaniami swoich przyjaciół. Po wyjściu z więzienia narasta w niej niezgoda na bezprawne zatrzymanie. Chce zdemaskować działania rządu i pomagać innym.
Z gospodyni domowej w wojowniczkę
– Po raz pierwszy historia desaparecidos, ludzi wyrwanych ze swojego życia przez brazylijską dyktaturę, została opowiedziana z perspektywy tych, którzy zostali. W doświadczeniu jednej kobiety – Eunice Paivy, matki pięciorga dzieci – kryje się opowieść o tym, jak przeżyć stratę, jak i odbicie rany pozostawionej narodowi – przekonywał Salles przy okazji ubiegłorocznego festiwalu w Wenecji, gdzie I’m Still Here przedpremierowo ujrzało światło dzienne. Wyznał wówczas, że do pracy nad wspomnieniami Paivy skłoniły go jeszcze dwa powody. Osobiście zna portretowaną rodzinę. Poza tym uważa, że nastroje panujące we współczesnej Brazylii niebezpiecznie zbliżają się do dystopii z lat 70.
Główną rolę w historycznym dramacie gra Fernanda Torres, z którą reżyser po raz pierwszy spotkał się trzy dekady temu na planie Obcej ziemi. – Była wspaniałą Brazylijką i kobietą, ale nie zrobiła nic, by zostać zauważoną. Zaczyna jako idealna gospodyni domowa z lat 50.: serwuje kawę, opiekuje się piątką dzieci. Odmienia ją dopiero tragedia. Myślę, że jej uśmiech jest czymś w rodzaju broni. Sprawia, że chce walczyć o swoją rodzinę i przekonania – tłumaczy w rozmowie z W Magazine. Dzięki kreacji niezłomnej protagonistki spadł na nią deszcz nagród, na czele ze Złotym Globem. Torres teraz walczy także o Oscara. W kategorii Najlepsza aktorka zestawiono ją m.in. z Demi Moore i Cynthią Erivo.
I’m Still Here weszło do amerykańskich kin tydzień temu. Plany polskiej dystrybucji filmu pozostają jeszcze nieznane.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.