Czytasz
J Dilla – wybieramy najlepsze bity ikony beatmakingu

J Dilla – wybieramy najlepsze bity ikony beatmakingu

Luty to miesiąc J Dilli – legendarnego producenta, który z powodu poważnej choroby zmarł mając zaledwie 32 lata. Mimo to, Jay Dee pozostawił po sobie przepastną dyskografię. Wybieramy jego najlepsze bity – a uwierzcie, jest z czego.

J Dilla to legenda beatmakingu. Wyprodukował podkłady dla największych postaci truskulowego rapu, a jego instrumentalne albumy to niedościgniony wzór dla aspirujących producentów. Jego twórczością inspirowali się kultowi raperzy – w tym Kanye West, który wspomina o tym w tym wywiadzie:

J DILLA – NAJLEPSZE BITY PRODUCENTA

Erykah Badu – Didn’t Cha Know

Końcówka lat 90-tych w Stanach została opanowana przez Soulquarians, czyli supergrupę, w której skład poza Jay Dillą wchodzili również D’Angelo, Mos Def, Pino Palladino i właśnie królowa neo-soulu Erykah Badu. Didn’t Cha Know? to singiel z opus magnum Badu, płyty Mama’s Gun. Przyjrzyjcie się też teledyskowi. To idealny zwiastun tego, jak Soulaquarianka zacznie odpływać w coraz to bardziej artystyczną stronę. 


W tym kawałku Jay Dee wykorzystał sample z piosenki Dreamflower grupy Tarika Blue. Człowieniuuu, wszystko w tym biciku siedzi, jak trzeba. Dilla knew how to do it, bro! Basik chodzi, jak u Bernarda Edwardsa z Chic, perka jest delikatniejsza niż w jego stricte hip-hopowych produkcjach, generalnie – cudo. [DL]

Common – The Light

Kolejny Soulquarian w tym zestawieniu. Zresztą Common wjeżdża nieprzypadkowo zaraz po Badu, bowiem piosenkarka niejednokrotnie występowała u boku rapera wykonując The Light i pojawia się również w teledysku do tej piosenki. Pitchfork umieścił ten klasyk w TOP 500 songs of the 2000’s i szczerze się nie dziwię. Przypadeg? Kurła, nie sondze. 


W warstwie bitowej tego kawałka Jay Dee w swoim klasycznym stylu sampluje solidnie brzmiącą perkę używając You’re Gettin’ a Little Too Smar zespołu The Detroit Emeralds. W refrenie słychać też zajebiste fragmenty Open Your Eye Bobby’ego Caldwella. Smaczne to je, jak fast food na kacu. [DL]

J Dilla – Fuck the Police

Nie mogło zabraknąć tego traczka na tej liście, oj nie. Fuck the Police to bardzo solidny  manifest polityczny wymierzony oczywiście w silly boys in blue. Dilla za młodu był kadetem w Departamencie Policji w Detroit, który szczerze wierzył w tę instytucję. Szybko jednak zmienił zdanie, kiedy sam padł ofiarą rasistowskich ataków ze strony skorumpowanych policjantów. Maureen “Ma Dukes” Yancey w jednym z wywiadów stwierdził, że przekonał Dillę do stworzenia tego traka po tym, jak długotrwale i żmudnie przeszukiwano jego samochód w celu znalezienia narkotyków. Brzmi podobnie do nie tak dawnej historii George’a Floyda? Nieprzypadkowo. 


Traczek, poza genialnym bitem, korzystającym z sampli z utworu Scrabble René Costy & His Orchestra, zawiera tekst przewinięty przez samego Dillę. Black Lives Matter. PERIOD. [DL]

A Tribe Called Quest – Find a Way

Ten skład to esencja hip-hopu. Boom Bap jak się patrzy słyszy. Polscy słuchacze w moim odczuciu zawsze trochę zapominali o A Tribe Called Quest, szczególnie w porównaniu do takich Wu-Tang Clan czy N.W.A. Jasne, ATCQ może nie mieli tylu członków, ale nie można umniejszać ich ogromnych zasług dla całego gatunku i nie doceniać niepowtarzalnego brzmienia, jakie wykreowali.


Tego tracka nie wyprodukował tylko Dilla, ale de facto kolektyw producencki The Ummah, którego członkami byli również QTip i Ali Shaheed Muhammad. To czysty klasyk. Sampelek z równie genialnego utworu Technova Towy Tei. Buja to jak mało który podkład. Nie wiem jak wy, ale ja już wystawiam zimny łokieć przez okno. [DL]

Q-Tip – Let’s Ride

Kariera Q-Tipa nie skończyła się tylko na A Tribe Called Quest czy współpracy z Markiem Ronsonem. Solowo raper z powodzeniem nagrywał kolejne płyty i mimo że nie jest już tak aktywny, to muzycznie działa dalej. I chwała mu za to. 

Sprawdź też
Utwory bez refrenów


Let’s Ride to kolejny esencjonalny numer spod ręki Jay Dee’ego. Perka chodzi jak ta lala, a gitarka, pokuszę się o stwierdzenie, jeszcze lepiej. Nic dziwnego, w końcu to sample z Joe Passa, legendy jazzowej gitary, która zasłynęła współpracą z Oscarem Petersonem czy Ellą Fitzgerald. Ten kawałek przywodzi wspomnienia z dzieciństwa. Po stokroć, kiedyś to było… [DL]

Slum Village – Untitled (Fantastic)

Istnieją raperzy, którzy na plecach producentów zostali zatargani na olimp rapgry. Tyczy się to również składów. Jeru the Damaja zyskał dzięki współpracy z DJ-em Premierem, a Slum Village dzięki obecności Dilli. Dwa pierwsze albumy składu to truskulowy fundament, święty graal boom bapu.

W Fantastic Dilla prezentuje swój sztandarowy skill, czyli umiejętność perfekcyjnego łączenia perki z linią bassową. Gdyby odrzeć ten kawałek z sampla, który dba o urozmaicenie struktury i chwytliwość, nadal mielibyśmy kompletny podkład. To właśnie ta cecha świadczy o wielkości Dilli. Dbałość o detale stała u niego na poziomie niedostępnym dla innych producentów – oczywiście wyłączając z tego doktorka Dre. [PW]

Jaylib – Heist

Projekt często pomijany, choć zupełnie niesłusznie. Jaylib to współpraca Madliba i Dilli – duo legendarnych producentów połączyło siły, by przetestować bardzo ciekawą formułę. Połowa albumu została wyprodukowana przez Madliba, a na każdym jego bicie zwrotkę położył Jay Dee, z drugą połową było natomiast odwrotnie.

Heist to wycieczka Dilli poza jego strefę komfortu. Aksamitne sample ustępują tu miejsca industrialnym dźwiękom syntezatora. Nie dajcie się jednak zwieść – główny motyw tego podkładu to także zapożyczony fragment z utworu Persuasion. Nie zmienia to faktu, że pod względem brzmienia projekt z Madlibem był dla Dilli okazją do eksploracji nowych obszarów. Szkoda, że nie mieliśmy szansy usłyszeć kontynuacji Champion Sound. [PW]

Slum Village – Fall In Love

Nie sposób wybrać tylko jednego bitu, które znalazły się na albumie Fantastic. Fall in Love zwraca uwagę niezwykle mokrym werblem, który przywodzi na myśl jeden z największych hitów Outkast, czyli Ms. Jackson. Genialne przejście w nowy bit to już czysty popis. Energetyczny loop perkusyjny współgra zaskakująco dobrze z senną pierwszą częścią utworu. Ten kawałek z pewnością był obowiązkową pozycją na koncertowej trackliście Slum Village. [PW]

J Dilla – Life

Samplowanie jednego z najpopularniejszych jazzowych klasyków – co może się nie udać? Wiele, ale nie w tym wypadku. Zagrana przez Billa Evansa fortepianowa partia stała się jedną z cegiełek, która Miles Davies wykorzystał do stworzenia Blue in Green. Bit Dilli miał trafić do Proofa, który został postrzelony i również odszedł przedwcześnie mając zaledwie 32 lata.

Life to także przypadkowe wyprzedzenie trendu na lo-fi beats, które biły w ostatnich latach rekordy popularności pełniąc rolę przyjemnej muzyki tła. Dilla w tym wypadku skorzystał z bardzo prostego rozwiązania, pozwolił, aby motyw Billa Evansa grał pierwsze skrzypce – i miał racje. Ten sampel nie wymagał niczego, poza charakterystyczną MPC-tkową perką. [PW]

Utwory wybierali: Dymitr Liziniewicz i Patryk Wojciechowski

W najbliższy czwartek i piątek będziecie mieli okazję świętować Dilla Month z zespołem Błoto, który wystąpi z tej okazji w katowickim Jazz Club Hipnoza i warszawskim Jassmine

J Dilla
J Dilla Tribute by Błoto

KUP BILET NA WE REMEMBER DILLA

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone