Czytasz
Jadalne insekty dopuszczone do sprzedaży w Singapurze. Pojawią się w sklepach i restauracjach

Jadalne insekty dopuszczone do sprzedaży w Singapurze. Pojawią się w sklepach i restauracjach

jadalne insekty

Szarańcze na śniadanie, obiad z konikami polnymi i mącznikami, a na deser chrząszcze? Singapurska agencja ds. żywności dała właśnie takiemu menu zielone światło.

Jadalne insekty jako źródło białka stanowią alternatywę dla mięsa, ryb, roślin strączkowych oraz nabiału. Dostarczają także sporo kwasów tłuszczowych omega-6 i omega-3, żelaza czy cynku. Za ich wykorzystywaniem przemawiają również korzyści dla środowiska. Owady potrzebują do rozwoju znacznie mniej paszy, której produkcja emituje duże ilości dwutlenku węgla. Nie zajmują też aż tak dużo miejsca w porównaniu do zwierząt hodowlanych. To dobra wiadomość do właścicieli niedoinwestowanych terenów w rozwijających się krajach.

The Future of Food: Edible Insects

Żuki, szarańcze albo jedwabniki nie bez powodu konstytuują dietę blisko dwóch miliardów ludzi na całym świecie, zwłaszcza w Afryce, Azji i Ameryce Południowej. W sporej części krajów nie hoduje się ich jednak na skalę przemysłową, tylko do własnego użytku. Taki stan rzeczy stopniowo ulega zmianie za sprawą lokalnych i międzynarodowych regulacji. Ich wprowadzeniem zajęto się m.in. w Unii Europejskiej, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie. Przed wejściem do obiegu muszą spełnić szereg restrykcyjnych testów laboratoryjnych. Wiele z nich dotyczy potencjalnych reakcji alergicznych.

Awantura o ostre zupki chińskie. Dania wycofuje je ze sprzedaży

Jadalne insekty: aprobata w Azji

Teraz zielone światło jadalnym insektom dał Singapur. Singapore Food Agency, czyli tamtejsza agencja rządowa dbająca o kontrolę i bezpieczeństwo żywności, zapowiadała już to w ubiegłym roku. Zasadami miało być objętych szesnaście gatunków, w tym świerszcze, jedwabniki oraz koniki polne. Aby sprzedawać je restauracjom bądź hurtowniom żywności, producenci muszą zadbać o skuteczny proces obróbki, bezpieczne pakowanie oraz przechowywanie. Tylko tak uda się przekonać do nich konsumentów, których pełzające owady niejednokrotnie obrzydzają. – Potrzeba więcej edukacji do zwiększenia aprobaty dla ich spożycia. Musi minąć trochę czasu, aż przenikną do głównego nurtu w lokalnych knajpach przekonuje w rozmowie z gazetą The Straits Times Christopher Leow, współzałożyciel Future Protein Solutions. Firma od lat dąży do zrewolucjonizowania singapurskiego rolnictwa.

Postanowienie SFA ostatecznie weszło w życie 8 lipca. – Zezwalamy ze skutkiem natychmiastowym na import owadów i produktów na bazie owadów, które uznano za budzące niewielkie obawy przeczytamy w oficjalnym komunikacie. Co istotne, zarządzenie dotyczy jedynie insektów hodowanych przemysłowo. Tylko w takich warunkach uda się zagwarantować, że chrupiące mączniki albo suszone świerszcze będą zdatne do spożycia.

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone