Jaś Kapela po walce: „Po dobrym treningu jak po kresce” [WYWIAD]
„Po dobrym treningu można się poczuć jak po dobrej kresce. A ja lubię dopaminę” – Jaś Kapela opowiada nam o swojej walce z Ziemowitem Kossakowskim, treningach i WIXAPOLU.
W niedzielę na pato-gali Prime Show MMA walkę stoczyli Jaś Kapela i Ziemowit Kossakowski. O starciu powiedziano już chyba wszystko, a teorii na temat znaczenia pojedynku było więcej, niż teorii spiskowych o szczepionkach na COVID. Ja chciałem po prostu spytać Jaśka, jak się z tym wszystkim ma i co planuje dalej.
Jaś Kapela: „Od dziecka byłem na wojnie”
Bartosz Mindewicz: Przez wiele osób byłeś skazywany na porażkę. Nie dawali Ci żadnych szans. Ja przed walką przypomniałem sobie jak przypadkiem, kilka lat temu zobaczyłem Jasia Kapelę w akcji. W nocy, przy Placu Zbawiciela, broniąc się przed dwa razy większym kolesiem, wypłaciłeś mu solidny cios. Nie jestem, nie byłem i nie będę fanem przemocy na ulicy, ale tamta sytuacja pokazała, że masz coś, co w oktagonie bardzo może Ci pomóc. Trudno Cię zastraszyć. Jak się czułeś w trakcie walki, jak zniosłeś presję i jak się czujesz teraz, parę dni po starciu?
Jaś Kapela: W oktagonie czułem się świetnie, ale z samej walki niewiele pamiętam. Są to jednak niesamowite emocje i już na kilka dni wcześniej byłem nabuzowany i nie mogłem się doczekać, kiedy to się w końcu wydarzy. Teraz trochę trudno mi wrócić do zwykłego życia, ale jakoś trzeba, bo nie będę przecież walczył całe życie. Wystarczy, że już od dziecka byłem na wojnie. W podstawówce ciągle ktoś chciał mnie bić, w liceum też miałem sporo przejść, a nawet dziś zdarza się, że jacyś przeważnie pijani ludzie, mają jakiś problem.
Nie pamiętam już o co chodziło na tym Zbawixie. Generalnie jestem przeciwnikiem przemocy, ale czasem to jedyny sposób, żeby wydostać się z opresji. Gdy ktoś mnie obraża, mogę to zignorować, ale gdy dochodzi do agresji fizycznej, to się bronię. A jak wiadomo najlepszą obroną jest atak.
Presji specjalnej nie czułem. Gdybym przegrał, nic by się strasznego nie stało. I tak ludzie w internecie mieli mnie za pizdę. Martwiłem się tylko, że sporo znajomych postawiło na mnie pieniądze, ale na szczęście ich nie zmarnowali, a wręcz przeciwnie, wygrali kilkukrotność postawionej sumy. Mam nadzieję, że to będzie jakaś nauka dla społeczeństwa, że nie warto nikogo skreślać. Szczególnie cieszą mnie zachwyty z mojej, lewicowej strony. Tyle razy byłem wyrzucany z lewicy, a wystarczyło, że sprałem prawaka, to znowu wszyscy mnie kochają.
B.M.: Komentarze w mediach – podobnie jak przed walką – są skrajne. Atmosfera wokół Ciebie – deliryczna. Część osób solidaryzujących z lewicą, cieszy się z wygranej. Inne – uważają, że walka w ogóle nie powinna się odbyć. Neoliberalne media używają tego starcia do podplastrowania swoich teorii o upadku lewicy. Prawica – tu chyba najbardziej stabilnie, ale wszystko zatopione w hejcie. Każdy dokleja swoją teorię. Jak Ty sam patrzysz na to starcie. Jak je traktujesz i jak na nie patrzyłeś, w momencie, gdy przyjąłeś ofertę walki?
Jaś Kapela: Cieszę się, że wielu osobom sprawiłem dużo radości, wiele też podniosłem na duchy. Nasz kraj coraz bardziej pogrąża się w faszyzującej propagandzie. Jak akurat nie ma szczucia na LGBT, to straszymy migrantami. Wszędzie krzyże i flagi i pomniki JP2. Ordo iuris przejmuje kolejne przyczółki w instytucjach. Jawni faszyści dostają milionowe dotacje. Nawet Narodowy Bank Polski zajmuje się byciem murem za polskim mundurem, zamiast inflacją.
Nie bardzo widać jakieś światełko w tunelu. Wiedziałem, że mogę je rozpalić. Ale tak naprawdę poszedłem walczyć o samego siebie. Po „Hejt parku” stałem się memem debila, który chce okradać ludzi, żeby móc pisać swoje kiepskie wiersze i kryć gwałcicieli. Nie ma to zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością, więc uznałem, że udział w MMA pozwoli mi pokazać, że choć lubię wygłupy, to nie boję się też ciężkiej pracy.
Dla neoliberałów wszystko, co robi lewica jest klęską, ale prawdziwie klęski sprowadza na nas neoliberalna polityka gospodarcza. Katastrofa klimatyczna i gigantycznie nierówności to jej owoce. Chciałbym żyć w świecie, w którym nie musiałbym walczyć, a ludzie kochali by mnie za moje wiersze, ale jest jak jest. Być może świadczy to upadku naszej cywilizacji, a nie tylko lewicy. O ile się orientuje, jestem jedynym lewakiem walczącym w MMA. Prawicowych i liberalnych zawodników jest o wiele więcej. Czy to znaczy, że te opcje są całkowicie skompromitowane? I skąd ta niechęć do sportu, czy nawet zwykłej rozrywki? Jakoś liczni politycy grają w piłkę nożną, choć nie są piłkarzami. Sporty walki są gorsze?
B.M.: Czy gdy zagoją się rany, planujesz powrót do treningów? Czy planujesz kolejne starcia w oktagonie, jeśli pojawią się propozycje? Może podzielisz się też tym, co poza samym przygotowaniem do walki, dały ci treningi? Są inne korzyści?
Jaś Kapela: Tak, w lipcu będę miał kolejną walkę, bo podpisałem umowę na dwie. Ale pewnie będę miał więcej propozycji, bo ponoć jest do mnie kolejka, ale jeszcze nie wiem, kto w niej stoi poza Nitro. Sport uprawiam od lat i bardzo lubię, ale na pewno perspektywa występu na gali Prime zmotywowała mnie, żeby trenować prawie codziennie. Co chyba było widać na ważeniu i walce. Na pewno jest to dobre dla zdrowia, również psychicznego. Po dobrym treningu można się poczuć jak po dobrej kresce. A ja lubię dopaminę.
B.M.: Dzień po starciu promowałeś w swoich social media inicjatywę sprzeciwiającą się walkom psów. Powiesz o niej coś więcej? Przemoc wobec zwierząt i używanie zwierząt do przemocy – to chyba jeden z najbardziej okrutnych i bezsensownych jej objawów.
Jaś Kapela: Byłem w szoku, gdy okazało się, że w Polsce ciągle organizowane są nielegalne walki psów. Psedutreserzy katują pieski, żeby zrobić z nich maszyny do zabijania, a następnie wręczają sobie dyplomy i nagrody. Dyplomy za znęcanie się. Sam opiekuje się psem ze schroniska Hummusem i nie wiem jak można coś takiego robić. Dlatego, gdy zgłosili się do mnie znajomi, czy nie chciałbym wesprzeć tej inicjatywy, to zrobiłem to z przyjemnością. Trzeba zakończyć ten okrutny proceder, więc polecam odwiedzić stronę: stopwalkompsow.pl, gdzie się dowiecie jak możecie pomóc.
B.M.: Dobra, nie samymi trudnymi pytaniami człowiek żyje. Po walce internet zalała fala memów z Tobą w głównej roli. Podzielisz się kilkoma ulubionymi?
Jaś Kapela: Tak. <wszystkie memy zamieszczone w tekście wybrał Jaś Kapela>
B.M.: No i ostatnie – jak to jest być pierwszym fighterem na świecie, robiącym wejście do oktagonu z muzyką WIXAPOLU w tle? Skąd ten wybór?
Jaś Kapela: Wspaniale. Dodało mi to energii. Na WIXAPOLE chodzę od lat i lubimy się, więc z przyjemnością pomogli.
WIXAPOL }) CAUE TE HARDKOR LGBT ({