Jeremy Sochan puści kawałek Okiego przed wejściem na boisko? Możliwe!
Pierwsze koty za płoty. Jeremy Sochan ma za sobą niezwykle udany debiut w NBA, a teraz intensywnie przygotowuje się do nowego sezonu. Zawodnik, który z dnia na dzień staje się coraz popularniejszy, w najnowszym wywiadzie wypowiedział się o swoich planach na przyszłość, przyjeździe do Polski i o… Okim.
Rosnąca gwiazda
Nawet jeśli nie jesteście fanami koszykówki, to postać Jeremy’ego Sochana mogła Wam się obić o uszy. Gdyby jednak nic nie świtało, to łapcie skondensowaną ściągę: ten 19-letni koszykarz polsko-amerykańskiego pochodzenia szturmem podbił NBA. W 2022 roku został wybrany do drużyny przez San Antonio Spurs z najwyższym w historii polskich zawodników, 9. numerem.
Chociaż urodził się w USA, a później dorastał w Anglii, Jeremy jest bardzo związany z Polską. Przyjeżdżał tu do dziadków na wakacje, zakochał się w jedzeniu faworków. Dobrze wspomina początki w polskiej kadrze i uważa, że ta dała mu największą szansę. Nauczył się języka i twierdzi, że chociaż jest obywatelem świata, to właśnie w kraju nad Wisłą jest jego miejsce. Po raz kolejny Polskę zamierza odwiedzić niebawem, co zdradził w wywiadzie dla Michała Pacudy (PROBASKET) oraz Łukasza Szwondera (keepthebeat).
Ekscytująca przyszłość
Jeremy, kiedy wpadniesz do Polski? – to pytanie z pewnością zadaje sobie wiele kibiców. Okazuje się, że koszykarz zawita u nas już niedługo. W końcu będę w Polsce, we Wrocławiu i też w Warszawie. Wiecie, nie byłem w Polsce już 2-3 lata. Będzie bardzo fajnie. Na pewno wezmę udział w obozie NBA Basketball Without Borders. Będzie przy tym dużo pracy, ale na pewno znajdzie się miejsce i czas dla fanów – odpowiada koszykarz. Obóz o którym wspomniał, odbędzie się w dniach 25-28 sierpnia i niestety nie będzie ogólnodostępny, ale nic straconego, bo “po godzinach” sportowiec chętnie spotka się z kibicami. Plany jeszcze nie są sfinalizowane, ale mam nadzieję, że będzie kilka fajnych niespodzianek… A więc do zobaczenia już wkrótce!” – dodaje.
Zawodnik przyznał też, że oglądał mecz polskiej reprezentacji w koszykówce, w którym ta wywalczyła awans do głównego turnieju eliminacyjnego igrzysk olimpijskich. Zdradził, też, że jeśli tylko będzie taka możliwość, to w następnej grze chętnie dołączy do kadry: To świetnie, że gramy dalej. Mam nadzieję, że dołączę do drużyny i też będę grał. Nie mogę się doczekać. Chciałbym zagrać w turnieju eliminacyjnym. Myślę, że jeśli będę zdrowy, to na pewno tam będę (…).
Jakie plany na przyszłość? Sochan wyznał, że intensywnie przygotowuje się do kolejnego sezonu. Całe lato sporo ćwiczy, a będąc na boisku zamierza grać twardo i nie ustępować przeciwnikom. Zapytany o to, co go inspiruje w dążeniu do celu nie ukrywał, że z jednej strony od młodości jest to myśl, o byciu najlepszym, ale też ciągłe doskonalenie się. “Musisz tak myśleć, mieć taką mentalność, gdzie myślisz, że jesteś najlepszy, ale chcesz się też uczyć i pamiętać, że nie wszystko będzie wychodzić pozytywnie. Pojawi się też negatywna presja, nie będziesz grał dobrze, ale musisz pamiętać, że dopiero się budujesz (…)”.
Oki i Sochan na jednym boisku?
W pewnym momencie gwiazdor NBA został zapytany o… Okiego. Chociaż na pierwszy rzut oka pytanie to może wydawać się trochę od czapy, to wcale takie nie jest, bo obu Panów połączyła jedna piosenka. Oki to eksportowy towar jak Jeremy, Jeremy. Nogi odrywam od ziemi i enemy robi mi pedicure – słyszymy w nowym, jeszcze niewydanym utworze Okiego, wykonanym po raz pierwszy na Sun Festivalu w Kołobrzegu.
Co o kawałku myśli jego bohater? Oki mi to wysłał i ten song jest bardzo fajny. To super, że mogę być w kulturze, a nie jestem tylko koszykarzem – mówi Sochan. Po chwili tajemniczo dodaje, że kto wie, może nawet puści piosenkę przed swoim wejściem na boisko, a Oki pojawi się w San Antonio we własnej osobie. Ale – cytując sportowca – jeszcze “zobaczymy”.