Z ziemi koreańskiej do Polski. Jakie pytanie dostajesz, gdy lubisz k-pop?
Chodzę na koncerty i kocham popkulturę. Zwiedzam świat i testuję…
Wkrętka w k-pop to jeden z ulubionych tematów do dyskusji dla tych, którzy dopiero mnie poznają. W głowie nowych osób rodzi się zawsze dużo pytań, więc zebrałem je i pokrótce na nie odpowiedziałem.
W jakimś sensie rozumiem ten szok i to zdziwienie. W końcu mówimy o muzyce z kraju oddalonego o blisko osiem tysięcy kilometrów. W codziennym życiu zwykłego śmiertelnika nie przewija się za dużo ludzi, którym w duszy gra k-pop. O Korei zazwyczaj też niewiele wiemy – ludziom zdarza się mylić ją z tą Północną. Stan wiedzy bywa wręcz dramatyczny.
W rzeczywiści k-pop, jak i cała Korea Południowa to bardzo ciekawy temat, który dzięki swojej wyjątkowości i oryginalności ujmuje miliony fanów na całym świecie. Dlatego właśnie przychodzimy do was z odpowiedziami na pytania, jakie najczęściej słyszą k-popery.
Czy rozumiesz, co oni mówią?
To dość ciekawy temat. Niestety nie rozumiem koreańskiego, ale i dosłownie wszystko jest tłumaczone na angielski – wywiady, gale czy posty w mediach społecznościowych. Zdecydowana większość artystów mówi po angielsku i rozmawia w nim z dziennikarzami, a niektóre zespoły mają na swoim koncie albumy nagrane w wiadomym języku.
Najciekawsze są jednak zagraniczne koncerty zespołów, które po angielsku NIE MÓWIĄ. Wtedy w grę wchodzi tłumacz, który na bieżąco przekłada słowa artystów. Z reguły nie tłumaczy ich na angielski, a na język urzędowy obowiązujący w danym państwie. Wyobraźcie sobie tylko moje rozczarowanie, gdy pojechałem do Berlina na koncert Ateez, a tłumaczenie z koreańskiego było właśnie na niemiecki. Pewnie się domyślacie, czy mówię w tym drugim języku…
Czy ty ich w ogóle rozróżniasz?
To można skwitować jedynie śmiechem zażenowania. Serio, jedno z najgłupszych pytań, ale mimo tego słyszy się je najczęściej. Każdy Azjata jest inny, dokładnie tak jak my!
Dlaczego tego słuchasz, skoro jest tyle innych gatunków?
Gdy zacząłem poznawać k-pop, nie do końca rozumiałem jego fenomen. Wiecie – wszystko po koreańsku, koncerty w Europie to rzadkość, a gdy już się pojawiają, to są masakrycznie drogie. Do tego liczne skandale, drogie i ciężko dostępne płyty… Wszystko pod górkę. Mimo wszystko jest jednak dużo plusów. Koncepcja i proces twórczy znacząco różnią się od tych znanych nam powszechnie. Dla kogoś, kto szuka nowego, świeżego gatunku muzycznego, to strzał w dziesiątkę. Wydaje mi się, że każdy znajdzie tam coś dla siebie.
K-pop to nie tylko słodkie wizuale i śpiewający chłopcy. Jest tam masa rapu, wolniejszych ballad, a często także mrocznych pomysłów. Serio, sprawdźcie!
Jak wkręciłeś się w k-pop?
Wszystko zawdzięczam swoim znajomym. Pewnego dnia wybrałem się z nimi na imprezę k-popową w jednym z warszawskich klubów. To właśnie ten dzień zapoczątkował moją miłość do tego gatunku. Z czasem przyszły koncerty, pierwsze zakupione albumy i kolejne imprezy. Moje uwielbienie do koreańskiego popu nadal rośnie – i zupełnie nie chce przestać.
Czy słuchasz też czegoś innego?
Można powiedzieć, że słucham wszystkiego. Co więcej, raczej dość ciężko, aby coś nie trafiło w moje gusta muzyczne. Najbliższy mojemu sercu jest jednak pop i jego alternatywne odmiany. Kocham Lady Gagę, Lanę Del Rey i Lorde. Uwielbiam też szeroko rozumianą polską alternatywę. Koncerty Brodki, Mery Spolsky czy Ofelii to moje totalne must-have’y. Nie pogardzę też polskim rapem czy brzmieniami elektro. Serio, lubię wszystko i nie ma w tym niczego złego.
Kogo z k-popu słuchasz? Wolisz girlsbandy czy boysbandy?
To temat rzeka! Jeżeli miałbym wybierać, to wolę girlsbandy, a szczególnie zespoły czwartej generacji. Moim totalnym faworytem są Le Sserafim, IVE i Blackpink. Jeżeli chodzi o boysbandy, to wiadomo – BTS. Poza nimi bardzo lubię ENHYPEN, NCT127 i Stray Kids. Są też soliści. Z tej grupy wybrałbym Kaia i Taemina, solowe projekty dziewczyn ze wspomnianego Blackpink to też ogień. Ostatnio w ucho wpadły mi też BIBI i Sorn. Jest tego trochę, co?
O co chodzi z generacjami w k-popie? Już wam wytłumaczyliśmy!
Chodzę na koncerty i kocham popkulturę. Zwiedzam świat i testuję lokalne przysmaki. Jeśli powiesz mi o jakimś artyście, to ja prawdopodobnie już byłem na jego koncercie.