Konszachty czy konsztachy? Jak popełniałem błędy językowe i przekręcałem słowa piosenek
Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc…
Mam na koncie sporo dziwacznych pomyłek językowych – i nic dziwnego, bo mówię po polsku.
Ostatnio okazało się, że aż do teraz, przez ponad 27 lat mojego życia, źle wymawiałem jeden wyraz. Chodzi o konszachty, które dla mnie od zawsze były KONSZTACHAMI. W tej błogiej nieświadomości umieściłem nawet konsztachy w kilku tekstach na Going. MORE (już poprawione, więc nie znajdziecie… Chyba xd). Ostatnio chciałem zrobić to po raz kolejny, lecz powstrzymał mnie redaktor naczelny i sprawił, że stałem się woke, jeśli chodzi o konszachty – co zainspirowało mnie do napisania tego tekstu. W ogóle to nie byłem jedyny – konszachty z błędem pojawiły się np. w oficjalnym opisie polskiego filmu animowanego.
Mówcie co chcecie, ale nie czuję się specjalnie winny z powodu promowania nowej wersji wyrazu. Język polski naprawdę jest pokręcony i takie akcje się zdarzają. Wobec tego, zamiast wstydu, że konsztachy widniały przez jakiś czas w moich tekstach, przyszła do mnie rozkmina: czemu akurat konsztachy? Może dlatego, że mój mózg skojarzył to z wyrazem SZTACHANIE SIĘ (potocznie wąchanie)? Dwa wyrazy łączące się w jeden, który nie znaczy nic. Zresztą, to nie jedyne słowo, który mówiłem źle przez długi czas. Kolejna z moich pomyłek opiera się na podobnym mechanizmie.
Jakie błędy najczęściej popełniają Polacy?
Nie tylko konszachty…
A jest nią BOAŻERIA. Co to? Boazeria i oranżeria złączone w jedno. Z jednej strony ciasne, obite deskami przedpokoje rodem z PRL-u, z drugiej – luksusowa, szklana przybudówka dla roślin. Idealne połączenie.
Kolejny wyraz to SZTANDARDOWY przykład tego samego schematu… Ekhm, miałem na myśli sztandarowy. Ta pomyłka wynika zapewne z tego, że do sztandarowości, która oznacza reprezentatywność, wkradła się rutyna i ponura codzienność – czyli bycie standardowym. Tak narodziła się sztandardowość. Albo tak sobie tłumaczę fakt, że przez tyle lat mój mózg z jakiegoś powodu łączył te dwa wyrazy. Niemniej, w przeciwieństwie do boażerii, czuję, że słowo sztandardowy ma przynajmniej jakiś sens. Hmm, może nie ma co rezygnować z tej pomyłki i włączyć ją do mowy? Ludzie wymyślają sobie przecież wyrazy na uczucia, których język nie umie opisać.
Moje momenty zaćmienia mózgu (wolę angielskie określenie brainfart 💨) to jednak nic w porównaniu z jedną pomyłką, którą usłyszeli ostatnio moi znajomi. Sytuacja typu sklep z ubraniami, ktoś pyta:
– po ile ten KOMBIZENON?
Rodzaj stroju czy Zenon, który kombinuje? To chyba najbardziej spektakularny przykład mariażu dwóch wyrazów, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Swoją drogą, ludzki umysł jest niesamowity, że tak robi, co? Kocha kojarzyć ze sobą wyrazy, pojęcia, doklejać jedno do drugiego i robić z nich nową jakość. Niemniej, jego fakapy są na ogół mniej romantyczne. Ludzie na co dzień dokonują bardziej prozaicznych pomyłek, jak zjadanie i przestawianie liter w wyrazie. I tak oto lubrykant staje się lubrykatem, skonfundowany bywa skonfudowany, labrador to lablador, a moja mama wymawia wyraz granatowy graantowy.
Zostając przy pomyłkach rodziców, tata zawsze komentował moje zachowanie stwierdzeniem, że idę PO NAJNIŻSZEJ LINII OPORU. Nie dość, że przekręcał oryginalne po linii najmniejszego oporu (co chyba zdarza się często), to jeszcze z najmniejszej robił najniższą. Spróbujcie to przebić.
Więcej memów z rosyjskim generałami
W ogóle to powiedzenia przekręcamy równie chętnie jak wyrazy. Mnie zdarzyło się w emocjach kilka razy stwierdzić głodnemu pies na myśli, a redakcyjny kolega Patryk Wojciechowski przyznał, że zupełnie poważnie mówił po co to się nogi noco (no właśnie, po co?). Pamiętajcie, że takie pomyłki bywają naprawdę ryzykowne – bo co jeśli zamiast spuszczenia na coś zasłony milczenia ktoś spuści się na zasłonę milczenia? 😱Inny zbereźny autentyk – mój dziadek podczas imprezy rodzinnej (ciocie, babcie, te klimaty) złapał kiedyś kosmogoniczną fazkę i zaczął rozmyślać nad początkami wszechświata. Stwierdził, że to niesamowite, że wszystko zaczęło się od wielkiego wybuchu, czyli WIELKIEJ EREKCJI.
Świat zaczął się od pomyłki – i tak też się skończy…
Inną sferą, gdzie łatwo o pomyłkę, są oczywiście słowa polskich piosenek. Sam przekręcałem m.in. tekst utworu Windą do nieba zespołu Dwa Plus Jeden, śpiewając PENDELSONEM stukają kopyta (w oryginale jest Mendelsonem). I spoko, zapomniałem o tym na kilkanaście lat, dopiero ostatnio sprawdzając, jaki naprawdę jest tekst. Niewinna pomyłka, nie to co zbereźne przekręcanie tekstu piosenki Una Paloma Blanca…
Tutaj akurat pomyłka jest zrozumiała, bo ten fragment jest po hiszpańsku. Gdy jesteś dzieckiem (wtedy najwięcej przekręcamy) to nie problem – zawsze możesz sobie wymyślić własną wersję. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie zaśpiewał FRISTAJLO ŁAKAMAKAFON…
…Albo PAMPERAP zamiast Pump It Up Danzela.
Uuuu, san nie BLUZGAAJ…
Choć wymieniam tu głównie własne pomyłki, to poszperałem trochę w internecie, żeby sprawdzić, jak mają inni. Okazało się, że przejęzyczenia, szczególnie w piosenkach, to dość przepastna, choć mocno zakurzona sfera polskiego internetu (głównie wpisy na forach internetowych sprzed dziesięciu lat). Niestety nie udało mi się pośmieszkować, bo szybko uciekłem pod naporem wewnętrznego cringe’u…
Posisiałaś_eś się ze śmiechu? Sprawdź inne śmieszkowe teksty na MORE
Nie mogę się zdecydować, co chcę robić w życiu, więc piszę dla Going., robię muzyczkę jako IKARVS (@ikarvski), jestem modelem (@pomyslav) i dezynfekuję toksyczną męskość w Grupie Performatywnej Chłopaki.