Rap wraca na szczyt Billboardu. Lil Uzi Vert ma co świętować
Ten rok zdecydowanie nie należał do tej pory do hip-hopu. Gatunek przez siedem miesięcy pozostawał poza topką rankingu Billboard 200 i wydawało się, że nieprędko wróci na dobre tory. Na szczęście Lil Uzi Vert przyszedł z odpowiedzią, która przywraca koronę dawnemu królowi.
Król wraca na szczyt
Rap wraca na szczyt tabeli. Wszystko to za sprawą nowego wydawnictwa, które wydał Lil Uzi Vert. Pink Tape, album zawierający 26 utworów, zadebiutował na pierwszym miejscu listy Billboard 200, kończąc siedmiomiesięczną, spadkową passę gatunku. Poza tym aż 18 utworów z krążka znalazło się w rankingu Billboard Hot 100, zapewniając sobie wyjątkowo wysokie miejsca.
Lil Uzi Vert już po raz trzeci zajmuje główne miejsce na podium – wcześniejsze albumy, tj. Luv Is Rage 2 oraz Eternal Atake również debiutowały jako pierwsze w rankingu.
Spadkowa passa
Do zeszłego tygodnia jedynie dwa spośród albumów wydanych przez hip-hopowych artystów w ciągu ostatniego półrocza znalazły się w TOP 25. Mowa o Heroes & Villains od Metro Boomina i Almost Healed Lil Durka. Zajmują kolejno 19. oraz 11. miejsce i zostały wyprzedzone między innymi przez piosenkarkę Taylor Swift, której aż sześć albumów znalazło się pośród pierwszych 25 miejsc, a także krążek A Gift & A Curse autorstwa amerykańskiego rapera Gunna. Na uwagę zasługuje również Morgan Wallen ze swoim One Thing At A Time, goszczącym w rankingu od 17 tygodni.
Klasyka gatunku dalej w formie
Co ciekawe, stosunkowo wysokie miejsca zajęły rapowe klasyki. W pierwszej pięćdziesiątce poprzedniego tygodnia możemy znaleźć wydane w 2005 roku Curtain Call: The Hits Eminema, a Greatest Hits 2Paca z 1998 roku znalazło się na miejscu 70. Jeśli chodzi o pozostałe kultowe pozycje rymów i bitów z pewnością warto zwrócić uwagę na 60. miejsce Graduation Ye, wydanego w 2007 roku, a także na kilka albumów Drake’a – Take Care z 2011 roku wylądowało na miejscu 62., Views z 2016 na 71., a Scorpion z 2018 na razie zajmuje miejsce 64.
Analiza tendencji spadkowej
Za spadkiem rapowych albumów z topki rankingu Billboard z pewnością stoi rosnąca popularność innych gatunków. Muzyka latynoska przez ostatnie pięć lat kilkakrotnie zwiększyła liczbę swoich albumów w rankingu. To samo tyczy się muzyki country. Kolejnym dość logicznym argumentem jest to, iż wielu znanych artystów i artystek hip-hopowych nie wydało w ostatnim czasie żadnego nowego albumu, co zdecydowanie przekłada się na hype i liczby za nim stojące.
Sytuacja powoli się zmienia. Muzycy zapowiadają nowe ruchy, a Uzi Vert szturmem podbija rankingi Billboardu. To może pomóc odzyskać hip-hopowi niedawną świetność i sprawić, że większa liczba rapowych albumów zagości na pierwszych miejscach list popularności.