Raper niedawno w rozmowie z Taylor Rooks z Bleacher Report przyznał, że LeBron James to postać, której kariera najbardziej odpowiada jego własnej.
Porównując podobieństwa między karierami, Lil Wayne usiadł i podzielił się tym, z którym graczem NBA najbardziej kojarzy siebie w rapgrze – szybko odparł, że najbardziej odpowiada mu LeBron James. Sytuacja miała miejsce w niedawnej rozmowie z Taylor Rooks dla Bleacher Report.
Na pytanie, do którego koszykarza by się porównał, Weezy miał tylko jednego gracza na myśli. Chociaż niektórzy mogą od razu zapytać, dlaczego akurat LeBron. Sama dziennikarka sugerowała rozmaitych graczy. Proponowała na przykład Giannisa Antetokounmpo za jego dominację czy Kevina Duranta za jego zdolność do zdobywania punktów. Zasugerowała nawet Stepha Curry’ego za jego niesamowitą zdolność trafiania rzutów z każdego miejsca. Lil Wayne był jednak nieugięty w porównywaniu siebie do legendy.
Lil Wayne i LeBron James – porównywanie życiorysów
Kiedy zapytano go, dlaczego porównał siebie do czterokrotnego mistrza NBA, Weezy miał konkretne argumenty. Wskazał na przykład paralele między ich początkami jako młodych nastolatków pracujących nad swoim rzemiosłem. Ponadto podkreślił ich bycie na szczycie swoich karier w obecnym wieku. – Powiedziałbym, że jestem jak LeBron. Wydałem mój pierwszy solowy album, kiedy miałem 14 lat. To jest ten sam album, o którym mówię, który uzyskał status platynowej płyty. I od tamtego czasu robię to w tym samym, a nawet większym tempie tak jak on.
Nawet zasugerował, że legenda Toma Brady’ego była stale podważana przez prasę w związku z jego emeryturą. Weezy przypomniał: Pamiętasz Toma Brady’ego, każdego roku, mimo że wygrywał Super Bowl i wszystko, to ciągle było pytanie <<Czy to jest rok, w którym odejdzie na emeryturę?>>.
Chociaż przyznał, że fani nie pytali go o emeryturę, rozumiał, że zawsze ciekawi ich, kiedy zostanie wydany jego kolejny projekt. Weezy również podzielił się swoją opinią na temat tego, kto powinien być twarzą NBA po tym, jak LeBron pójdzie na emeryturę: Dla mnie myślę, że oczywistą odpowiedzią jest Morant. NBA to rozrywka. Co mam przez to na myśli to, że zawsze był Michael Jordan, i on był, wiesz, jak Bóg. Dodał: Drużyny NBA są faktycznie konkurencyjne, kiedy on tam jest i kiedy robi swoje.
Przeczytajcie więcej o rapie z USA tutaj!
