Martin Shkreli i Wu-Tang Clan to istna telenowela. Co stało się tym razem?
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Martin Shkreli został zobowiązany do oddania swoich kopii rzadkiego albumu Wu-Tang Clan Once Upon A Time In Shaolin.
Martin Shkreli zakupił wyjątkowy egzemplarz albumu Wu-Tang Clanu za horrendalną kwotę. Musi się jednak z nim pożegnać. Przedsiębiorca złamał bowiem zasady, które obowiązały potencjalnego posiadacza tego muzycznego rapowego Graala.
Przeczytajcie więcej newsów ze świata amerykańskiego rapu!
Shkreli ma kłopoty
Sędzia wydał orzeczenie, w którym nakazał Shkrelemu oddanie wszystkich posiadanych kopii w ciągu jednego tygodnia. Wyrok wynika z pozwu zbiorowego wniesionego przez cyfrową grupę artystyczną PleasrDAO. W czerwcu zarzuciła ona amerykańskiemu przedsiębiorcy kopiowanie i odtwarzanie albumu bez uzyskania zgody.
Sędzia Pamela Chen zażądała również, aby Shkreli dostarczył oświadczenie pod przysięgą, potwierdzające, że zrzekł się kopii albumu. Będzie musiał również przedstawić wykaz wszystkich kopii, które wykonał, a także powiedzieć, komu je przekazał i jakie zyski uzyskał z ich dystrybucji. Sam zainteresowany twierdzi, że nawet nie wie, ile osób dostało ten materiał, ale to nie zwalnia go z oszacowania liczby osób, które nielegalnie dostały krążek.
Święty Graal rapu odtwarzany nielegalnie
Martin Shkreli kupił jedyny egzemplarz albumu w 2015 roku za dwa miliony dolarów (1,4 miliona funtów). Przyniosło mu to więcej problemów niż pożytku.
Biznesmen zakupił album pod warunkiem, że nie będzie on komercyjnie wykorzystywany aż do 2103 roku. Krążek można było jednak odtwarzać na imprezach odsłuchowych. Mimo tych ograniczeń w 2017 roku Shkreli odtworzył fragmenty albumu podczas streamu. To doprowadziło do tego, że do dziś leaki wałęsają się po internecie. Co więcej, następnie próbował sprzedać album na eBayu.
Chociaż sprzedaży nigdy nie zrealizowano, Shkreli i tak musi oddać album w związku ze skazaniem za oszustwa dokonane w papierach wartościowych. Sąd federalny zajął aktywa o wartości 7,4 miliona dolarów (5,8 miliona funtów). Album znajduje się zaś obecnie w rękach wspomnianej grupy PleasrDAO.
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.