Czytasz teraz
Myśli samobójcze i kompleksy. Mata z przekazem w kawałku „2 Izoteki”
Muzyka

Myśli samobójcze i kompleksy. Mata z przekazem w kawałku „2 Izoteki”

Mata 2 Izoteki

Po tygodniu od opublikowania nowego utworu Mata ponownie zwraca na siebie uwagę słuchaczy. Coś czujemy, że kawałek 2 Izoteki pozostanie z fanami na długo.

Mata w innym wydaniu

Mata naprawdę nie lubi nudy, co udowadnia numer 2 Izoteki. Po ciężkim, trapowym Młodym Paderewskim przyszedł czas na gitarowy, zdecydowanie luźniejszy podkład. Bit jest dosyć typowym, balladowym brzmieniem, z którego słynie wielu artystów z SBM Label.

Treść utworu nie koresponduje jednak z gitarką pojawiającą się w tle. Mata postanowił otworzyć się przed słuchaczami i opowiedzieć nieco więcej o swoich kompleksach i pojawiających się myślach samobójczych. Raper zwierzył się ze swoich traum z czasów szkolnych, a także aktualnych problemów związanych z ogromną popularnością. Co ciekawe, bagatelizujący ton gospodarza w refrenie zdaje się sugerować, że ten niespecjalnie boi się licznych gróźb i pogróżek od obcych osób.

Czy to forma autoterapii? Coś w tym może być. Mamy też spore przekonanie, że 2 Izoteki postawiły sobie za cel dodanie otuchy odbiorcom, którzy zmagają się z podobnymi demonami co Mata.

Kierunek artystyczny młodej gwiazdy zdaje się ciągle ewoluować. Mata dużo eksperymentuje z brzmieniem, emisją głosu czy klimatem branych przez siebie podkładów. Z bardzo mocno podbitego autotune’em mumble rapu błyskawicznie przeszedł do klarownych, technicznych i jeszcze naładowanych treścią przyspieszeń.

Zobacz również
Macklemore Palestyna

Ciężko przewidzieć, jaki będzie następny ruch rapera po tym tracku. Z jednej strony wielu słuchaczy uznaje to za atut, z drugiej – tak duża różnorodność stylistyczna raczej nie jest w stanie spodobać się każdemu. To jednak nie przeszkadza Macie w ciągłym zmienianiu sposobu wyrażania siebie w muzyce. No bo w sumie: kto mu może zabronić?

Śledź w naszej aplikacji to, co robi Mata!

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony