Matura 2022 – mocarne wiersze poetów, które proszą się o zarapowanie
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE
Nie od dziś wiadomo, że najlepsze rapowe wersy mieli polscy poeci. Które wiersze sprawiają, że aż chce się nawinąć? Jakie bity do nich dobrać? Sprawdźcie to zestawienie.
Rapowanie polskich wierszy nie jest żadnym novum dla raperów z naszej sceny. Wiele znanych postaci mierzyło się z twórczością wieszczy. Peja ma na swoim koncie starcie z dorobkiem Mickiewicza za sprawą Wielkiej Improwizacji. Podobnie jak tegoroczni maturzyści, bowiem matura z języka polskiego 2022 dotyczyła Pana Tadeusza.
Gural nawijał z kolei wiersz Jana Lechonia, który – swoją drogą – świetnie wpisuje się w charakterystyczny styl pisania zwrotek przez Poznaniaka.
Zresztą, cała płyta Poeci, za którą stał duet White House, jest klasyką gatunku i chyba do dziś pozostaje wzorem w tej kategorii. Rzecz w tym, że ujrzała ona światło dzienne w 2016 roku, a od tego czasu muzyczny krajobraz w polskim rapie uległ ogromnej przemianie. Jak nawijanie wierszy brzmiałoby dziś? Czy siadłyby one pod trapowe lub drillowe bity? Popuśćmy wodzę fantazji i spróbujmy to sobie wyobrazić.
Tuwim – Całujcie mnie wszyscy w dupę
I ty fortuny s***wysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej
Chyba nie wszyscy znają drugie wcielenie Tuwima – namaszczonego mianem guru dziecięcej poezji autora takich klasyków jak Lokomotywa czy Słoń Trąbalski. A jednak, nie jest to żadna wkręta. Evil Tuwim istniał i siał w wersach terror, jakiego nie powstydziliby się najwięksi panczlajnerzy w PL rapie. Takie pociski zasługują na równie potężny bit, dlatego stawiam na Dior Pop Smoke’a [*].
Mickiewicz – Stepy Akermańskie
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Wielokrotne rymy Mickiewicza to przykład perfekcyjnego ujarzmienia języka polskiego. Serio, bez grama ironii. Stepy Akermańskie to czysta techniczna maestria i przewrotny storytelling. Mickiewicz bawi się suspensem, igra z czytelnikiem, popisuje nieoczywistymi metaforami. A kiedy już czujemy, że gra została wyjaśniona, że zostało pozamiatane – rzuca na koniec potężne: jedźmy, nikt nie woła. Nic dodać, nic ująć.
Fredro – Oda do dupy
Dupa buduje, dupa rujnuje
Dupa losami świata kieruje
Dupa pomaga, dupa przeszkadza
Dupa miłuje i dupa zdradza
Rap to coś tam coś tam o dupach i hajsie… Oh, really? Fredro ogarnął, że dupa może być literacką bohaterką, w momencie, gdy polscy raperzy nie byli nawet kijankami w ewolucyjnym procesie. No cóż, z pewnością wyprzedzało to trendy. Fredro znany jest z poetyckiego trollingu w postaci przewrotnych fraszek, ale w tym dziele przeszedł samego siebie. Nie można mu jednak odmówić jednego – Oda do dupy nie tylko bawi, ale również uczy.
Białoszewski – Podłogo, błogosław
Buraka burota
i buraka
bliskie profile skrojone
i jeszcze buraka starość, którą kochamy
O co chodzi? Nie wiadomo. Ale te językowe połamańce sprawdziłyby się pod kultowy bit Dr. Dre. Białoszewski koncertowo bawił się słowem i skojarzeniami, co idealnie oddaje ten fragment:
i nic z tej nudnej fisharmonii
biblijnych aptek
o manierach
i o fornierach w serca, w sęki
homeopatii zbawienia…
tu nie fis
i nie harmonia,
ale dysonans
Za wysoki odlot? Nie, to po prostu przepis na fristajlową jazdę bez trzymanki, strategię, która stanie się w przyszłości podstawową mechanika tworzenia rapowych tekstów. Tak – wszystko to już było. Kultura to ciągły recykling i opakowywanie na nowo odkrytych już patentów.
Na deser przykład odwrócenie formuły, czyli rap deklamowany pod łzawe podkłady. Efekt? Instant klasyk nie do pobicia.
Z fartem mordeczki na tych maturach!
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE