Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Debiut reżyserski Olivii Wilde, historia chłopaków marzących o zastąpieniu Metalliki, a może kultowy klasyk z Robinem Williamsem? Wszystkie te filmy łączy jedno – ich akcja oscyluje wokół szkoły. My przypominamy je wraz z zakończeniem wakacji.
1 września w autobusach, tramwajach i na ulicach zaroiło się od dzieci w białych koszulach i sukienkach. To oznacza tylko jedno – po dwumiesięcznej labie rozpoczął się rok szkolny i odliczanie do kolejnych wakacji. My edukację mamy już za sobą, ale chętnie wracamy do minionych lat spędzonych na korytarzach, boiskach i w ławkach. Szansą na powrót do przeszłości są dla nas filmy, w których prym wiodą nastoletnie miłości, rozczarowania czy dylematy. Wybierzcie się na nostalgiczną kinową wycieczkę razem z nami!
Uczniowska balanga (1993) / reż. Richard Linklater
– Chciałbym urządzić nastoletnią, rock’n’rollową bibę – miał zdradzić Linklater, gdy zapytano się go o dalsze plany po premierze Slackera. Marzenie to spełnił w komedii Uczniowska balanga, która do dziś pozostaje jego jednym z najbardziej lubianych filmów. Amerykanin osadził akcję produkcji w Austin, gdzie grupa absolwentów zamierza hucznie pożegnać się ze szkołą średnią. Gdy impreza u jednego z maturzystów zostaje odwołana, bohaterowie muszą szybko opracować plan B. Noc w końcu przestanie być młoda, a takie okoliczności już się więcej nie powtórzą. Jeden z moich znajomych określił Uczniowską balangę mianem prekursora Project X w bardziej oldschoolowym wydaniu. Trudno się z nim nie zgodzić, zwłaszcza gdy widzi się młodego Bena Afflecka, Matthew McConaugheya czy Jasona Londona beztrosko rozbijających się po teksańskich ulicach.
Metal Lords (2022) / reż. Peter Sollett
Na pokładzie projektu: współtwórca Gry o Tron, D.B. Weiss, gitarzysta Rage Against the Machine, Tom Morello oraz komik Greg Shapiro. Metal Lords już na papierze zapowiadało się dobrze, ale sam film sprostał wysokim oczekiwaniom. Podobnie jak w Szkole rocka, o której wspomnimy za chwilę, tak i w produkcji Petera Solletta prym wiedzie muzyka. Dźwięki płyną w żyłach Kevina i Adriana – nastoletnich entuzjastów metalu, którzy chcą zwyciężyć w prestiżowym konkursie piosenki. Chłopaki mają jednak problem ze znalezieniem brakujących członków zespołu – na korytarzach częściej słyszą Justina Biebera niż Metallikę. Ich droga do spełnienia marzeń, w której nieoczekiwanie dużą rolę odegra wiolonczelistka Emily, bawi i wzrusza. Metal Lords to ostatecznie nie tylko dobra propozycja na wieczór w domu, ale też opowieść o pasji i gotowości do poświęceń.
Słodkie zmartwienia (1995) / reż. Amy Heckerling
Pamiętacie teledysk do piosenki Fancy Iggy Azalei i Charli XCX, którego lwia część działa się w jednym z amerykańskich liceów? Jego zdjęcia zrealizowano w Los Angeles, gdzie blisko trzy dekady temu nakręcono najntisowy klasyk, Clueless. Niektóre ze scen klipu do złudzenia zresztą przypominają to, co portretowała Amy Heckerling. Najpopularniejszy film Amerykanki szybko wpisał się w kanon ponadczasowych opowieściach o nastolatkach. Jego główną bohaterkę, charyzmatyczną Cher Horowitz (w tej roli Alicia Silverstone) magnetyzującą outfitami i flirtującą z kim popadnie, widzowie pamiętają do dziś. To także zasługa umiejętnie poprowadzonych wątków powracających jak bumerang w kulturze coming-of-age’u. Bez pierwszych miłości, przebojowej dziewczyny i walki o lepsze oceny i tym razem się nie obeszło!
Stowarzyszenie Umarłych Poetów (1998) / reż. Peter Weir
W kinie coming-of-age’owym liczy się przede wszystkim młodzież. Nie mniej istotne pozostają jednak drugoplanowe postacie, które mogą inspirować ich do działania, wskazywać nowe ścieżki albo kwestionować zastany porządek świata. Modelowym przykładem takiej osoby jest John Keating (jedna z najlepszych ról Robina Williamsa) – nauczyciel języka angielskiego ze Stowarzyszenia Umarłych Poetów. Dzięki pedagogowi niebojącemu się burzyć skostniałe schematy wychowankowie Akademii Weltona uczą się myśleć nieszablonowo. Rozumieją, że nauka nie musi polegać na wkuwaniu kolejnych wzorów i teorii. Zaczynają wierzyć w swoje ideały i marzenia usytuowane daleko poza ramami konwenansu. Nagrodzony Oscarem scenariusz Toma Sculmana jest przez to nie tylko sylwetką natchnionego dydaktyka, ale i zbiorowym portretem tych, którzy wraz z nim dojrzewają twórczo.
Lady Bird (2017) / reż. Greta Gerwig
Świat czeka na cukierkową, tonącą w różu reinterpretację historii Barbie z Ryanem Goslingiem i Margot Robbie w rolach głównych. Dziennikarze przewidują, że przyszłoroczny film z ożywioną lalką o idealnych proporcjach może mieć zacięcie emancypacyjne i zakwestionuje kobiece kanony piękna. Spekulacje nie biorą się znikąd: reżyserią Barbie zajmuje się Greta Gerwig, która chętnie obsadza w swoich produkcjach dziewczyny muszące sprostać wielu wyzwaniom. Tak stało się w nowojorskiej Frances Ha i kostiumowych Małych kobietkach, taką narrację przybrała też Lady Bird. Tytułowa bohaterka, 17-letnia Christine, stoi u progu dorosłości i trudnych wyborów. Chce wyswobodzić się z łańcuchów religijnego konwenansu, poznać chłopaka i przeprowadzić się do Nowego Jorku. Gerwig podgląda jej codzienność z dużą sympatią i czułością – tak, jakby chciała przypomnieć, że każdy z nas mierzył się z podobnymi dylematami.
Szkoła rocka (2003) / reż. Richard Linklater
Richard Linklater pojawia się w tym zestawieniu po raz drugi. I nic dziwnego, bo to król bezpretensjonalnego, dalekiego od moralizatorstwa i patosu stylu, który dobrze nadaje się do opowiadania nastoletnich historii. W jego Szkole rocka wątek coming-of-age’owy zderza się z perypetiami niedoszłej gwiazdy estrady, Deweya Finna. Zhańbiony gitarzysta podejmuje pracę jako nauczyciel muzyki, żeby spłacić dług za mieszkanie. Ułożeni uczniowie pod jego okiem zaczynają grać hard rocka i przygotowują się do Turnieju Zespołów. Reżyser z pomocą scenarzysty Mike’a White’a (ostatnio współtworzył świetny serial Biały Lotos) sprawnie ukazał ich przemianę z upupionych pupilków do zbuntowanych artystów. Nie zapomniał przy tym o odpowiednim akompaniamencie. W soundtracku Szkoły Rocka usłyszymy utwory AC/DC, Led Zeppelin i Deep Purple.
Booksmart (2019) / reż. Olivia Wilde
Jeszcze we wrześniu do polskich kin trafi długo wyczekiwane Don’t Worry Darling. Wokalista Harry Styles i Florence Pugh zagrają w nim parę mieszkającą w eksperymentalnej amerykańskiej utopii. Ich idylliczne życie zaczyna runąć jak domek z kart, a tajemniczy Victory Project spędzi im sen z powiek. Reżyserią dramatu osadzonego w latach 50. jest aktorka i partnerka Stylesa, Olivia Wilde. Nadchodząca wielkimi krokami premiera to dobra okazja na to, żeby przypomnieć sobie, czym zadebiutowała twórczyni. Booksmart (o polskim tytule: Szkoła melanżu raczej zapomnijmy) opowiada o dwóch najlepszych przyjaciółkach z liceum – Molly i Amy. Drogi dziewczyn wkrótce się rozejdą, ale przed nimi jeszcze rozdanie dyplomów i poprzedzająca je impreza. To szansa na to, żeby nadrobić zaległości, poszaleć i zebrać wspomnienia na dalszą drogę. Jak zobaczycie sami, tych ostatnich nie będzie łatwo wymazać.
Klub winowajców (1985) / reż. John Hughes
Na sierpniowym Octopus Film Festival pokaz tego klasyka zorganizowany w sali jednego z gdańskich liceów był jednym z niekwestionowanych gwoździ programu. To nie przypadek: choć Klubowi winowajców niedługo stukną cztery dekady od premiery, film nadal pozostaje wyrazistym portretem tego, co siedzi w głowie nastolatków. Koncept stojący za scenariuszem Johna Hughesa jest prosty. Grupa uczniów musi stawić się w sobotę w szkole, żeby napisać tam karne wypracowanie. Bohaterowie muszą odpowiedzieć na pytanie, kim właściwie są i co ich determinuje. Różni ich wiele: cechy charakteru, zainteresowania oraz środowisko, w którym się wychowali. Zamknięcie ich w jednej sali – niczym w Dwunastu gniewnych ludziach albo Rzezi – to początek konfrontacji, której obserwacja z minuty na minutę coraz bardziej ciekawi.
Noah Baumbach i cyniczne mopsiki
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.