Wincyj rankingów, wytrzymamy! Jeśli zastanawialiście się, jakie są najlepsze płyty wszech czasów, to Apple zaspokoi waszą ciekawość. Jest kilka niespodzianek.
Kontrowersyjne wybory
Ile razy już to przerabialiśmy? Chyba każdy serwis muzyczny i każda gazeta wybierały najlepsze płyty wszech czasów. Z listami możemy się zgadzać bądź nie – każda jest przecież subiektywna, a potem i tak tworzymy własną topkę. Tymczasem, żeby trochę namieszać albo sprzedać nam garść inspiracji, kolejny taki ranking przygotował Apple.
Pierwsze rezultaty listy 100 najlepszych albumów opublikowano 13 maja. To ranking dramogenny, gdyż platforma umieściła 21 Adele na 15. miejscu oraz 1989 (Taylor’s Version) Taylor Swift na 18. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że za nimi znalazły się takie klasyki jak The Chronic Dr. Dre, Revolver Beatlesów i Born to Run Bruce’a Springsteena.
Znamy najlepiej sprzedający się album rapowy w historii. Eminem w tyle!
Najlepsze płyty wszech czasów według Apple: wszystkie legendy w jednym miejscu
Pierwszą dziesiątkę zestawienia potraktowano bezpieczniej. Bliżej jej końca wylądowały takie krążki jak Lemonade Beyoncé, Nevermind Nirvany, Back to Black Amy Winehouse, good kid m.A.A.d city (Deluxe Version) Kendricka Lamara i Songs in the Key of Life Stevie’go Wondera. Czołową piątkę otworzył natomiast Frank Ocean i jego wydany w 2016 roku Blonde, a nieco za podium znaleźli się Prince & The Revolution z kultowym Purple Rain.
Na trzecim miejscu zagościli The Beatles z albumem Abbey Road, który opisano jako brzmiący jak ni mniej, ni więcej jak czterech niezwykle utalentowanych ludzi grających razem jedną niezatartą piosenkę jedną za drugą w tym samym pokoju. Zaszczytne drugie miejsce zajął Michael Jackson z Thrillerem, który zdefiniował współczesną definicję hitów popowych oraz zakres i zasięg muzyki. A jaki krążek według Apple jest tym najlepszym?
Królowa jest jedna
Wydawnictwem wszech czasów jest wydany w 1998 roku krążek Lauryn Hill zatytułowany The Miseducation of Lauryn Hill. Przypomnijmy – debiutancka i zarazem jedyna płyta członkini Fugees zdobyła 10 nominacji do Grammy. Wygrała pięć, w tym za Album roku i Najlepszy album R&B.
Co skłoniło serwis do umieszczenia akurat tego krążka na pierwszym miejscu? Autorzy rankingu nazwali debiut wydarzeniem sejsmicznym… Oszałamiająco surowym, głębokim spojrzeniem na duchowy krajobraz nie tylko jednej z największych gwiazd tamtej epoki, ale także samej epoki. Lauryn Hill była i pozostaje talentem pojawiającym się raz na pokolenie, którego inspiracje i innowacje można usłyszeć przez kolejne dziesięciolecia – czytamy w oświadczeniu prasowym. Zgadzacie się?
