Tam nie wyprowadzisz psa na spacer. Najmniejszy park na świecie ma ćwierć metra kwadratowego

Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Miniaturowa strefa relaksu znajdująca się w japońskim mieście Nagaizumi została właśnie wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa.
Park zgodnie ze słownikową definicją to teren porośnięty drzewami i trawą, z wytyczonymi ścieżkami i alejkami, na których postawiono ławki, usytuowany w mieście i pełniący funkcje rekreacyjne. Ludzie wyprowadzają w nim psy, jeżdżą na rowerach, spacerują i wygrzewają się na słońcu. Niektórzy grają w planszówki albo oddają się piknikowaniu. Jeszcze inni biorą pod pachę piłki, rakietki do badmintona lub frisbee, stawiając na aktywny wypoczynek.
Jak spędzić czas wolny w Warszawie? Mamy dla Was kilka propozycji!
Kolonia skrzatów w Pensylwanii
Dlaczego przypominamy o tak oczywistej sprawie? Okazuje się bowiem, że kapituła Księgi Rekordów Guinnessa traktuje definicję parku całkiem luźno. W jej mniemaniu tak można już nazwać przestrzeń, którą inni postrzegaliby za skwer albo wyjątkowo zadbany trawnik. Tytuł najmniejszego miejsca tego typu przez wiele lat należał do Mill Ends Park położonego w amerykańskim Portland. W 1948 roku dziennikarz Dick Fagan stworzył go w otworze, w którym pierwotnie miała stanąć latarnia. Ma średnicę 61 cm i powierzchnię niespełna 0,3 m².
Mikroskopijny park szybko stał się popularną atrakcją turystyczną. Na przestrzeni dekad stawiano w nim różne przedmioty: basen z trampoliną dla motyli, miniaturowy diabelski młyn albo podkowę. Służył także za tło obchodów Dnia św. Patryka, czyli narodowego święta Irlandii. Fagan zwykł bowiem żartować, że Mill Ends Park to jedyna kolonia leprechaunów położona na zachód od Irlandii.

Najmniejszy park świata: Drewniany taboret i bujny krzak
Teraz ciekawostka z Portland musi oddać rekord w ręce innego parku z japońskiego Nagaizumi. To miasto położone w środkowo-wschodniej części wyspy Honsiu. Entuzjaści przyrody docenią tamtejszy Fuji Bamboo Garden, czyli jedyny w kraju ogród botaniczny specjalizujący się w hodowli bambusów. Po wizycie w nim mogą rozszerzyć kontakt z naturą i odwiedzić… nowy najmniejszy park na świecie. Łatwo pomylić go z rosnącymi w okolicy drzewkami bonsai, bo ma powierzchnię 0,24 m². To tyle, ile cztery kartki papieru A4. Na tak mikroskopijnym obszarze udało się postawić drewniany taboret, który okala niewielki, bujny krzak.
Shuji Koyama, Kierownik Zespołu ds. Zarządzania Budową w Nagaizumi, twierdzi, że park powstał już w 1988 roku. Miał urozmaicić pustą przestrzeń na chodniku. Podobnie jak jego odpowiednik w Portland, tak i on szybko został zaakceptowany przez lokalną społeczność. Znalazł się także w programach wielu wycieczek.
Dla ukazania skali oficjalnie zatwierdzonego rekordu przypomnijmy, że Park Śląski, jeden z największych tego typu obiektów w Europie, to… 535 hektarów zieleni. Central Park, czyli oczko w głowie nowojorczyków, liczy za to 341 hektarów.
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.