Nelly Furtado i Timbaland snują plany o współpracy. Będzie comeback?
Wehikuł czasu najprawdopodobniej istnieje, co zamierzają udowodnić Nelly Furtado i Timbaland. Legendarny duet ma szansę wrócić z nowymi kawałkami po to, żeby znów przenieść nas do lat 00. Czeka nas miły powiew nostalgii czy odgrzewany kotlet?
Muzyczne love story
Ich muzyką kilkanaście lat temu żył cały świat. Ścieżki Nelly Furtado i Timbalanda skrzyżowały się nieprzypadkowo, bo producent, zachwycony solową działalnością wokalistki, chciał zsamplować jedną z jej piosenek. Potrzebował jednak aprobaty, a że Nelly również od zawsze marzyła o podobnej współpracy, długo nie oponowała. Będąc w studiu, artystka od razu złapała flow i nie mogła przestać śpiewać, a to – jak sama twierdzi – wcześniej nie zdarzało się często. Już podczas pierwszej sesji nagraniowej Nelly i Timbaland poczuli iskrę, która ewoluowała w muzyczną miłość od pierwszego wejrzenia.
Iskra szybko przerodziła się w płomień, więc wspólny album był tylko kwestią czasu. Najpierw powstał utwór Maneater, który narodził się w istnym chaosie, bo pogrążeni w muzycznym transie artyści o mało co nie spalili studia. Nie jest to metafora – z jednego z głośników naprawdę zaczął wydobywać się dym, który prawie buchnął w głowę jednemu z członków ekipy. To był znak, żeby trochę przystopować, ale kreatywnie wszystko nadal szło w dobrym kierunku, bo niedługo później światło dzienne ujrzały takie hity jak Promiscous, Say it Right czy All Good Things (Come to an End). Tak właśnie ukształtował się wydany w 2006 roku album Loose.
Później rzeczy toczyły się już trochę wolniej. W 2007 roku Nelly wystąpiła gościnnie w numerze Give It to Me, który znalazł się na drugim solowym krążku Timbalanda. W 2009 roku artyści ponownie mieli okazję połączyć siły, czego wynikiem był utwór Morning After Dark. Od tamtej pory nastąpiła cisza i wszyscy poszli własnymi drogami.
Wielkie powroty
Jeśli tęskniliście za tym duetem, spieszmy z dobrą informacją – jest szansa na reunion! W najnowszym wywiadzie dla Vogue’a Furtado wyznała, że razem z Timbalandem nie wykluczają wydania czegoś w przyszłości. Na pewno mamy jakieś plany. Niedawno rozmawiałam z Timbalandem i odbyliśmy niesamowitą dwugodzinną rozmowę FaceTime (…). Wspominaliśmy czas, kiedy nagrywaliśmy Loose i zagłębialiśmy się w te wszystkie historie.
Artystka zdradziła też, że producent pozytywnie wypowiedział się o jej nowym singlu i bardzo podobało mu się to, jak brzmi. Miło było mieć jego błogosławieństwo dla nowego materiału – dodaje Nelly. Nie dziwi ten obustronny entuzjazm – świeżo opublikowany kawałek Eat Your Man jest przecież powrotem autorki Loose po sześcioletnim urlopie i zapowiada zbliżający się coraz większymi krokami krążek. A ten jest już w ostatniej fazie tworzenia i chociaż nie mamy jeszcze konkretnej daty wydania, to już teraz wiemy, że pojawią się na nim tacy artyści jak pochodząca z Kanady Charlotte Day Wilson, kolumbijski zespół Bomba Estéreo oraz debiutująca songwriterka Charmie. Czy do ich grona dołączy Timbaland?