Czytasz teraz
Nadciąga „7”. Nelly Furtado oficjalnie zapowiedziała nowy album
Muzyka

Nadciąga „7”. Nelly Furtado oficjalnie zapowiedziała nowy album

Nelly Furtado Taylor Swift

Na potrzeby premierowego krążka, który ukaże się 20 września, artystka nagrała aż 500 utworów. Ostatecznie wybrała czternaście z nich.

W pierwszej dekadzie XXI wieku Nelly Furtado była niewątpliwie w centrum zainteresowania. Już za utwór I’m Like a Bird, który znalazł się na jej debiutanckim albumie Whoa, Nelly!, otrzymała nagrodę Grammy. Niedługo po jego premierze dała jeszcze większy upust swoim fascynacjom muzyką etniczną, prezentując Folklore. Jeden z zawartych na nim singli, Força, wyznaczono nawet na oficjalny hymn XI Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Prawdziwy sukces komercyjny Kanadyjki nadszedł jednak chwilę później. Przepustką do niego okazało się obchodzące w tym roku 18. urodziny Loose. Nelly, z pomocą modnego wówczas Timbalanda, otworzyła się na nim na nośniejsze oblicze popu, reggaetonu i zadziornego R&B. Jej ówczesne przeboje Say It Right (ostatnio stuknęło mu miliard wyświetleń na YouTubie!), Promiscuous oraz Maneater większość stacji radiowych zapętlała do upadłego.

Nelly Furtado: przerwa w karierze…

Nelly Furtado bez wątpienia miała swoje pięć minut, ale nie utrzymała się długo na szczycie. Jej kolejne albumy, w tym hiszpańskojęzyczne Mi Plan, nie zyskały już tak dużej popularności. Stopniowo zaczęło się robić o niej coraz ciszej, aż w 2017 roku zupełnie zrezygnowała z koncertowania i życia publicznego. Jak wyznała po latach, w tym czasie dużo się u niej działo. Pochłonęło ją rodzicielstwo, którego nie umiała połączyć z regularnym występowaniem. W okiełznaniu życia nie sprzyjało utajone ADHD. Wokalistka otrzymała diagnozę dopiero niedawno. – Wydaje mi się, że miałam je od zawsze, ale granie na instrumentach przez sześć dni w tygodniu trzymało mnie w ryzach mówiła w rozmowie z magazynem FAULT. Sposobem na regulację emocji jest dziś dla niej przede wszystkim taniec.

… i wielki powrót

Wśród artystów przyjęło mówić się o tym, że kto raz doświadczył estradowej adrenaliny i ekscytacji, ten już nigdy o niej nie zapomni. Stara jak świat zasada sprawdziła się także w przypadku Nelly Furtado. W noc sylwestrową kończącą 2022 rok zagrała koncert po raz pierwszy od pięciu lat. Teraz konsekwentnie publikuje pojedyncze single. Zaliczyła trzy duety: ze wspomnianym Timbalandem i Justinem Timberlake’iem (Keep Going Up), Domem Dollą (Eat Your Man) oraz Juanesem (Gala y Dali). W drugiej połowie maja dołączył do niech kolejny numer, który – jak trafnie przypuszczaliśmy – był przedsmakiem czegoś większego.

Nelly Furtado – Love Bites

Ucieczka na parkiecie

Singiel Love Bites to owoc współpracy Kanadyjki z Tove Lo i SG Lewisem. Kawałkowi daleko do melancholijnych ballad, nad którymi łatwo uronić łzę. To raczej przykład zwartego electropopu z house’owymi naleciałościami. – Poczułam się wywołana do tablicy przez społeczność DJ-ską. Jej przedstawiciele remiksowali moje piosenki w klubach i na koncertach, a potem dzielili się tym w social mediach. Zorientowałam się, że ludzie bardzo chętnie tańczą do mojej muzyki i dają się jej ponieść. To najzdrowszy nałóg, jaki możesz mieć – opowiadała artystka.

Wkrótce nowy krążek wyda także Katy Perry. Czym zaskoczy nas artystka?

Półtora miesiąca później Love Bites doczekało się towarzysza. Nelly Furtado opublikowała właśnie nowy singiel, który już wcześniej zdążyła zaprezentować na koncertach. W żywym Corazón artystka swobodnie miesza język angielski z hiszpańskim. Lingwistyczną żonglerkę uprawia wraz z czterokrotnie nominowanym do Grammy zespołem Bomba Estéreo. – Istotą tej piosenki jest to, żeby żyć i dawać z siebie wszystko. Nawet jeśli popełnimy wtedy błędy, wypłyną z serca. A gdy tak się dzieje, zasadniczo nigdy nie mamy do czynienia z błędem – wyjaśniała przesłanie premierowej kompozycji.

Zobacz również

Nelly Furtado, Bomba Estéreo – Corazón (Visualizer)

Corazón stanowi oficjalną zapowiedź nowego krążka piosenkarki. 7 ukaże się siedem lat po premierze The Ride, czyli jej ostatniego długogrającego albumu. Światło dzienne ujrzy 20 września, w sam raz na rozgrzanie chłodniejszych jesiennych dni. Ogłaszając tę datę, artystka zdradziła jeszcze, że przy okazji zamierza przybliżyć słuchaczom specyfikę swojego procesu twórczego. Odkąd zdiagnozowano u niej wspomniane ADHD, próbuje lepiej zrozumieć swoje słabsze i mocniejsze strony. – Wiele się nauczyłam i tylko to się liczy – pisze w mediach społecznościowych.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony